reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Gotuj z wrześniowymi mamusiami czyli kulinaria:)

reklama

Załączniki

  • 31032011259.jpg
    31032011259.jpg
    19 KB · Wyświetleń: 40
Przepis właściwie identyczny, tylko z pieczeniem bezy różnica...trzeba wypróbować :-)

w tym co robie ja jest dodatkowo jedna łyżeczka mąki ziemniaczane, wydaje mi się że beza jest troszkę bardziej trwała np dzien później, ale to już kwestia gustu.


Dziś na obiad mam rosołek, ale żeby nie było tak prosto, makaron zrobiłam sama :-):-)
 
reklama
w tym co robie ja jest dodatkowo jedna łyżeczka mąki ziemniaczane, wydaje mi się że beza jest troszkę bardziej trwała np dzien później, ale to już kwestia gustu.


Dziś na obiad mam rosołek, ale żeby nie było tak prosto, makaron zrobiłam sama :-):-)

masz rację:-) jakoś niedoczytałam. Rzeczywiscie z mąką jest bardziej trwała. Sama makaron? wow:-)
 
Do góry