reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

DUŻE RODZINY 3+ część 2

reklama
Zdecydowanie dzieci lubią wybór. Lubią czuć się takie decyzyjne. Moje córki bardzo chętnie ubierają się same, a jeszcze chętniej same decydują co akurat założą. Przygotowuję im dwa-trzy różne zestawy i same wybierają, co akurat chcą ubrać. Ubranka z ulubionymi postaciami wygrywają u młodszej, a u starszej zzdecydowanie już printy kwiatowe i sukienkui oczywiście :)
Moje wkraczaja w ten etap wlasnie. Kwiatuszki kotki koniki ;) ale czasami jeszcze wybiora bluzke z lol surprise czy z peppa.
 
Mysle ze warto sprobowac. Nie wymadrzam sie czy cos bo sama jestem raczkujaca mama od ponad 4 lat dopiero haha ale to jest wlasnie to co zauwazylam ze dzieci chca byc "dorosle" chca wybierac chca same sie ubierac ja tylko oferuje pomoc a czasami same o nia poprosza gdy sobie nie radza bo twgo tez ucze aby nie meczyly sie za wszelka cene same tylko prosily o pomoc. To tez przydaje sie w przedszkolu. No i jak wybiora cos nie na pogode to tlumacze dlaczego nie moga tego ubrac. Jesli lubi strazaka Sama to mozesz tez przez zabawe sprobowac. Np "strazaku samu ubieraj skafander musimy jechac gasic pozar ! " sa tez piosenki o ubieraniu tylko ze ja znam po angielsku ale zapewne znajda sie polskie odpowiedniki.
Strazaku Samie 😂🤷🤦
 
No to pozazdrościć. Ja mimo podobnego postępowania niewielką zazdrość miałam. Moim zdaniem to naturalne. Syn miał mnie na wyłączność, bo siedział ze mną w domu. Więc siłą rzeczy nie mogłam mu poświęcać więcej czasu. Bo wcześniej był ze mną przysłowiowe 24h/dobę. A jak pojawiła się siostra to siłą rzeczy musiałam ten czas podzielić na dwoje, bo doby nie wydłużysz. I musiałam mu np. odmawiać zabawy w czasie chociażby karmienia. Jeżeli Twoje dziecko nie widziało w tym problemu, to fajnie. Być może to kwestia charakteru. Mój, wtedy 20 miesięczny syn, niestety nie rozumiał, że siostra potrzebuje zjeść. Nie robił scen, nie płakał, ale zadania typu "nie karmij jej" się pojawiały. Mimo angażowania go we wszystko w co tylko się dało, poświęcania masy czasu jeden na jeden i tłumaczenia wszystkiego od podstaw. Dla mnie niespełna dwulatek po prostu jest za mały, żeby pewne rzeczy zrozumieć i musi się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości. Sporów o zabawki na początku nie było, pojawiły się jak młoda podrosła. I też zaczęła się bawić. I tu zazdrość jej z obu stron. Bo zarówno syn potrafi jęczeć, że chcę coś co siostra wzięła, jak i ona potrafi podejść i wyrwać mu z rąk to czym on akurat się bawi.
Miał 16 miesięcy, więc za wiele nie rozumiał, ale ja karmiąc się z nim bawiłam, nawet grałam w piłkę, tj. kopałam 😅
 
Tak ostatnio ma akcje na strażaka Sama, gaszenie pożaru, straż pożarna wiec może jakaś kurteczka czy bluza, buty z tym Samem trochę pomogłoby w zachęceniu go do ubierania.
Ubiera się chętniej jak coś sam przyniesie/wybierze ale nie zawsze pasuje to do pogody :) tak teraz pomyślałam, ze może wybiorę dwie rzeczy które się mogą nadać na wyjście i z tych dwóch dam mu wybór; może poszukam jakies książeczki o ubieraniu.
To przygotowanie do wyjścia trwa u nas dość długo ciekawie będzie jak będzie trzeba iść na czas do przedszkola.
Teraz i tak już luz, aby buty założyć. Gorzej zimą.
 
No to pozazdrościć. Ja mimo podobnego postępowania niewielką zazdrość miałam. Moim zdaniem to naturalne. Syn miał mnie na wyłączność, bo siedział ze mną w domu. Więc siłą rzeczy nie mogłam mu poświęcać więcej czasu. Bo wcześniej był ze mną przysłowiowe 24h/dobę. A jak pojawiła się siostra to siłą rzeczy musiałam ten czas podzielić na dwoje, bo doby nie wydłużysz. I musiałam mu np. odmawiać zabawy w czasie chociażby karmienia. Jeżeli Twoje dziecko nie widziało w tym problemu, to fajnie. Być może to kwestia charakteru. Mój, wtedy 20 miesięczny syn, niestety nie rozumiał, że siostra potrzebuje zjeść. Nie robił scen, nie płakał, ale zadania typu "nie karmij jej" się pojawiały. Mimo angażowania go we wszystko w co tylko się dało, poświęcania masy czasu jeden na jeden i tłumaczenia wszystkiego od podstaw. Dla mnie niespełna dwulatek po prostu jest za mały, żeby pewne rzeczy zrozumieć i musi się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości. Sporów o zabawki na początku nie było, pojawiły się jak młoda podrosła. I też zaczęła się bawić. I tu zazdrość jej z obu stron. Bo zarówno syn potrafi jęczeć, że chcę coś co siostra wzięła, jak i ona potrafi podejść i wyrwać mu z rąk to czym on akurat się bawi.
Walka o zabawki jest normalna, nie tylko wśród rodzeństwa. Ale tego nie podpinam pod zazdrość.
 
Miał 16 miesięcy, więc za wiele nie rozumiał, ale ja karmiąc się z nim bawiłam, nawet grałam w piłkę, tj. kopałam 😅
To fajnie. Moja spokojnie jadła tylko spod pachy, więc sama rozumiesz. Poza tym zabawy na siedząca odpadały, bo jak gadał jej nad głową to się rozpraszała.
 
@frez.ja1987. @Mujer a mi sie wydaje ze bardzo duzo zalezy od charakteru dziecka. Sa dzieci bardziej zaborcze i czlowiek moze na glowie stawac a ono nadal bedzie zazdrosne.
Na pewno ma to wpływ, wspominałam o "charakterze" w którymś poście. Chociaż uważam, że mimo wszystko zazdrość jest naturalna i nie da się jej uniknąć. Tylko jej natężenie i forma demonstracji zależy od wielu czynników. Charakteru, wychowania (zachowania rodziców), myślę, że też różnica wieku ma wpływ. 🙂
 
reklama
Na pewno ma to wpływ, wspominałam o "charakterze" w którymś poście. Chociaż uważam, że mimo wszystko zazdrość jest naturalna i nie da się jej uniknąć. Tylko jej natężenie i forma demonstracji zależy od wielu czynników. Charakteru, wychowania (zachowania rodziców), myślę, że też różnica wieku ma wpływ. 🙂
Tez tak uwazam.
 
Do góry