reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Też myślałam o tym, ale lekarz zabronił mi pracować w żłobku, że względu na choroby, kontakt z kałem, dźwiganie, sprzątanie oraz niestety stres. Wszystko na moja odpowiedzialność. W maju z szefowa rozmawiałam na temat zmniejszenia\zlagodzenia obowiązków to zaczęła się śmiać, że ciąża to nie choroba i mam robić wszystko to co pozostali pracownicy. W czerwcu tylko mi napisała że lepiej bym została na l4 bo ona nie chce mieć pracownika, który będzie TYLKO prowadził zajęcia, bo przecież kto posprząta, kto śmieci wyniesie, kto obiady dla dzieci porozdaje, kto pranie rozwiesi ( musimy co dwa dni pralkę włączać i koce prac i rozwieszac), kto naczynia pozmywa, kto poodkurza, pomyje podłogi i kible poumywa? Kto dzieci brudne majteczki po kupię przepierze? Kto trawnik skosi i chwasty wypieli? A już o podlewaniu ogrodu nie wspomnę. O i najważniejsze: mycie ścian co 2 dni....
"I Pani chce się od tego wymigać tłumacząc się ciążą?" "Bo ja będąc w ciąży....blablabla... W takim układzie proszę zostać na l4 bo do niczego mi się Pani nie przyda".

Wiecie co? Ja podziwiam siebie za tą ciężką pracę jaką tam wykonywałam.... Za tak marne pieniądze...
Ale niestety prywatne żłobki i przedszkola tak mają, wszystko się tam robi.

Dosyć narzekania, u nas pochmurno ale nie pada!!!!
Podkabluj ją gdzieś! Znam historię jednego przedszkola, w którym panie były wykorzystywane do granic możliwości i robiły dosłownie wszystko. Sprawa trafiła do sądu, nagonka na dyrektorkę straszna, opinie ruszyły w świat pocztą pantoflową... przestałam później śledzić w internecie dalsze losy placówki, ale wydaje mi się, że została zamknięta.
 
reklama
No właśnie, a lekarz zna historię tej pracodawczyni i poprzedniej i przez stres łuszczyca mi wyszła. Zaleca by zmienić pracę, ale rynek nauczycielski niestety cienko stoi.
Może uda mi się po macierzyńskim gdzieś pracę znaleźć.
A moja szefowa już 2 sprawy sądowe ma o mobbing.

Elifit ja nie chcę być kombinatorką w sprawach urlopów i l4. Zresztą szefowa już wielokrotnie dziewczyny sciagala z urlopów, jedną z Chorwacji sprowadziła, okazało się że niepotrzebnie. Fakt potem musi dać wolne, ale po co się narażać?
Ja z tą wariatka walczyć nie chce i nie zamierzam. Walka z wiatrakami. Zawsze jakoś przepisy ominie szkoda gadać.
Teraz mój ojciec dzwonił że mam zaryzykować i lecieć. Ze trudno iż stracę l4 i mogę macierzyńskiego nie dostać, ale to moja siostra i jedyna. Nie ważne że mnie nienawidzi, mam być. A siostra ma gdzieś czy przylece czy nie. Ogólnie jej to na rękę bo zrobi z siebie ofiarę, jaka to ja jestem niedobra i zła siostra bo nie przyleciałam, będzie pretekst by kontakty zerwać.

Ehhh nie mam dzisiaj sił na te historie, może kiedy indziej.

I zaczęło padać.

Zrobiłam jarzynowa krem oraz racuchy z jabłkami :) mmmmm chłopaki się zajadali

Dzisiaj moje dziecię prawie nic się nie rusza, tylko rano przez chwilę i do tej pory cisza ..
.....
Kochana, przypomnij mi skąd jesteś :) masz wczesnoszkolną skończoną?
 
Ja kupiłam sobie takie żeby przydały się później. Na płaskim oczywiście :) jestem fanką trampek, szpilki zazwyczaj służbowo jak jest konieczność :) teraz sporo wyprzedaży. Moje przecenione z 300coś tam na 160 :)

Ooo, to widzę, że nie tylko na mnie w magiczny sposób działa znaczek: SALE :)

Kiedyś już to udostępniłam chyba, ale mnie to zawsze rozczula :

Cuuuudowne. Popłakałam się oczywiście jak bóbr!


