reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dzierżoniów Bielawa i okolice

Witajacie.
Piszę bo jak przeczytałam ostatnią strone to krew mi się w żyłach zagotowała :baffled::szok:
Dziewczyny skąd u Was takie zacofanie? Jeśli chcesz to znajdziesz takie informacje jakie chcesz znaleźć..ale nie oszukuj sama siebie.
Chodzi mi o szczepienia swoich dzieci.
Robicie jak chcecie. To jest Wasze prawo... tak lub nie.
Ale Nie ma OBOWIĄZKU szczepić dzieci już od 2008r!!!!!!! I nie wiem skąd u Ciebie kasiudz takie sprzeczne informacje. Owszem w niektórych miastach z sanepidem ciężko jest wygrać bo piszę!!!! NIEPRAWNIE!!!!!!!!!! nakładają sankcję na rodziców..ale jak napisałam to dzieje się NIEPRAWNIE bo nie ma obowiązku szczepić swojego dziecka i takich przypadków jest dosłownie niewiele. Może o tym usłyszałaś dzisiaj w tv i źle zrozumiałaś... albo zrozumiałaś tak jak chciałaś zrozumieć :dry::nerd::baffled:
Nie chcę Was "straszyć" Pragnę tylko byście miały prawo wyboru.. a takie miacie i byście o tym wiedziały. Że jak szczepicie to tylko i wyłącznie bo tak chcecie a nie że MUSICIE! Bo nie musicie. Ja nie szczepię bo tak chcę! Tak uważam że jest to dla mojego dziecka najlepsze co mogę zrobić..
Więc nie rzucajcie na mnie psów. Pisac już tutaj u Was nie będę by Was nie denerwować..ale jeśli ktoś chce wiedzieć więcej zapraszam na pw.. lub do watku są rodzice którzy wogóle nie szczepią swoich dzieci.

Pozdrawiam
 
reklama
słodziutka jak pisałam kilka postów wyżej informacje są z programu który leciał dzisiaj w tv.
Ja też nie wierze w te wszystkie bzdury wygadywane przez koncerny farmakologiczne, jak i nie wieżę w skrajne informacje które są zamieszczane w internecie, dlatego jestem po konsultacji z 2 pielęgniarkami, pediatrą i neonatologiem.
ale kończę już dyskutować bo widzę że nie ma sensu
 
ale kasia, ślepo wierzysz właśnie TV i nie chcesz nawet słyszeć ani czytać tego co pisałam o szczepieniach - dałaś mi to wyraźnie do zrozumienia i nawet o tym pisałaś. Trzeba poznać 2 strony zanim się określi za czy przeciw. Ty poznałaś jedną i twierdzisz, że tylko to co powiedział lekarz jest słuszne - ja też cytowałam lekarza więc jak? mój lekarz jest gorszy od Twojego? Ja przerabiałam już temat szczepień na własnym dziecku i nie życzę Tobie abyś musiała "przerabiać" to co ja z własnym. Często człowiek uczy sie na błędach - szkoda, że własnych. A jeszcze bardziej szkoda jak cierpią na tym niewinne dzieci.
 
:szok:
W tv mówili...pediatra sie wypowiadała, jakiś koleś z sanepidu...no tak, też ogladałąm. Poniekąd nie są zupełnie mi obce niektóre osoby występujace w reportażu. Szkoda tylko, że nie opublikowano rozmów w całości z tymi ludźmi, powycinano wywiad tak, że wyszło jak miało wyjsć.
Skad wiesz że to był lekarz a nie aktorka w białym kitlu? Skad wiesz, że Twoje pielęgniarki nei dostaną premii za kolejną sprzedaną szczepionkę? Zastanowiłaś się czy cała masa lekarzy którzy nie szczepią swoich dzieci są gorsi od Twoich???
Oglądnij sobie dokładnie reportaż i zauważ, że jak mantra są powtarzane słowa "obowiązkowe""bezpieczne". Nikt nie wspomniał o ludziach którzy mają sądowy wyrok na korzyść i mogą nie szczepić. Takich osób jest sporo. A jeśli komuś się nie chce i nie docieka tylko płąci bo każą, to jest naiwny głupcem.
co z dziećmi okaleczonymi ewidentnie przez szczepionki? Tylko Kubuś?? Nie:no: Niezliczona ilość dzieci uszkodzonych w różnoraki sposób co jest potwierdzone.
Na prawdę współczuję...ale tak jest łatwiej..nie myśleć, nie dociekać, nie robic sobie problemów tylko isć ślepo jak gąska tak jak inni, tak jak każą...
tyle ode mnie.
Nie mogłam się oprzeć, sorki że włażę z buciorami.
 
słodziutka jak pisałam kilka postów wyżej informacje są z programu który leciał dzisiaj w tv.
Ja też nie wierze w te wszystkie bzdury wygadywane przez koncerny farmakologiczne, jak i nie wieżę w skrajne informacje które są zamieszczane w internecie, dlatego jestem po konsultacji z 2 pielęgniarkami, pediatrą i neonatologiem.
ale kończę już dyskutować bo widzę że nie ma sensu


