Owulacja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2022
- Postów
- 18 374
No ale jednak zmieniłaś na inne czemu?ja brałam w pierwszych miesiącach starań i nie mam żadnego zdania xD
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No ale jednak zmieniłaś na inne czemu?ja brałam w pierwszych miesiącach starań i nie mam żadnego zdania xD
Bardzo mi przykro, że taka sytuacja u Ciebie a może Twój mąż jest równie sfrustrowany co Ty i tak się to objawia? Unika zbliżeń bo wie, że to już z obowiązku a nie dla przyjemności? Wiem jak to brzmi, jesteśmy dorosłymi ludźmi i to śmieszne ale przerobiłam podobną sytuację i tylko rozmowa na spokojnie ratuje i to jak najszybciej. Mój M. miał fazę kończenia wszędzie tylko nie w środku, a bo zapomniał, a bo taką miał ochotę... I ok odpuściłam cykl ale jak zaczął tak świrować bliżej kolejnej owu to od razu rozmowa. Oczywiście ja się popłakałam ale mnie też emocje puściły i okazało się, że on się boi, że znowu zajdę, że coś mi się stanie, że znowu poronię. Wiem, to inaczej niż u Ciebie bo Ty po leczeniu i tak naprawdę startujecie na nowo przez 3 miesiące ale próbuję Twojego męża zrozumieć choć słabo wypada wiedząc i widząc jak się poświęcałaś. Tulę Cię mocno i daj koniecznie znać jak się poukładałoHejo ! Jak u Was życie ?
Powiedzcie mi czy ja przesadzam czy jednak nie bo szlag mnie jasny trafi. Wczoraj oczywiście seksow znów nie było bo panicz miał zły humor. Oczywiście ten zły humor udzielił się również i mnie i nie miałam przez to ochoty koło niego skakać ciagle. Bo pytam o co chodzi, próbuje poprawić mu humor a ten na mnie fuczy. To chyba normalne ze odechciało mi się inicjować żadnych seksow czy nie ? Jeszcze ten do mnie mowi żebym poszła spać i poszedł na siłownie.. wczesniej jeszcze ze po siłowni „się mną zajmie” ale oczywiście wrócił bardzo późno nawet nie wiem czy nie nad ranem.
Jestem wściekła. Mam racje czy przesadzam?
Ja się truje miesiąc czasu lekami a on ma tylko się bzykać i to dla niego za dużo. Szału dostanę
Ale my już to przerabialiśmy.. było rozmowy itp. Już wszystko było. Poza tym ja mu nie mówię kiedy co.. sam w niedziele pytał, czy to już się staramy a ja byłam zła ze tak mowi i psuje atmosferę.. nie wiem już co robić bo z jednej strony już temat przerobiony a z drugiej jak zacznę z nim teraz rozmawiać to jeszcze może pogorszyć się sytuacja i w ogóle nie będzie nic albo z przymusu..Bardzo mi przykro, że taka sytuacja u Ciebie a może Twój mąż jest równie sfrustrowany co Ty i tak się to objawia? Unika zbliżeń bo wie, że to już z obowiązku a nie dla przyjemności? Wiem jak to brzmi, jesteśmy dorosłymi ludźmi i to śmieszne ale przerobiłam podobną sytuację i tylko rozmowa na spokojnie ratuje i to jak najszybciej. Mój M. miał fazę kończenia wszędzie tylko nie w środku, a bo zapomniał, a bo taką miał ochotę... I ok odpuściłam cykl ale jak zaczął tak świrować bliżej kolejnej owu to od razu rozmowa. Oczywiście ja się popłakałam ale mnie też emocje puściły i okazało się, że on się boi, że znowu zajdę, że coś mi się stanie, że znowu poronię. Wiem, to inaczej niż u Ciebie bo Ty po leczeniu i tak naprawdę startujecie na nowo przez 3 miesiące ale próbuję Twojego męża zrozumieć choć słabo wypada wiedząc i widząc jak się poświęcałaś. Tulę Cię mocno i daj koniecznie znać jak się poukładało
Ja miałam podobnie ostatnie miesiące, że przy samej owu jakieś spięcia i obraża, odpuszczałam bo i mnie też udzielał się humor. Tylko że ja nie brałam tak ukierunkowanych leków jak Ty, mimo wszystko rozumiem. Po prostu odpuściłam Total, wkurzona, ale przestałam mieć siły. W końcu się dowiedziałam, nie od niego, że przeszkadzał mu seks na zamówienie, mimo że nie mówił i nie dał po sobie znać bo dla niego seks to zawsze i wszędzie. No ale chyba trochę na głowę słabo... I po prostu przestałam, mnie też się przez to trochę odechciało i dalej tak mam. Jak będę chciała wrócić do intensywnych starań to postawię pewne warunki, nie zastosuje się to się nie będziemy starać, a on też bardzo pragnie dziecka. Nie będzie tak że tylko ja mam robić wszystko możliwe w kierunku udanych starań. Zwłaszcza że wisi nademna decyzja czy clexane nie będzie już od starań, do tej pory była mowa że od pozytywu. To nie mam zamiaru na darmo się kłuć Tobie nie wiem co powiedzieć przez te leki... Chyba kolejna rozmowa i wóz albo przewóz, po co masz się truć lekami które tak na Ciebie wpływają jak nic z tego nie wynika...Ale my już to przerabialiśmy.. było rozmowy itp. Już wszystko było. Poza tym ja mu nie mówię kiedy co.. sam w niedziele pytał, czy to już się staramy a ja byłam zła ze tak mowi i psuje atmosferę.. nie wiem już co robić bo z jednej strony już temat przerobiony a z drugiej jak zacznę z nim teraz rozmawiać to jeszcze może pogorszyć się sytuacja i w ogóle nie będzie nic albo z przymusu..
