reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

dopajanie

reklama
Czyli aż do dorosłości waszych dzieci będziecie wydzielać im słodycze? :nerd: To ja już sobie wyobrażam co będzie się działo jak dziecko zobaczy w przedszkolu czekoladę w rękach innego dziecka...
Dodam jeszcze,że znam osobę,która jako niemowlak była na diecie bezglutenowej z ograniczoną ilością węglowodanów i teraz jako dorosła osoba jest bardzo otyła.I niby otyłość zależy od cukrów?
Zresztą każda mama swój rozum ma i wie,co dla jej dziecka jest najlepsze.Nikt nikogo nie musi pouczać,co ma dawać,a co nie.
 
Czyli aż do dorosłości waszych dzieci będziecie wydzielać im słodycze? :nerd: To ja już sobie wyobrażam co będzie się działo jak dziecko zobaczy w przedszkolu czekoladę w rękach innego dziecka...
Dodam jeszcze,że znam osobę,która jako niemowlak była na diecie bezglutenowej z ograniczoną ilością węglowodanów i teraz jako dorosła osoba jest bardzo otyła.I niby otyłość zależy od cukrów?
Zresztą każda mama swój rozum ma i wie,co dla jej dziecka jest najlepsze.Nikt nikogo nie musi pouczać,co ma dawać,a co nie.
Popieram w 100 % :tak:
A jeśli chodzi o zamiłowanie dzieci do słodkich rzeczy - to maluchy naturalnie lubią słodki smak, gdyż taki właśnie ma pokarm mamy ;-)
I powiem szczerze, że wolę raz na jakiś czas dać mojej Oliwiance Petitka Lubisia, niż patrzeć jak moja teściowa niby po kryjomu wciska jej do buzi czekoladę mleczną :sorry2: ( i nie piszcie żebym pogadała z teściową bo do niej nie dociera to że takim dzieciom nie daje się czekolady:no:).
I naprawdę nie każde dziecko lubi wodę, moja w ogóle nie chce pić, dlatego dosypuję jej do dużego kubka (ok.300 ml) łyżeczkę herbatki. I wolę coś takiego dawać do picia, niż te wszystkie słodkie soczki dla dzieci (bo powiem Wam że mnie samą zemdliło jak kiedyś trochę tego soku wypiłam;-)).
I nie dajmy się zwariować - nie ustrzeżemy naszych pociech przed wszystkim :no:.
 
Nie o to chodzi....

Jak będzie chodził do przedszkola to będzie już sam decydował i tego się nie da uniknąć. Teraz też są sytuacje, gdzie inne dzieci jedzą ciastka, czekoladę, paluszki itp, a on jednak wybiera owoce, mimo że jakoś mu nie zabraniam jeść tego co inne dzieci. Woli wodę niż słodkie picie (słodkiego popije ale potem chce wody żeby ugasić pragnienie). Więc te nawyki jednak się tworzą. Ja karmię go tak, jak sami jemy. My nie jemy słodyczy w domu, to nie widzę sensu żeby jego nimi karmić, bo i tak ktoś kiedyś za pięć lat mu je wciśnie... :sorry2: Może nie ustrzegę go przed niczym tym sposobem, ale mam nadzieję, że jednak trochę ograniczę alergie i choroby cywilizacyjne.
 
Popieram w 100 % :tak:
A jeśli chodzi o zamiłowanie dzieci do słodkich rzeczy - to maluchy naturalnie lubią
I naprawdę nie każde dziecko lubi wodę, moja w ogóle nie chce pić, dlatego dosypuję jej do dużego kubka (ok.300 ml) łyżeczkę herbatki. I wolę coś takiego dawać do picia, niż te wszystkie słodkie soczki dla dzieci (bo powiem Wam że mnie samą zemdliło jak kiedyś trochę tego soku wypiłam;-)).
I nie dajmy się zwariować - nie ustrzeżemy naszych pociech przed wszystkim :no:.
Najprawdopodobniej nie chce pic juz wody ponieważ jest "uzależnione" od cukru i nie smakuje jej juz bez cukru. Gdybyś na początku podawała wodę to pewnie nie byloby problemu. Nie przekonamy cie juz i tyle:). Wiadomo ze nie da sie ustrzec w przyszlosci przed cukrem i pewnie moja córka bedzie jadac czekoladę, choć np ja nie słodze rzeczy jak herbata czy kawa jak równiez napoje gazowane slodkie cola itp. Podobnie bede starał sie aby córka przejeła cos z tych przyzwyczajen.Ja na szczescie mam reformowalną matke czy tesciową :). W sumie nie jest wiekszosci intencja aby ustrzec przed wszystkim ale aby ograniczyć i zwrócic uwage jaki jest skład produktów jakie kupujemy. Polecam tez film Moora akurat o MCDonaldzie w jaki sposób od małego "uzalezniaja" od ich produktów ludzi przez odpowiedni markieting (baloniki, klaun, urodziny w specjalnych salach) itp. Oczwiscie ten problem bardziej występuje na zachodzie i w USA (gdzie 50 % amerykanów czyli 120 mln) jest otyłych.
Generalnie mozna jesc smieci jak Junk Food a mozna jesc zdrowo co przekłada sie na wiele pozytywnych aspektów zycia, warto wiec chyba zacząc od niemowlecia wprowadzac pewne nawyki moze to zaprocentuje. A jak ktos chce to moze olac to i nie zwracac uwagę na cukier tluszcze itp...:happy:
 
