reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Z kolei mój synek był bardzo spokojny, aż za, bo ja czułam, że on coś za dużo śpi. Potrafił tuż po urodzeniu spać ciurkiem 5 godzin. Budziłam go na jedzenie, bo sam się nie budził.


Ja nieraz kupuję drogie prezenty synkowi, ale staram się tylko a jakieś okazje, typu urodziny, czy święta. Za to mój D mnie wnerwia, bo ciągle kupuje młodemu drogie prezenty bez okazji. Na życie nieraz muszę się nieźle nakombinować, żeby mi starczyło, a on weźmie i kupi dziecku bez okazji zestaw Lego za 200 zł. Ja jestem jak najbardziej za lego, bo to mądra i rozwijająca zabawka, ale uważam, że jeśli nam się nie przelewa, to kupowanie takich prezentów bez okazji to przesada.
Nie zgodzę się natomiast, że kupowanie dziecku drogich prezentów jako takich je rozpuszcza. W czasach kiedy byłam dzieckiem Lego było czymś niesamowicie drogim, a moja mama była gotowa wydać pój pensji, żeby mi kupić wymarzony zestaw. I wcale teraz nie jestem ani rozrzutna, ani nie doceniająca pieniądza. Ja wolę kupić jeden porządny prezent, niż kilka tanich.


Ja mam 2 chrześniaków i na urodziny, czy inne tego typu okazje dostają ode mnie zabawki, ale uważam, że na chrzciny, czy urodziny powinni dostać, coś co będą mieli na pamiątkę. Laptop, czy rower kiedyś się zepsują i pójdą w zapomnienie. Dlatego na chrzest kupiłam każdemu z chrześniaków pamiątkową blaszkę z białego złota. zapłaciłam za nie jakoś 300-400 zł. Natomiast na komunię starszy brat mojego chrześniaka dostał srebrne spinki do mankietów. Za to chrześniakom chcę kupić na komunię spinki do mankietów z białego złota. Teraz takiego prezentu nie docenią, ale jak będą starsi będą mieli pamiątkę, a i zawsze jest to jakaś inwestycja. Jak dałam bratu mojego chrześniaka te srebrne spinki, to kuzynka była zachwycona. Powiedziała, że to jeden z fajniejszych prezentów jakie dostał, pomimo, że nie był to prezent droższy od pozostałych.
my chcemy kupic corce Tomka rower i zloty zegarek, zeby miala go na pamiatke, i chcemy dolozyc do ciast i napojow, reszte niech matka funduje, alimenty dostaje w koncu
 
reklama
nie no, to ja jestem z innego świata zupełnie.
nie rozumiem, że ktoś może mieć za złe,że dostał za mało na ślub/chrzciny

ja zawsze daję i kupuję tyle na ile mnie stać. Jak się obrażą to trudno, wolę mieć węższe grono znajomych/przyjaciół (dot też rodziny) niż brać kredyty na jakieś quady czy laptopy.
Chrzestni nie są od dawania kasy, goście weselni nie mają sponsorować wesela i koniec.

Ja też ostatnio usłyszałam, od kolegi -pana młodego u którego byliśmy na weselu, że "niektórzy mało kasy dali". To go uświadomiłam, że mógł skromniejsze wesele zrobić, jeśli za dużo wydał i za mało się zwróciło, i centralnie spytałam, czy wg niego my też daliśmy za mało. Oczywiście zaprzeczył, ale wiecie- dla mnie niesmak pozostał.

Mój mąż też za mało dał dla chrzesnicy ponad rok temu, bo 500 zł, więcej nie mogliśmy dać. I co? Do dziś rodzina się do nas nie odzywa.... Myśleli że laptopa kupimy...

500zł dla mnie to mega dużo, większośc ludzi pracuje za najniższą krajową, czasem 100-200zł ciężko wygospodarowac z miesięcznego budżetu!

