reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

Tak was czytam i tak sobie myślę, że my to jednak zbyt krótki staż mamy (niecałe 6 lat, jakieś może max 2 lata jesteśmy kochankami) , dlatego podniecenie na tym samym poziomie ;)
Ja z moim poznałam się w 2015 na koncercie Acid Drinkers w piątek 13 marca 😉 w czerwcu też 13(to była sobota- wróciłam po znanymi egzaminie na studiach) pierwszy raz się kochaliśmy i tak już poleciało. W grudniu 2015 Piotrek mi się oświadczył i postanowiliśmy że postaramy się o dziecko bo większość znajomych starą się latami i nam szkoda czasu, i tak w styczniu 2016 roku na teście zobaczyłam dwie kreski, tak nam się długo zeszło z tym staraniem 🤣
Mi mama okazuje miłość i ogromne wsparcie na każdym kroku, jest moja najlepszą przyjaciółką i powierniczką. Tatę oczywiscie tez kocham, ale tata to tata i jeszcze oboje mamy skrajne charaktery :D
Moja mama też jestem mi bardzo bliska, chociaż teraz zauważam że trochę mi życie zniszczyła. Jestem jedynaczką i od dziecka zawszę dużo razy słyszałam że rodzice mnie kochają, rozpieszczali mnie na ile nasz skromnym budżet pozwalał, ale zawsze też słyszałam że nie mogę ich zostawić, że oni mnie potrzebują itp. więc większość mojego życia była ustawienia pod rodziców. Nigdy nie sprawiałam im problemów, zawszę grzeczna i ułożona, pomagałam itd. nawet nie poszłam do wymarzonej szkoły bo tata mi nie pozwolił, chciałam zostać mechanikiem samochodowym. Potem marzyła mi się policja, ale plany pokrzyżowało zdrowie. Potem rodzice przejęli po dziadkach gospodarstwo rolne i tam też pomagałam. Wiecie, że byłam specjalistą na wsi od pomocy krową przy porodach. Dziadek mnie nauczył. Nie będę opisywał jak to wygląda, ale czasem trzeba pomóc bo cielątko się zablokuje i jest dramat. Chyba dlatego boję się porodu sn 😉
Ale jakoś nigdy nie chciałam być weterynarzem, a z perspektywy czasu widzę że byłabym w tym dobra, zwłaszcza jeśli chodzi o opiekę nad bydłem.
Na studia poszła zaocznie żeby rodziców nie zostawiać samych na gospodarce. Bo nawet mi to mama sugerowała. Żałuję że wtedy nie postawiłam na swoim ☹️ ale chłopcy się mną nie interesowali, przyjaciółke miałam jedną więc tak na prawdę nie miał nikogo poza nimi,a najbardziej w świecie bałam się że będę sama. I tak tkwiłam trochę w tej chorej relacji. Aż poznał obecnego męża i tak już jesteśmy razem 7 lat.
Moja mama sama kiedyś przyznał, że zniszczyli mi życie bo mogłam na prawdę wiele osiągnąć, (liceum kończyłam że średnia 4,95, matura zdana bez problemowo, nawet rozszerzona matematyka na 89%😉) a oni nie dali mi żyć po swojemu.
Dlatego ja wiem że moja córka ma swoje życie, i mimi iż powtarzamy Gabi, że ją kocham setki razy dziennie, że to małe bobo też będzie odrębną jednostką niż ja i postaram się aby żyli własnym życiem nie naszym. Niech popełniają błędy, bo ja żałuję nie tego co mi nie wyszło, a tego czego nie zrobiłam.

Sorry za te wypociny, ale zrobiło mi się na serduchu lżej 😚
Miłej niedzieli dziewczyny.😙 Dziś jedziemy na chrzciny więc aż się boję ile będę musiała nadrobić stron wieczorem 😁
 
reklama
Oj weterynaria jest przereklamowana i naprawdę nie jest tak kolorowo jak w reklamach i filmach.. szybko się w nim wypalasz.jest naprawdę dużo samobójstw..no także nie polecam ja osobiście nie wiem czy drugi raz bym poszła weterynarię..
 