Siostra mojego D ma zd i to nie do końca wygląda jak w kampaniach społecznych...


To jest niesprawiedliwe, że często wpadki zaliczają kobiety, które dziecka nie chcą mieć, a te które go bardzo pragną bezskutecznie starają się latami, ale uważam, że nie można każdego mierzyć swoją miarą, to, że ja tak bardzo pragnę dziecka nie znaczy, że ktoś inny musi mieć takie same pragnienia. A moim zdaniem aborcja powinna być legalna na życzenie, bo zakazy tylko powodują, że kwitnie podziemie aborcyjne. Osoba która decyduje się na aborcję powinna mieć obowiązkowe spotkania z psychologiem, żeby się upewnić, że to jest właśnie to czego ona chce, ale nikogo nie zmusisz do tego, żeby urodził dziecko, bo są bardzo różne metody na pozbycie się niechcianej ciąży. Są całkowicie legalne zioła, których nikt nikomu nie zabrania stosować.

Oj, a ja na tzw. aborcję na życzenie nigdy bym się nie zgodziła, bez względu na zaawansowanie ciąży. To zabawa w Pana Boga. Ja decyduję o tym, żeby dać komuś życie i ja mam decydować, żeby to życie zabrać? Poza tym obawiam się, że mogłoby to dopowadzić już do zupełnej patologii: po co się zabezpieczać. Jak coś się wydarzy, to się usunie... Nie podoba mi się taki świat.
 
Ooo, to widzę, że nie tylko na mnie w magiczny sposób działa znaczek: SALE :)



Cuuuudowne. Popłakałam się oczywiście jak bóbr!




Oj, a ja na tzw. aborcję na życzenie nigdy bym się nie zgodziła, bez względu na zaawansowanie ciąży. To zabawa w Pana Boga. Ja decyduję o tym, żeby dać komuś życie i ja mam decydować, żeby to życie zabrać? Poza tym obawiam się, że mogłoby to dopowadzić już do zupełnej patologii: po co się zabezpieczać. Jak coś się wydarzy, to się usunie... Nie podoba mi się taki świat.
Wiesz co, koleżanka opowiadała mi historię swojej koleżanki z UK. Tam jest aborcja na życzenie. No więc ta jej koleżanka, mieszkająca w UK zaszła w ciążę nieplanowaną i postanowiła ją usunąć. Poszła do lekarza, a tam owszem usunęli, ale najpierw dostała taki za przeproszeniem op...dol, że nie stosowała antykoncepcji. No i usunęła tą ciążę, ale bardzo szybko później wpadła znowu. Tylko, że tym razem, jak sobie przypomniała ten ostatni opier...l to z aborcji zrezygnowała i urodziła, bo jej było głupio kolejny raz tak się nasłuchać. Z drugiej strony znam historie dziewczyn mieszkających w Polsce, które usuwały po kilka razy, bo na prawdę nie jest problemem znaleźć lekarza który dokona aborcji, jeśli się tylko zapłaci. W tej sytuacji rodzą dzieci tylko te kobiety, których nie stać na aborcję.
Aborcja to nie najlepsze wyjście absolutnie, to nie środek antykoncepcyjny, ale w życiu różnie bywa.
 
Lola ciężka decyzja. Zrób tak byś była w zgodzie ze sobą.

Ciężarnej pracownicy zwolnić nie można. Jedynie dyscyplinarnie a szefowa nie ma podstaw do dyscyplinarki gdyż cię w pracy nie ma. Z urlopu może ściągnąć o ile się dodzwoni hehe [emoji14]

A jeszcze zapytam ślub jest w sobotę? Bo wiesz.. Zus w weekendy nie kontroluje ;)
cb7wugpju04jz4q8.png
 
Ostatnia edycja:
Ksad ja w ogole bym mu dała jeszcze czas na rozwoj mowy ale moj wujek mnie nastraszyl. Jest lekarzem i fizjoterapeuta i pracuje z dziecmi z problemami i mowil mi zebym malego na badania wyslala bo on go od miesiecy obserwuje i widzi ze cos jest nie tak i podejrzewa u niego jaką forme autyzmu. Niestety ufam mu. Jeszcze sie nie pomylil i wiem ze kocha mojego malego i sie o niego martwi wiec poloze sie z nim w szpitalu. Damy rade ten tydz wytrzymać a moze nam to tylko pomoc