Tak w UK jest ślub ...
Dla niej 200 funtów to tyle co 350 zł u nas.
Dla mnie 200 funtów to prawie cała pensja.... Nie przemowisz...
ta nasza cheśnica też mieszka w UK , ale siostra również i ona jakoś w przeciwieńtwie do bratowej potrafi przeliczać funty na złotówki...
straszne to jest. Kiedyś się przejmowałam, teraz już odpuściłam. Nigdy im nie dogodzisz, więc ile bys nie dała będzie za mało.
 
Ja poprosiłam moich rodziców i dziadków, żeby zamiast kupowania prezentów dla Malucha otworzyli mu lokate i wpłacali na nią sumę jaką uważają za rozsądną co miesiąc. Oni są tacy, że od prezentów bym się nie opędziła i musiałabym je trzymać pewnie w piwnicy, pierwsze dziecko w rodzinie, rozpieszczone, byłby sajgon totalny, już to czuję, a będzie to moje pierwsze dziecko.. To samo powiedziałam dziadkom P.
My też chcemy tam wpłacać co miesiąc jakieś sumy. :) Doceni jak dorośnie oj doceni :)
 
Z kolei mój synek był bardzo spokojny, aż za, bo ja czułam, że on coś za dużo śpi. Potrafił tuż po urodzeniu spać ciurkiem 5 godzin. Budziłam go na jedzenie, bo sam się nie budził.


Ja nieraz kupuję drogie prezenty synkowi, ale staram się tylko a jakieś okazje, typu urodziny, czy święta. Za to mój D mnie wnerwia, bo ciągle kupuje młodemu drogie prezenty bez okazji. Na życie nieraz muszę się nieźle nakombinować, żeby mi starczyło, a on weźmie i kupi dziecku bez okazji zestaw Lego za 200 zł. Ja jestem jak najbardziej za lego, bo to mądra i rozwijająca zabawka, ale uważam, że jeśli nam się nie przelewa, to kupowanie takich prezentów bez okazji to przesada.
Nie zgodzę się natomiast, że kupowanie dziecku drogich prezentów jako takich je rozpuszcza. W czasach kiedy byłam dzieckiem Lego było czymś niesamowicie drogim, a moja mama była gotowa wydać pój pensji, żeby mi kupić wymarzony zestaw. I wcale teraz nie jestem ani rozrzutna, ani nie doceniająca pieniądza. Ja wolę kupić jeden porządny prezent, niż kilka tanich.


Ja mam 2 chrześniaków i na urodziny, czy inne tego typu okazje dostają ode mnie zabawki, ale uważam, że na chrzciny, czy urodziny powinni dostać, coś co będą mieli na pamiątkę. Laptop, czy rower kiedyś się zepsują i pójdą w zapomnienie. Dlatego na chrzest kupiłam każdemu z chrześniaków pamiątkową blaszkę z białego złota. zapłaciłam za nie jakoś 300-400 zł. Natomiast na komunię starszy brat mojego chrześniaka dostał srebrne spinki do mankietów. Za to chrześniakom chcę kupić na komunię spinki do mankietów z białego złota. Teraz takiego prezentu nie docenią, ale jak będą starsi będą mieli pamiątkę, a i zawsze jest to jakaś inwestycja. Jak dałam bratu mojego chrześniaka te srebrne spinki, to kuzynka była zachwycona. Powiedziała, że to jeden z fajniejszych prezentów jakie dostał, pomimo, że nie był to prezent droższy od pozostałych.

Ooo, to widzę, że masz dokładnie takie samo podejście jak ja. Ja mam dwóch chrześniaków i zarówno na chrzciny jak i na komunię od razu z góry powiedziałam, że mogą mnie mieć za tą złą ciotkę, ale laptopów, tabletów, mp3 i innych tego typu prezentów ode mnie nie dostaną! Kupowałam coś, co zostanie im na zawsze i być może później dadzą swoim dzieciom - a to łańcuszek z krzyżykiem, albo złoty pierścionek itp. Trudno, mam nadzieję że po latach to docenią ;)
 