Oj weterynaria jest przereklamowana i naprawdę nie jest tak kolorowo jak w reklamach i filmach.. szybko się w nim wypalasz.jest naprawdę dużo samobójstw..no także nie polecam ja osobiście nie wiem czy drugi raz bym poszła weterynarię..
Ja też że swojego zawodu nie jestem zadowolony, i na serio po ciąży, macierzyński, wychowawczy i zmiana pracy. Bo to co robię przyprawowa mnie tylko o stres i nerwy. Pracuje w księgowości w budżetówce.

Nie wiem jak jest w weterynarii, to nigdy nie było moim marzeniem, ale to taka moja myśl z perspektywy czasu.
Ja też drugi razie w finanse bym nie poszła...
 
Ja też że swojego zawodu nie jestem zadowolony, i na serio po ciąży, macierzyński, wychowawczy i zmiana pracy. Bo to co robię przyprawowa mnie tylko o stres i nerwy. Pracuje w księgowości w budżetówce.

Nie wiem jak jest w weterynarii, to nigdy nie było moim marzeniem, ale to taka moja myśl z perspektywy czasu.
Ja też drugi razie w finanse bym nie poszła...
ja jestem kiero w banku i tylko czekam żeby stąd uciec ;( co nerwów się najem to tylko ja wiem ;/ czasami marzy mi się praca w archiwum bez ludzi 😂😂
 
My ze starym spedzamy czas w sexroomie juz 8,5 roku, to moj pierwszy i jedyny partner 😁 wiadomo na początku byla ogromna ekscytacja, emocje bo to cos całkiem nowego, ale dalej jest super! Orgazm mam praktycznie zawsze, zdarza sie ze kilka razy ale ten pierwszy jest najlepszy. Potrafie tez dojsc w trakcie minetki 🙈 ale staram się do tego nie dopuścić bo odczucia przy tym 1 sa najlepsze wiec wole go mieć jak juz stary wejdzie😁😁 też lubię jak ni sie lekko chce siku 😜 podczas sexu musi mi byc wygodnie i stary zawsze sie smieje czy juz sie idealnie ułożyłam 😅
Z drugiej strony ja zawsze powtarzam ze dobry seks zaczyna sie w codziennym dogadywaniu sie i dbaniu o siebie w pozostałych sferach 🙂
Podpisuje się pod tym co napisałaś bo mam w wielu sprawach bardzo podobnie! A z tym ułożeniem to mam tak do minetki - musi mi być wygodnie 🙈 i czasem tez lubię podnieść miednice. Zdarza się, że bez tego odczuwam nawet delikatny dyskomfort, zwłaszcza w drugiej fazie cyklu.
 
Mama mimo że jest sędzią w stanie spoczynku nigdy nie mówiła mi, żebym szła na prawo, nigdy tez nie mówiła mi jaka mam wybrać aplikację (prócz tego ze odradzała sędziowską, pokazując jej plusy i minusy). Jedyne co, to odradzili bratu historię (do której i tak wrócił i to pisząc magisterkę z historii polskiego państwa i prawa i pisząc magisterkę z początków Kościoła i robiąc doktorat z patrologii czyli nauki o ojcach Kościoła). Jedyne co, to może trochę za mało nauczyli nas że odpuszczanie nie jest złe, że każdy ma swoje tempo, tę lekcję musieliśmy odrobić sami. Ja przy ano, poprawianiu pierwszego roku na aplikacji (za to jak już się obryłam z karnego, to swojego patrona potrafiłam zaskoczyć, bo on był raczej cywilistą) - swoją drogą nigdy tego dodatkowego roku nie żałowałam: złapałam oddech, większa pewnosc siebie i miałam czas, żeby uporządkować swoje prywatne sprawy (i poznać męża), poznałam świetnych ludzi.
 