 
Lola ja powiem tak, ja bym zalatwila taka szefowa, dla mnie ona jest podlym czlowiekiem i robi na zlosc, ale pamietaj takim ludziom sie predzej czy pozniej noga powinie
 
Aneta mój siostrzeniec miał podejrzenie Aspergera też ze względu na różne dziwne zachowania. Zbadasz i się uspokoisz. A tak w ogóle to co to będą za badania?

cb7wugpju04jz4q8.png
Eeg plus neurolog laryngolog ze sluchem itd fizjoterapeuta i pedagog jakis tam. Ogolnie pod katem oceny rozwoju itd. Wszystko na miejscu sie dowiem co postanowią.


 
reklama
Lux ona ma po kilkanaście pracownic rocznie. Sama rozdawalam w tym roku pity tym dziewczyną, a było ich 14.... 14 pracowników w roku!!!
Rodzice nawet nie chcą się przywiązać jakoś emocjonalnie. Teraz po czasie im się nie dziwie.
Na nią jest nagonka, w lutym mielismy 4 kontrolę sanepidowskie.
Byłe dziewczyny działają. I są 2 sprawy o mobbing.
Ja już się buntowalam o nadmiar obowiązków. Dodatkowo szefowa każe nam zdjęcia dzieci robić podczas zajęć codziennie i wstawiać na Facebook.
Dla mnie to chore, bo ona nie patrzy na rozwój dziecka tylko na to by na fejsie ładnie to wyglądało. Tak naprawdę dziewczyny prowadzą zajęcia przez 5 minut.
Np malowanie farbami - że niby dzieci malują??? Hahaha.
Daje im się gąbkę do ręki, jeden raz odcienie farbke tak by na zdjęciu to dobrze wyglądało o kolejny dzieciak. Może z 15 sekund dziecko coś z gąbką zrobi i tyle!!!
No ale słuchajcie, wchodzicie na fejsa i widzicie że wasze dziecko malowało!!! Och jak ślicznie!!! Taaaaaa tyle że kilka sekund a nie kilka minut....

A czemu się tak dzieje?
Bo nie ma na to czasu. Szefowej zależy na tym by było sterylnie czysto, ściany umyte, ubrania dzieci w szafkach poukładane...
No bo sabepid czesto wpada....
Ahhh już wszystko wymieniłam wcześniej.
Aha a w styczniu musimy wyłączać ogrzewanie i robić zdjęcie komputera sterującego co godzinę i jej wysyłać bo trzeba oszczędzić na ogrzewaniu.
W styczniu w sali jest 16 C w ciągu dnia. O 6.30 było 13,5 C, przy dzieciach co mają po 6 miesięcy. Wyobraźcie sobie?
Jestem wściekła, że poprzedni telefon mi padł bo chciałam z tym iść do sanepidu!!!
Wszystkie zdjęcia miałam!!!
A ta cwaniara wyciąga baterie z komputera sterującego i zawsze ściemnia że awaria jest przed sanepidem...

Nie miałyśmy wyjścia trzeba było dzieci podwójnie ubierać... Coś strasznego.
Kilka razy zwróciłam jej uwagę i rodzice też, to ona jak Wariatka rozbierala się do krótkiego rękawa przed rodzicami i parodiowala że jest jej gorąco!
A JA wredna pracownica dawałam sygnały nowym rodzica by nie zapisywali dzieci bo to kostnica. Kilka matek było mi naprawdę wdzięcznych!

A z moich okolic... No 70 km ode mnie luxuorius mieszka ( sprawdzilam na mapie) nie chce podawać swojej lokalizacji, ale nigdzie blisko was. Uwierzcie mi już bym wam namiary dała.
No chyba że chcecie na priv.

I nie pisze by się zalic jak ciężko jest, nie o to chodzi, inni gorzej mają, ale pisze że w prywatnych przedszkolach pracuje się 8 godzin i robi się wszystko...

Obym kiedyś pracowała w publicznym przedszkolu, 5 godzin i można spokojnie wspomóc rozwój dzieci, zaciekawić je i pokazać piękny świat, a nie robić wszystko na pokaz :(
 
Do góry