Mój mąż też za mało dał dla chrzesnicy ponad rok temu, bo 500 zł, więcej nie mogliśmy dać. I co? Do dziś rodzina się do nas nie odzywa.... Myśleli że laptopa kupimy...
my dalismy 300 i tez jaka afera, co sie dzialo, ale naprawde mielismy slabe miesiace wtedy aa i na druga komunie szlismy i tez trzeba bylo cos kupic
 
Moja siostra ma bardzo bogatego chrzestnego. Nie utrzymujemy z nim kontaktu, ale wiadomo od imprezy do imprezy. Gość dał jej 5 tys na komunie, jak sie spotykamy na weselach to potrafi dostac 2tys od niego bez okazji!! Moim rodzicom jest głupio, no ale przecież jej nie zabiorą tego. A potem mają problemy, bo za karę chcą jej zabrać telefon, ale ona kupi sobie nowy bo ma pieniądze... No i tak źle i tak nie dobrze.
 
Hej dziewczyny:) Co do chrzestnych, to mam 2 młodszych braci i pewnie będę chciała tego średniego. Co do chrzestnej to mój ma siostrę, ale jakoś tak. nie kłócimy się, ale też rewelacyjnego kontaktu nie mamy. Coś czuję, że teściowie już zaplanowali jak to będzie wyglądać.

Co do prezentów, to moim zdaniem każdy daje na ile go stać. Na nasze wesele jak przyszedł do nas, kolega i powiedział, że musi odmówić, bo nie ma teraz kasy na prezent, to powiedzieliśmy, żeby się nie wygłupiał tylko przychodził.

Wczoraj pierwszy raz jak przyłozyłam rękę to poczułam jak młody mnie kopie i widziałam jak brzuch mi faluje;) Niestety mój jeszcze nie załapał się na kopniaki syna

Napisane na SM-G928F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Komentowanie, że ktoś dał za mało uważam za kompletny brak wychowania i szacunku. Daje tyle ile mam, ile uważam za słuszne, jeśli myślisz, że dam za mało, nie zapraszaj mnie i tyle:)
Ja np. odmawiam bycia chrzestną skrupulatnie znajomym. Nie przyjaciołom, rodzinie, znajomym. Którzy myślą, że jak mam swoją firmę to zasponsoruje im dziecko, a że kończę prawo, to mają przeświadczenie, że będę zarabiała w przyszłości chyba miliony i ich dziecku będzie dobrze się żyło ;D nie ma, nie stać mnie na bycie chrzestną obcych dzieci niestety.
 
Komentowanie, że ktoś dał za mało uważam za kompletny brak wychowania i szacunku. Daje tyle ile mam, ile uważam za słuszne, jeśli myślisz, że dam za mało, nie zapraszaj mnie i tyle:)
Ja np. odmawiam bycia chrzestną skrupulatnie znajomym. Nie przyjaciołom, rodzinie, znajomym. Którzy myślą, że jak mam swoją firmę to zasponsoruje im dziecko, a że kończę prawo, to mają przeświadczenie, że będę zarabiała w przyszłości chyba miliony i ich dziecku będzie dobrze się żyło ;D nie ma, nie stać mnie na bycie chrzestną obcych dzieci niestety.
Zgadzam się z tym. Na szczęście u mnie w rodzinie jeszcze nie spotkałam się z komentarzami, że ktoś dał za mało lub za dużo. Rodzeństwo mojej mamy jest bardzo za sobą i zawsze mogę na siebie liczyć, a to jest rodzina z którą najczęściej utrzymuje kontakt.

Niestety ludzie często dobierają chrzestnych pod względem majątku.

Napisane na SM-G928F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
ja powiem tak-ja mam chrzestnego, ktory ma gosp, bogaty nie jest, biedny tez nie, ale na komunie ladny prezent dal, na urodziny nigdy nic, ale naprawde go lubie i ciesze sie, ze jest moim chrzestnym, chrzestna jest mamy siostra i tez ja lubie, choc tez jakos mnie nie rozpieszczala, tyle co komunia i inne uroczystosci byly prezenty i tyle, ja nie patrze na to czy oni mi cos dadza, dla mnie maja byc obok mnie i juz
 
Do góry