Kasia zaczynasz sama sobie zaprzeczać :baffled: najpierw twierdziłaś, że lekarz wie najlepiej a teraz już TV i artykuł sponsorowany z Gazety??? chyba faktycznie nie jesteś pewna co do podjętej decyzji :no:

to co tam opisują można podłączyć do biegunki, ospy, różyczki i świnki :tak: Odra nie jest chorobą śmiertelną - podobnie jak pozostałe które wymieniłam, ale jeśli jest się totalnie nieodpowiedzialnym rodzicem to faktycznie można doprowadzić do śmierci dziecka na te choroby.
Te szczepienia wyglądają raczej jako profilaktyka głupoty rodzicielskiej / bo faktycznie nie wiadomo na jakiego rodzica się dziecku trafi/ a i tak nie ma się 100% pewności, ze dziecko nie zachoruje. A po 10 latach ryzyko zachorowania i tak istnieje bo sztucznie wytworzonych przeciwciał ze szczepienia już nie ma w organizmie, pozostały za to "dodatki" typu rtęć, alu i inne.

W Bielawie odry nie stwierdzono od ładnych kilku lat /gdyby była tak powszechna ja się to opisuje to byłby ogłoszony stan epidemii w Polsce - jest??? ... nie ma /, nawet w mojej przychodni gdzie nie wszystkie dzieci są szczepione :-) za to ospę, świnkę, różyczkę u wielu dzieci, szczepionych również - przechodziły chorobę tak samo jak nieszczepione. Wniosek nasuwa się sam.
 
Ostatnia edycja:
ufffff

jestem i ja

urodziłam 25 września o godz. 0.30 /załapałam się już na niedzielę :-)/

Alan ważył 3850g i mierzył 54 cm więc stereotyp, że drugie dziecko będzie większe został złamany w moim przypadku :-) choć to może też dlatego, że urodził się w terminie wg mnie. Ale lekarze nie są nieomylni bo na USG w Latawcu stwierdzili, że będzie miał sporo ponad 4 kg i będzie długaśny... a jednak nie :-) Jest bardzo grzeczny. Dzisiaj o 14 wróciliśmy do domku, nakarmiłam i śpi a ja mogę ogarnąć mieszkanko i nawet na neta czas został :-) . Karmię piersią - pokarm mam dopiero od dziś taki na full ale nawału nie ma bo Alan lubi pojeść więc wysysa wszystko co jest dostępne na daną chwilę :-D

Poród do najmilszych nie należał aczkolwiek był dość krótki - o 21.30 odeszły mi wody /było ich mnóstwo stąd mój rozmiar brzucha/ i się zaczęło :-D powiem tylko, że krzyczałam baaaardzo głośno ale przynosiło mi to olbrzymią ulgę a położne nie miały nic przeciwko :-) Darek uczestniczył w porodzie bardzo aktywnie - pomagał mi i położnym :tak:

Położne w Latawcu super a ja trafiłam chyba na najlepszą zmianę, bo bardzo mi pomogły urodzić. Ogólnie polecam poród tylko tam! Jest naprawdę na poziomie.

polecam muszle laktacyjne - super sprawa, chronią podrażnione brodawki przed dodatkowym drażnieniem stanikiem lub wkładką, sutki fajnie oddychają i szybciej się goją...... i maść Maltan na brodawki. Te dwie rzeczy warto kupić - ja używam od pierwszego karmienia i jest super.

Marcynda - no to faktycznie CC było dla Ciebie wybawieniem ;-) "Malutki" ten Twój Leoś :-) chyba zamiast mleka to od razu kotlecik schabowy trzeba podać :-):-D Gratuluję !!!


a to mój Mały czarnowłosy kurczaczek :-)
 

Załączniki

  • Zdjęcie0222.jpg
    Zdjęcie0222.jpg
    15,5 KB · Wyświetleń: 64
  • Zdjęcie0223.jpg
    Zdjęcie0223.jpg
    17,8 KB · Wyświetleń: 98
Ostatnia edycja:
ja uradziłam! ja!!!!:-):tak:

cześć!

20 września O 13 .55 na świat przyszedł nasz "MAŁY" LeOś - dł-62 cm. WAGA- 5.150:szok:

pOzdrawiam i uciekam

papa
ale olbrzym......
gratuluje!!!
jak będziesz miała trochę czasu to naskrob trochę, gdzie rodziłaś, jak to wyglądało itp.....

ufffff

jestem i ja

urodziłam 25 września o godz. 0.30 /załapałam się już na niedzielę :-)/

Alan ważył 3850g i mierzył 54 cm więc stereotyp, że drugie dziecko będzie większe został złamany w moim przypadku :-) choć to może też dlatego, że urodził się w terminie wg mnie. Ale lekarze nie są nieomylni bo na USG w Latawcu stwierdzili, że będzie miał sporo ponad 4 kg i będzie długaśny... a jednak nie :-) Jest bardzo grzeczny. Dzisiaj o 14 wróciliśmy do domku, nakarmiłam i śpi a ja mogę ogarnąć mieszkanko i nawet na neta czas został :-) . Karmię piersią - pokarm mam dopiero od dziś taki na full ale nawału nie ma bo Alan lubi pojeść więc wysysa wszystko co jest dostępne na daną chwilę :-D

Poród do najmilszych nie należał aczkolwiek był dość krótki - o 21.30 odeszły mi wody /było ich mnóstwo stąd mój rozmiar brzucha/ i się zaczęło :-D powiem tylko, że krzyczałam baaaardzo głośno ale przynosiło mi to olbrzymią ulgę a położne nie miały nic przeciwko :-) Darek uczestniczył w porodzie bardzo aktywnie - pomagał mi i położnym :tak:

Położne w Latawcu super a ja trafiłam chyba na najlepszą zmianę, bo bardzo mi pomogły urodzić. Ogólnie polecam poród tylko tam! Jest naprawdę na poziomie.

polecam muszle laktacyjne - super sprawa, chronią podrażnione brodawki przed dodatkowym drażnieniem stanikiem lub wkładką, sutki fajnie oddychają i szybciej się goją...... i maść Maltan na brodawki. Te dwie rzeczy warto kupić - ja używam od pierwszego karmienia i jest super.


a to mój Mały czarnowłosy kurczaczek :-)
gratulacje!
dzieciątko śliczne
życzę szybkiego powrotu do formy...
a jak przebiegał poród? ale wody to ci same odeszły? bo 22 miałaś się stawić do szpitala, czyli przebijali pęcherz? nacinali cię, w jakiej pozycji rodziłaś, korzystałaś z gazu, jak podeszli do planu porodu, jak opieka po porodzie, tłumaczyli jak karmić, karmili w szpitalu mm (bo napisałaś chyba że pokarm masz od dzisiaj), zabierali małego do kąpieli???????? jak będziesz miała chwilę to napisz wszystko ze szczegółami :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Alan już wykąpany i śpi to mam czas napisać

- plan porodu: dostajesz na przyjęciu na porodówkę, normalnie wypełniasz podobny formularz jak dawała nam pani Ania

pojechałam 22 września ze skierowaniem od lekarza z 42 TC /czyli od terminu z OM/, bez jakichkolwiek skurczy itp. Na oddział przyjęli mnie normalnie, okazało się że mam 2 cm rozwarcia już ale nic poza tym. W piątek mieli podać mi oxy jeśli zacznie się jakaś akcja ale nic nie ruszyło. Wody odeszły w sobotę podczas badania przez położną - takiej ilości wód to dawno nie widzieli, położna musiała iść pod prysznic bo tak chlusnęło że miała całe ubranie mokre :szok: , wody czyste i o ładnym zapachu....aż byłam zdziwiona bo myślałam że to może jakoś niefajnie pachnie.
Rodziłam na siedząco na fotelu porodowym, te najgorsze skurcze przed partymi na klęcząco, więc rozwarcie robiło się błyskawicznie. Z gazu nie korzystałam bo nie chciałam. Niestety nacięli mnie ale nie bez mojej zgody - położna wiedziała, ze ma robić wszystko żeby nie nacinać ale zabrakło jej 3 cm bo głowa była duża i powiedziała że możemy czekać aż się ponaciąga krocze ale to oznacza dłuższy poród bo główka musi się cofać i wracać a ja już miałam dość. Powiedziała ze natnie dosłownie odrobinę i czy się zgadzam - faktycznie mam tylko 3 szwy i siedzę na tyłku więc nie jest źle. Pewnie podobnie by było jakbym pękła. Nacięła mnie w tym samym miejscu co przy pierwszym porodzie.
Opieka po porodzie bardzo dobra, co chwilę przychodziła położna do mnie i pielęgniarka do dziecka. Przez 4 godziny nie pozwalają wstawać potem można tylko pod opieką położnej - i dobrze bo ja byłam strasznie słaba i prawie mdlałam, miałam ciśnienie 80/50 :eek: więc sama bym nie dała rady się nawet przebrać.
Karmienie - przez 1 dobę dziecko praktycznie nic nie je tylko śpi wiec tak naprawdę to uczy się bardziej odruchu ssania niż coś je z piersi ale każą przystawiać jak tylko się przebudzi. Tylko raz dostał MM bo zjadł wszystko z piersi i dalej płakał ale pielęgniarka od karmienia najpierw sprawdziła czy faktycznie piersi puste już i dopiero podała Enfamil. Jeśli chcesz karmić to nie podają raczej jak masz pokarm /no chyba ze już piersi opróżnione ale dalej Maluchowi mało/ jeśli nie chcesz to karmią bez problemów - nie zmuszają do karmienia piersią. Od dzisiaj mam taką prawdziwą laktację - od 2-6 doby po porodzie dopiero się rozkręca ale spokojnie bo jeśli będziesz przystawiać to pokarm będzie.
Już nie kąpią w Latawcu - dopiero dzisiaj wykąpaliśmy kurczaka w domu
 
Ostatnia edycja:
Do góry