W ogóle ja sprzątam i sprzątam. Nie od rana rzecz jasna, bo miałam inne zobowiązania, ale ja ***** nie umiem posprzątać domu w 2, 3 h. No nie umiem. Ja w szafie układam, wszystko robię. Zauważyłam, że w domu u innych ludzi jest niby czysto, niby schludnie, a jak idę do toalety to często krany są zawalone, nie jakoś bardzo, ale takie żółte wokół armatury. A moje to się świeca zawsze. I kibel mam idealny, żadnych żółtych zacieków itp. Lustra czyste. Na podłogach ani plamki czy krzty kurzu. Nie żebym codziennie szorowała wszystko, nie mam na to czasu ani chęci, w tygodniu tylko odkurzam i kuchnie ogarniam. Ale jak jest sobota to ja zapierdalam na pełnych obrotach, ma być czyste wszystko. Też tak macie?