No i właśnie to jest najgorsze, ze ma jakiś humor i nie powie o co chodzi.. ja przez to sama mam spięcia co miesiąc już nie o to czy się uda ale o ten seks właśnie.. jest świadomy ze te leki to nie cukierki, wie jak się po nich czułam i czuje nadal. I były rozmowy i sam powiedział ze musimy działać, był nawet zły ze miesiąc w gumkach itp a teraz takie coś.. jutro ide do gina.. jak powie, ze jest po owu to już po ptakach. Ale mam nadzieje ze owu będzie w weekend a on fo tego czasu się opamięta. Chyba się zorientuje ze jestem zła bo wczoraj już mi milutko odpowiadał a dziś wyszłam z domu bez słowa, jak on był w łazience ale to jest taki typ, ze nie przeprosi raczej tylko się bardziej obrazi.Ja miałam podobnie ostatnie miesiące, że przy samej owu jakieś spięcia i obraża, odpuszczałam bo i mnie też udzielał się humor. Tylko że ja nie brałam tak ukierunkowanych leków jak Ty, mimo wszystko rozumiem. Po prostu odpuściłam Total, wkurzona, ale przestałam mieć siły. W końcu się dowiedziałam, nie od niego, że przeszkadzał mu seks na zamówienie, mimo że nie mówił i nie dał po sobie znać bo dla niego seks to zawsze i wszędzie. No ale chyba trochę na głowę słabo... I po prostu przestałam, mnie też się przez to trochę odechciało i dalej tak mam. Jak będę chciała wrócić do intensywnych starań to postawię pewne warunki, nie zastosuje się to się nie będziemy starać, a on też bardzo pragnie dziecka. Nie będzie tak że tylko ja mam robić wszystko możliwe w kierunku udanych starań. Zwłaszcza że wisi nademna decyzja czy clexane nie będzie już od starań, do tej pory była mowa że od pozytywu. To nie mam zamiaru na darmo się kłuć Tobie nie wiem co powiedzieć przez te leki... Chyba kolejna rozmowa i wóz albo przewóz, po co masz się truć lekami które tak na Ciebie wpływają jak nic z tego nie wynika...
Skoro nie mówisz mu kiedy co to czemu zdenerwowałaś się w niedzielę? Źle, że zapytał? Faceci naprawdę się nie domyślają i nie analizują jak my po milion razy. Ja bym chyba zażartowała wieczorem coś w stylu chodź kochanie między nóżki i albo pójdzie albo trzeba jednak ustalić plan działania na nowoAle my już to przerabialiśmy.. było rozmowy itp. Już wszystko było. Poza tym ja mu nie mówię kiedy co.. sam w niedziele pytał, czy to już się staramy a ja byłam zła ze tak mowi i psuje atmosferę.. nie wiem już co robić bo z jednej strony już temat przerobiony a z drugiej jak zacznę z nim teraz rozmawiać to jeszcze może pogorszyć się sytuacja i w ogóle nie będzie nic albo z przymusu..
Zdenerwowałam się po to bie wyszło podczas normalnej rozmowy tylko już w trakcie seksu.. a nie chciałam żebyśmy o tym myśleli w tamtym momencie.Skoro nie mówisz mu kiedy co to czemu zdenerwowałaś się w niedzielę? Źle, że zapytał? Faceci naprawdę się nie domyślają i nie analizują jak my po milion razy. Ja bym chyba zażartowała wieczorem coś w stylu chodź kochanie między nóżki i albo pójdzie albo trzeba jednak ustalić plan działania na nowo
No dobra, ale niech mi ktos wytłumaczy. Dlaczego my możemy w seks w owulacje, nawet czasem mechaniczny a im odwala? Tak samo cyrki z badaniem nasienia. Staram się być wyrozumiała, no ale sorry… Skoro ja umiem się spiąć to mój partner tez powinien umieć. Czy zle myśle?Bardzo mi przykro, że taka sytuacja u Ciebie a może Twój mąż jest równie sfrustrowany co Ty i tak się to objawia? Unika zbliżeń bo wie, że to już z obowiązku a nie dla przyjemności? Wiem jak to brzmi, jesteśmy dorosłymi ludźmi i to śmieszne ale przerobiłam podobną sytuację i tylko rozmowa na spokojnie ratuje i to jak najszybciej. Mój M. miał fazę kończenia wszędzie tylko nie w środku, a bo zapomniał, a bo taką miał ochotę... I ok odpuściłam cykl ale jak zaczął tak świrować bliżej kolejnej owu to od razu rozmowa. Oczywiście ja się popłakałam ale mnie też emocje puściły i okazało się, że on się boi, że znowu zajdę, że coś mi się stanie, że znowu poronię. Wiem, to inaczej niż u Ciebie bo Ty po leczeniu i tak naprawdę startujecie na nowo przez 3 miesiące ale próbuję Twojego męża zrozumieć choć słabo wypada wiedząc i widząc jak się poświęcałaś. Tulę Cię mocno i daj koniecznie znać jak się poukładało