xXxIzuLQaxXx
Mamusia :)
Ja tez przezylam taki wypadek z czolowki gdzie z auta nic nie zostalo. Mialam wtedy 18 lat.Ja nigdy nie zapomnę momentu, w którym rozmawiałam z mężem i nagle usłyszałam w telefonie wielkie BUM! i nas rozłączyło. Wiedziałam, że miał wypadek, nie mogłam się do niego dodzwonić, myślałam, że umrę... Kiedy wreszcie usłyszałam w telefonie sygnał i głos mojego M., wciąż miałam przed oczami najgorsze. Okazało się, że miał czołówkę :/ z samochodu nic nie zostało, wyglądał jak złożony akordeon, a podczas zderzenia telefon się rozsypał na drobne kawałki. Wiem doskonale jak to jest niestety, kiedy napływają wieści o wypadku. Ostatnio też mamy wieczne stłuczki, ale stłuczki. Samochód można wyklepać. Widoku tego poprzedniego po czołowym zderzeniu jednak nigdy nie zapomnę. Dzięki Bogu, że mój M. to przeżył, bo wszyscy się temu dziwili, gdy widzieli auto...
Maz mial pare lat temu taki wypadek, gdzie rozmawialam z nim chwile wczesniej, a potem nie moglam sie dodzwonic, a potem do mnie dzwonil i przepraszal bo mieli wypadek (kumpel prowadzil, w zimie, wpadli w poslizg i wjechali w drzewo). Maz wtedy jeszcze nie byl moim mezem, wracali ode mnie, normalnie jak sobie to przypomne. Tez cudem przezyli.. maz ma tylko malutka blizne po tym wypadku nad gorna warga.
A teraz z rana taka nowina. Maz zalamany, mowi ze biednemu zawsze wiatr w oczy.. jeszcze napisal smsa, bo nie mogl zadzwonic, to nie dowiem szczegolow dopoki nie wroci
Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom