klementyna33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2011
- Postów
- 789
Widzisz jak jest z kroczem - też niby wszystkim nacinają a jednak okazuje się to niekonieczne. Ja na temat szczepień przeczytałam już chyba z 3 książki, i te "za" i te "przeciw" - moja decyzja "nie szczepię po porodzie potem wybiórczo i na każdą chorobę osobno", skonsultowana już z neonatologiem więc skoro lekarz się wypowiedział na "nie" to coś w tym jest. Pierwsze dziecko szczepiłam według kalendarza szczepień i przeszłam wiele po tych szczepieniach. Następnemu odpuszczę te dobrodziejstwa. Ten zabieg Credego zaczęto stosować w 1880 roku /jakoś tak/, w 1929 wprowadzono zmiany stężenia ale to dlatego, że dużo kobiet chorowało wtedy na rzeżączkę - teraz jeśli jest się zdrową mamą to po co ten zabieg??? Profilaktycznie??? Przecież każda z nas wie czy choruje na choroby weneryczne czy tez nie. Rozmawiałam na ten temat z Panią Anią, zabieg jest bezpodstawny i jeśli masz ważne badania WR to nie powinno się go robić - po co niszczyć dziecku śluzówkę oka i doprowadzać do stanu zapalnego i ropienia? Szpitale już odchodzą od tego zabiegu ale są takie, które dalej leją dzieciom w oczy azotan srebra. Ja też nie kończyłam medycyny ale tematem zabiegów okołoporodowych interesują się nader mocno czasami aż za bardzo stąd moje konsultacje z neonatologiem. Nie chcę aby moje drugie dziecko było potraktowane jak to pierwsze. Stąd moje obawy. Przy pierwszym tez uważałam, że trzeba bo wszyscy tak robią. Ale rozumiem decyzję inne niż moja. Nie narzucam nikomu mojego zdania ale warto się zastanowić i zapytać w szpitalu czy to konieczne i dlaczego skoro mam ważne wyniki WR. A już przy porodzie przez CC wogule jest dziwne robienie tego zabiegu skoro dziecko nie przechodzi przez kanał rodny .
Co do pępuszka to przecierasz patyczkiem dookoła kikuta pępowiny, dość dokładnie - gazikiem możesz faktycznie nie dać rady wszędzie maznąć. Ja używałam właśnie patyczków namoczonych w spirytusie.
Kasia, torby małej nie kupuj, bierz walizkę nawet dużą. Trochę rzeczy zabrać trzeba, typu ręczniki, koszule, szlafrok itp. Lepiej spakuj się ze wszystkim do 1 dużej walizki niż do 3 małych. Ja mam jedną wieeelką torbę i boję się ze będzie za mała.
aha - paciorkowce: w szpitalu badanie kosztuje 15 zł tylko trzeba podejść po próbówkę i przynieść potem z pobranym materiałem do badania,pobiera się tak jak do cytologii z tylnej ściany pochwy /można poprosić lekarza na wizycie żeby pobrał, można pobrać w domu - małżon spokojnie sobie z tym poradzi :-)/ , w Bielawie pobiera pani w labo ale koszt 40 zł z badaniem. Ja próbówkę już mam, pobieram w domu i zawożę do labo w szpitalu.
Co do pępuszka to przecierasz patyczkiem dookoła kikuta pępowiny, dość dokładnie - gazikiem możesz faktycznie nie dać rady wszędzie maznąć. Ja używałam właśnie patyczków namoczonych w spirytusie.
Kasia, torby małej nie kupuj, bierz walizkę nawet dużą. Trochę rzeczy zabrać trzeba, typu ręczniki, koszule, szlafrok itp. Lepiej spakuj się ze wszystkim do 1 dużej walizki niż do 3 małych. Ja mam jedną wieeelką torbę i boję się ze będzie za mała.
aha - paciorkowce: w szpitalu badanie kosztuje 15 zł tylko trzeba podejść po próbówkę i przynieść potem z pobranym materiałem do badania,pobiera się tak jak do cytologii z tylnej ściany pochwy /można poprosić lekarza na wizycie żeby pobrał, można pobrać w domu - małżon spokojnie sobie z tym poradzi :-)/ , w Bielawie pobiera pani w labo ale koszt 40 zł z badaniem. Ja próbówkę już mam, pobieram w domu i zawożę do labo w szpitalu.
Ostatnia edycja: