reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

dopajanie

Zaczne od tego, że spiesze sie troszeczke...mamy wizyte z Patryczkiem u ortopedy..przepraszam więc z góry za jakiekolwiek błędy:zawstydzona/y:

Zaczęła troszkę dziwnie, wiec pragnę kilka rzeczy wyjasnic i poproszę Was o opinię..

Jestem młodą mama, mialam 21 lat, gdy urodziłam synka...i brak oczytania, zwiazanego z dieta dziecka...rozne przeoczenia ....oczywiscie to bylo wtedy...teraz jestem juz starsza o wiek mojego szczescia i duuuuzo czytalam.

Błedy, które spędzaja mi sen z powiek:
1.kupowanie Kubusia zgrzewkami...w sumie po ukonczeniu roku pil go bardzo duzo do ok 2 roku zycia!!!PORAŻKA!!
2.herbatki hipp rowniez byly na porzadku dziennnym...ile kasy na nie wydalam!!PORAŻKA!!
3.Ogromna porazka, to nie przyzwyczajanie dziecka do picia wody9 w moim oczywiscie przypadku....); do tej pory z tym walcze...ale powoli go uczę!!Nie chce pic nieslodkich rzeczy...a jak mial 3 miesiace, to pil wode bez niczego...karmilam tylko 3 miesiace!!
4. W sumie jadl glownie dania za sloiczkow, tu powod moje studia, męża praca i studia...ale to tylko glupie wytlumaczenia....
Gdy jezdzilam do mamusi...to wtedy przecieralysmy mu zupki z wzrzywek z jej ogrodka...TO PLUS!
5. Duzo oglonie sokow jablkowych...takie to slodki!!potrafil 1,5 litra wypic dziennie!!PORAŻKA!!
6.Podkarmianie go slodyczami przez dziadkow...byl moment, ze mieskalismy wspolnie, ok rok...
7.platki kukurydziane cherios( moze byc pomylka w pisowni!), ktorych nawet dorosli nie powinni jesc-jadl ok rok!!
8.zbyt duze ilosci miodu!!nie wiem, jak to moze wplynac...tzn, jak staralam sie odstawic hippa to robilam mu cytrynke z miodem na caaly dzien i tak codziennie; ok 5 lyzek miodu dziennie!!

--------------------------------------------------------------------
Od roku zmiana odzywiania calej mojej trzyosobowej rodzinki:
1.chleb tylko pelnoziarnisty organiczny
2.platki dla dzieci do 2 lat bez soli i cukru plus owsianka
3.makaron i ryz tylko brazowy
4 warzywa i owoce organiczne
5.woda filtrowana
6.gotowanie zupek na warzywach..a nie na miesie
7.glownie piers z kurczaka w diecie
8.duzo ryb/;losos, makrela, dorsz, halibut
9.zupka pomidorowa z organicznym koncentratem
10.oliwa z oliwek z pierwszego tloczenia , organiczna
11.orzechy: wloskie, brazylijskie, nerkowce., migdaly, wszystkie organiczne
12. ziemniaki organiczne
13jogurty robione przeze mnie z serka wiejskiego plus owoce
14.mleko organiczne
15.wszyscy bierzemy omega-3....ale bez przesady
16.kasz gryczana, ziemniaki organiczne
17.miod organiczny, jeam organiczny
Nie pamietam teraz wszystkiego!!!I tak sie zastanawiam, bo nadal daje malemu mleczko bebiko , na zmiane z normalnym???!!!

Od swieta ciasteczka organiczne przeznaczone dla rocznych dzieci z mleczkiem!!

Mieszkamy w Dublinie...staram sie jak najlepiej dobrac nam zdrowoa diete!!
Oboje z mezem cwiczymy na silowni...wiec dieta nas obowiazuje...czy powinnam malemu troche zmienic diete??

Ogolnie jestem zalamana tym, jakich spustoszen w organizmie mojego dziecka, moglo dokonac nieodpowiednie odzywianie!!!

CZEKAM NA WASZE OPINIE!!:-(
 
reklama
I jeszcze cos mi sie przypomnialo: nie uzywamy w ogole cukru....sol tylko od swieta!!!Nie sole ryzu, ziemniakow, makaronu..tylko zupke troszke do smaku....Ale to na szczescie zawsze stosowalam!!
 
I jeszcze pragne dopisac, ze maly nigdy nie byl otyły...w sumie my jestesmy szczupli...rozwijal sie osł ponad normy...tak twierdzila moja lekarka...jest strasznie wysoki...ma to w genach po tacie...i ogolnie nigdy nie chorowal, jakies male przeziebienie czasami...
Mama twierdzi, ze przesadzam....ale ja nparawde przezywam te bledy zywieniowe...
Co Wy o tym sadzicie??:-)
 
Kasialka, ciekawy artykuł :tak:
Co do diety, to super że ją zmieniliście. Osobiście mam zdanie, że większość chorób jest spowodowana przez błędy dietetyczne. Ja też walczę z babciami i ciociami, którym się nie mieści w głowie, że można nie faszerować dziecka cukrem i ono sobie szczęśliwie żyje i wcale tego cukru nie potrzebuje.

Z rzeczy które są dla mojego malucha podwieczorkami/słodyczami - u nas bardzo lubi domowe kisielki (z jabłek, gruszek lub innych słodkich owoców - gotujemy kisiel - na szklankę wody czubata łyżeczka mąki ziemniaczanej - dodajemy startych na tarce owoców); domowe ciasto drożdżowe (na maśle i bez cukru robimy), wszelkiego rodzaju placuszki - racuszki np. z jabłkami. Pieczone jabłka (proste, zdrowe i bardzo smaczne). Myślę że jak co to możesz dosładzać fruktozą (miód ją i tylko ją zawiera z cukrów, można też kupić).

Ja od posiadania dziecka tez przechodzę na dietę bez soli ... nieświadomie. Jakoś coraz mniej używamy, a ostatnio niczego z obiadu nie posoliłam (ciąża :-D) i ani ja ani nikt z rodziny nie zauważył... to śmieszne jest, ale widać, że tylko i wyłącznie kwestia przyzwyczajenia :-D:-D
 
kasialak-Przyznam szczerze że ta dieta to jakiś koszmar najbardziej przeraziło mnie to picie kubusiów zgrzewkami(może dlatego że syn mojej szwagierki też tak Kubusie wciąga a ona nic).Na szczęście opamiętałaś się to duuuuży PLUS i w ogóle to wyznanie,nie każdy zdobył by się na odwagę żeby publicznie przyznać się do błędów.Nie będę cię objeżdżać (mimo tego że nie akceptuję tej diety)tylko powiem tyle,każdy z nas robi błędy,ale najważniejsze jest przyznanie się do nich jak już je odkryjemy i próba poprawy.


Nigdy nie pisałam na tym wątku,ale trochę podczytuję i powiem wam dziewczyny że aż strach pomyśleć co to będzie jak wpadnie Kyniol to z biednej Kasi nic nie zostanie.
 
ja mysle ,ze to cudownie,ze mozna i warto cos zmienic,przeciez kasia pisze o niesamowitych zmianach jakie dokonala w diecie swojej rodziny brawo!to, ze popelniala bledy zywieniowe to nie koniec swiata(no i jak niektore forumowiczki zauwazaja ,od tego sie nie umiera)wazniejsze jest to ,ze teraz zmienila nawyki zywieniowe,a dobre nawyki zywieniowe to jedna z najlepszych rzeczy jakie mozemy dac naszym maluszkom!!a tak na marginesie,tego ze mozna nie zauwazyc nieposolonej zupy,to podam swoj przyklad(mlyn na wode dla niektorych bo dowod na to ,ze ja zupelna wariatka)przez kilka lat na wiosne robilam 6 dniowe glodowki,po tym gdy powolutku zaczynalam od marchewek i innych gotowanych warzyw to bylo wprost nieslychane jak b.mialam wyczulony smaki wcale nie rzucalam sie na jedzenie z wilczym glodem tylko sie delektowalam,mysle ze maluchy tez maja tak wyczulony smak,ps .podkresle ze glodowki byly ze wzgledow ogolnej mojej filozofii zycia ,nie jestem bulimiczka ,nigdy nie mialam zadnych problemow z tusza ,pozdr;ps, takie okragle wypowiadanie strasznie mnie nudzi no ale trodno..
 
Sama pilam taka cherbatke Hipp dla kobiet w ciazy i kobiet karmiacych ,to jest cos strasznego jakie to slodkie.Stwierdzilam ze to nie moze byc nic tak zdrowego skoro to jest w granulkach .Wydaje mi sie ze napar z ziol jest zdrowszy .Pilam napar pobudzajacy laktacje,ale zaobserwowalam ze pijac ze 3 kubki dziennie mala puszczala wiecej baczkaw i byla bardziej niespokojna ,widocznie jej to przeszkadzalo .Teraz staram sie pic raz na jakis czas i mysle ze jest ok nie za duzo .
 
Sama pilam taka cherbatke Hipp dla kobiet w ciazy i kobiet karmiacych ,to jest cos strasznego jakie to slodkie. .
Ja też piłam tą cherbatkę i dla mnie też było to coś okropnego-było okropnie gorzkie bleee :baffled: Jak widać wszystko zależy od gustów i guścików :happy:
 
reklama
kasialak
Nigdy nie pisałam na tym wątku,ale trochę podczytuję i powiem wam dziewczyny że aż strach pomyśleć co to będzie jak wpadnie Kyniol to z biednej Kasi nic nie zostanie.
No nie róbcie ze mnie potwora :szok:. Juz wiele razy pisałem ze chciałbym ograniczyć w diecie dziecka głównie czysty cukier, glukozę i sól. Już prędzej bym powiedział ze teraz dieta Kasi jest ekstremalna:) a tak naprawdę chyba każdy uczy sie na błędach, choć częściej na własnych niż swoich...Bardziej mnie ciekawi co skłoniło Kasię do zmiany diety o 180 st...?
 
Do góry