reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

reklama
Moim zdaniem studia albo kursy doszkalające to jest inwestycja w siebie i to się zawsze opłaca, bo nawet jeśli urodzisz dzieci to nie będziesz z nimi następne 30 lat siedzieć w domu. Mając dzieci będzie znacznie trudniej kręcić studia na boku.

A co zarobków to ja bym się osobiście nie zdecydowała gdybym nie miała stałych dochodów i oszczędności wielkości co najmniej 6-10 pensji, bo prawda jest taka, że zawsze sytuacja może się zesrać i nie chciałabym, żeby mnie wtedy musiała rodzina ratować i utrzymywać. Chciałabym mieć ten komfort, że jak w jednym miesiącu wypadnie nam zapłacenie za OC samochodu, popsuje się lodówka i trzeba będzie kupić nową + bombelki zachorują i wydamy 600 PLN na dentystę oraz 400 PLN na leki to dalej będziemy mieć spokojną głowę a nie wybierać czy OC, lodówka czy prywatny dentysta 🤷.
Masz rację, już i tak długo odkładam dbanie o siebie, wszystko spycham na drugi plan bo nadrzędnym celem jest dla mnie posiadanie dziecka. A przecież to może nigdy nie nadejść, a czas przecieka przez palce.
 
Ale z drugiej strony te domy pełne przepychu i pieniędzy często są puste emocjonalnie.
W sensie, że często jak ktoś jest bogaty to naprawdę musi duuuuużo pracować, dużo się stresować i to się odbija na atmosferze i emocjach w domu.
Ja wolę mój mały dom na kredyt i trochę odłożonej kasy na koncie, ale mieszkanie ze starym, posiadanie czasu dla siebie. Jak będzie dziecko to też dam mu jak najwięcej siebie.

Oczywiście nie mówię, że wszyscy bogaci są bez uczuć!
 
Masz rację, już i tak długo odkładam dbanie o siebie, wszystko spycham na drugi plan bo nadrzędnym celem jest dla mnie posiadanie dziecka. A przecież to może nigdy nie nadejść, a czas przecieka przez palce.
Właśnie o to mi chodzi :).
Ja sobie pomału kręcę jakieś kursy i certyfikaty na boku. Jak się teraz nie przyda to się przyda za kilka lat :).
 
Ale z drugiej strony te domy pełne przepychu i pieniędzy często są puste emocjonalnie.
W sensie, że często jak ktoś jest bogaty to naprawdę musi duuuuużo pracować, dużo się stresować i to się odbija na atmosferze i emocjach w domu.
Ja wolę mój mały dom na kredyt i trochę odłożonej kasy na koncie, ale mieszkanie ze starym, posiadanie czasu dla siebie. Jak będzie dziecko to też dam mu jak najwięcej siebie.

Oczywiście nie mówię, że wszyscy bogaci są bez uczuć!
Co do stresu właśnie u mnie narzeczony z powodu swojej pracy nie da się z nim normalnie rozmawiać, ciagle nerwy, złoszczenie się, nie zaraz mówię ze zapomina ze ja jestem bo życie toczy sie wokół pracy 🤷‍♀️
 
Ale z drugiej strony te domy pełne przepychu i pieniędzy często są puste emocjonalnie.
W sensie, że często jak ktoś jest bogaty to naprawdę musi duuuuużo pracować, dużo się stresować i to się odbija na atmosferze i emocjach w domu.
Ja wolę mój mały dom na kredyt i trochę odłożonej kasy na koncie, ale mieszkanie ze starym, posiadanie czasu dla siebie. Jak będzie dziecko to też dam mu jak najwięcej siebie.

Oczywiście nie mówię, że wszyscy bogaci są bez uczuć!

A ja się zgodzę, ja bardzo dużo pracowałam i pracuję (np. teraz) i tak myślę, że gdzieś to odbiło się na dzieciach.
Dlatego teraz raczej jednak szybko L4, a potem spokojnie 2-3 lata w domu :)
 
@hachette
Zresztą z tego finansowego powodu nie podoba mi się "tradycyjny" podział obowiązków - to znaczy mąż pracuje i utrzymuje całą gromadę a matka zajmuje się tylko domen przez jakiś czas. Za dużo znam takich przypadków z serii mąż zmarł na zawał mając 40 lat, rodzina została bez żadnego dochodu. Albo gość zginął w wypadku, został kredyt na dom, którego miesięczna rata przekracza dochody żony.

Dla swojego własnego dobra lepiej mieć swoje życie zawodowe i pieniądze.
 
@hachette
Zresztą z tego finansowego powodu nie podoba mi się "tradycyjny" podział obowiązków - to znaczy mąż pracuje i utrzymuje całą gromadę a matka zajmuje się tylko domen przez jakiś czas. Za dużo znam takich przypadków z serii mąż zmarł na zawał mając 40 lat, rodzina została bez żadnego dochodu. Albo gość zginął w wypadku, został kredyt na dom, którego miesięczna rata przekracza dochody żony.

Dla swojego własnego dobra lepiej mieć swoje życie zawodowe i pieniądze.
Zgodzę się z tym jednak może komuś to odpowiadać taki podział. Mysle ze nie ma co wybiegać tak daleko w przyszłość i martwić się tym co może być za pare lat 🤷‍♀️
 
Masz rację, już i tak długo odkładam dbanie o siebie, wszystko spycham na drugi plan bo nadrzędnym celem jest dla mnie posiadanie dziecka. A przecież to może nigdy nie nadejść, a czas przecieka przez palce.

Ja robiłam dokładnie to samo. Szkoda mi było kasy na coś dla siebie, bo przecież jak nie w tym miesiącu to w przyszłym nam się wydarzy i będzie trzeba coś dla dziecka kupić. Ale mój mąż dość skutecznie przemówił mi do rozsądku. I systematycznie zaczynam coś robić dla siebie - przede wszystkim właśnie kursy. Narazie mam ciepły etacik i coś dodatkowego, ale z tylu głowy mam założenie czegoś swojego. I byłam już bardzo blisko, żeby to osiągnąć, ale właśnie ten strach przed tym, ze finansowo nie damy sobie rady zanim rozkręce swoją firmę spowodował, ze się wycofałam 🤷🏼‍♀️
Ale nadal staram się rozwijać i myśle, ze kiedyś nadejdzie taki moment, ze powiem raz kozie smierć. A przynajmniej mam taką nadzieje 😅
 
reklama
@hachette
Zresztą z tego finansowego powodu nie podoba mi się "tradycyjny" podział obowiązków - to znaczy mąż pracuje i utrzymuje całą gromadę a matka zajmuje się tylko domen przez jakiś czas. Za dużo znam takich przypadków z serii mąż zmarł na zawał mając 40 lat, rodzina została bez żadnego dochodu. Albo gość zginął w wypadku, został kredyt na dom, którego miesięczna rata przekracza dochody żony.

Dla swojego własnego dobra lepiej mieć swoje życie zawodowe i pieniądze.
To akurat prawda. Może moja działalność jeszcze nie hula, ale dla higieny umysłu choćby jej potrzebuję :)
 
Do góry