My się ze Starym poznaliśmy kilka lat zanim zaczęliśmy być razem bo moja przyjaciółka z nim studiowała i na jakimś ich wspólnym wyjściu go poznałam. Ale wtedy zupełnie się sobą nie zainteresowaliśmy ale rzeczywiście już wtedy fajnie nam się gadało. Potem moja przyjaciółka wyjechała do innego miasta, a my na siebie wpadliśmy przypadkiem w kinie (trochę się kojarząc ale długo nie widzieliśmy) i to było jakoś we wrześniu. Potem często na siebie tak wpadaliśmy aż się w końcu umówiliśmy się razem do kina ;) a od stycznia 2013 jesteśmy razem :)
Ja chciałam żeby to była taka relacja na 1-2 lata żebym się mogła w końcu z kims dotrzeć w łóżku i w ogóle relacji bo byłam w to słaba. A ze miałam wtedy 24 lata to planowałam mieć jeszcze kolejnych facetów 😂 Jak zaczęliśmy uprawiac seks to mam wrażenie ze przez pierwsze 2 lata robiliśmy to non stop 😂 jednocześnie w tym czasie dużo sobie daliśmy - mam wrażenie, że każde z nas zaczęło sie uczyć od drugiego jego dobrych cech - Stary ode mnie uczuciowości i otwarcia na emocje, ja od niego spokoju i cierpliwości. Mieliśmy swoje wzloty i upadki - jesteśmy po ok. 2 letnim kryzysie który jednego wieczoru prawie zakończyłby związek - ale przetrwaliśmy i czuje ze na prawde jesteśmy bardzo dobrze dobraną parą. Jest u nas dużo przyjaźni, szacunku, miłości, takiej zwykłej czułości a od ślubu wróciło bardzo dużo namiętności :)
 
Podpisuje się pod tym co napisałaś bo mam w wielu sprawach bardzo podobnie! A z tym ułożeniem to mam tak do minetki - musi mi być wygodnie 🙈 i czasem tez lubię podnieść miednice. Zdarza się, że bez tego odczuwam nawet delikatny dyskomfort, zwłaszcza w drugiej fazie cyklu.
Tak tez unosze, zapomnialam o tym napisać 😁
 
Ja jestem zadowolona ze swojego zawodu - jestem radca prawnym (i adwokatem niewykonujący zawodu bo przez sentyment nie potrafię się skreślić z listy 😂) ale zajmuje się prawem własności intelektualnej i tak już od 6 lat tylko tym a, że to działka która się rozwija to bardzo mi w tej specjalizacji dobrze :)
Moi rodzice nie są prawnikami i to była moja decyzja w której rodzice mnie bardzo mocno wspierali. Moi rodzice nauczyli mnie bycia asertywną i odważną - i niejedna osoba dziś mi mówi, że widzi we mnie te cechy i je bardzo we mnie podziwia co jest super miłe. Ja do życia podchodzę mając w głowie „jak się chce to się znajdzie sposób, a jak się nie chce to się znajdzie powód”. A mama, była moja przyjaciółka. Bylysmy bardzo blisko i miałyśmy super relacje, chociaż ona patrzyła na mnie trochę za bardzo jak na swoją mała córeczkę. W każdym razie byla to super odważna i silna kobieta - która nauczyła mnie jak być odważna i silna kobieta ;)
 
reklama
A tak w ogole to miłego dnia dziewczyny, ja właśnie kończę snuadanie i zaraz lece sie kapac, ogarnac i troche z grubsza chate mimo ze wczoraj sprzatalam ale wiadomo jakies naczynia, wygrdylone poduszki w salonie, ciuchy leza, pranie do zlozenia xD musze sie troche sprężyć bo za 2h mamy gosci, znajomych z pol rocznym babelkiem, oni akurat wiedza o naszych staraniach, sami tez juz zaczynali sie bac ze cos nie tak ale w koncu sie udało 🙂
Juz się boję ile bedzie do nadrobienia! 😅🙈
A i dzień rozpoczelam od wysypania na siebie i podloge pół kg soli🤦‍♀️😆
 
Do góry