Kyniol, może i masz rację, z tym, że uwierz, iż próbowałam od początku dawać małej wodę, tylko wtedy okazywało się, że w ogóle nie pije...To nie jest kwiestia, że teraz nagle ze słodkich napojów chcę ją przestawić na wodę. Nie chciałam jej uczyć, że napój musi być słodki, bo nawet jak zdarzały się soczki - to rozrabialiśmy je wodą, żeby nie były słodkie i to w proporcji więcej wody niż soku ;-). Siłą nie zmuszę dziecka do picia wody a jeśli wsypię na 300 ml wody małą łyżeczkę herbatki to chyba nie będzie tragedii a ja będę spokojna że moje dziecko nie usycha z pragnienia.

Jeśli chodzi o zdrowe odżywianie to popieram Cię :tak:. I zdaję sobie sprawę, że jeśli my, dorośli będziemy żywić się w fast foodach to i nasze dzieci będą tam jadać...Niestety, moda na McDonalds jest jak dla mnie przerażająca, choć zdarza mi się tam coś zjeść, to mam nadzieję że w tym przypadku jak najdłużej uda mi się moje dziecko ustrzec przed tym miejscem ;-).
Ja osobiście też nie słodzę ani kawy, ani herbaty (przez co czasem dochodzi do ekstremalnych sytuacji że przychodzą goście a u nas nie ma cukru ;-)), słodkie, gazowane napoje pijam sporadycznie, wolę wodę mineralną.

Zazdroszczę reformowalnej mamy i teściowej ;-). Z moimi rodzicami nie mam tego problemu, ale teściowa jak usłyszała że żadnej czekolady, to próbuje ją dawać po kryjomu, na pewno wiele osób zna tekst: "jak trochę czekolady zje to nic jej nie będzie", no ja uważam że będzie. No ale co mam zrobić?? Przestać odwiedzać teściową?? Zabić ją?? Jak jestem w stanie to po prostu zabieram małej czekoladę i mówię, że nie wolno tego jeść, bo to niezdrowe, ząbki się popsują, itd. Staram się jej takie rzeczy tłumaczyć, mam nadzieję, że da to jakiś efekt :tak:

Ja już gdzieś kiedyś na forum pisałam, co pewnego razu widziałam w McDonalds - 1,5 rocznego chłopczyka wcinającego hamburgera i frytki i popijającego colę :sorry2: - to jest porażka i to uważam za wielce dyskusyjną kwestię. No i jest to też dowodem na to, że wszystko zależy od rodziców, bo ja sobie nie wyobrażam teraz np. mojej córeczki z hamburgerem, frytkami i colą w łapkach, choć pewnie za kilka lub kilkanaście lat taka sytuacja będzie miała miejsce.

A jeszcze dodam, że ja nawet zupę czy mięsko słabo przyprawiam, bo tak jestem nauczona, nie lubię dużo soli, pieprzu i innych takich, co nie podoba się np mojemu mężowi i zawsze lata po kuchni i szuka pieprzu ;-)
 
Powiem tak... Macie jeszcze niemowlęta i tak naprawdę póki co wy decydujecie o tym co dziecko je lub pije. Gimnastyka zaczyna się wtedy, gdy dziecko potrafi artykułowac swoje potrzeby. Mój syn zawsze między posiłkami pije wodę albo gorzką czarna herbatę. Popija dopiero po posiłku nigdy w trakcie - obiad sokiem inne posiłki lekko słodką herbatką. Soki zawsze rozcieńczamy, herbatek niemowlęcych już nie pije. Początkowo je pijał, ale nigdy nie przygotowywałam ich tak jak zalecają, zawsze sypałam mnie. Poza tym do 7go miesiąca był tylko na cycu. Wody z glukozą nie podawałam nigdy i uwazam, że to niepotrzebne.
Każda próba wymuszenia słodyczy miedzy posiłkami kończy sie fiaskiem, każde ciastko, wafelek, kawałek czekoladki jest wręcz racjonowany, ale nie zabraniamy mu ich jeść. Sami jemy słodkie to czemu bronić tego dziecku. Jeśli zabrania się dziecku słodyczy to również samemu nie powinno się ich przy nim jeść.
Olo mam nadzieję nie przyjdzie kiedyś z przedszkola i nie spyta co to Mc donalds, sami tam nie jadamy, nie bywałam tam od czasow liceum.
Przyprawy sama lubię, nadmiaru soli już nie, ale przyprawy pobudzaja trawienie, dltego chojnie obdażam gotowane przez siebie posiłki ziołami prowansalskimi, czosnkiem majerankiem, pieprzem mniej, ale Olo i tak wsuwa wszystko.
 
Heh, a jak tak sobie właśnie myślę - próbowaliście kiedyś mleka modyfikowanego ?? Jest naprawdę bardzo słodkie :sorry2: i zawiera laktozę :sorry2:......

Irlandia, owszem zioła prowansalskie są na tak :tak:, nawet jak gołąbki robię to ich nie traktuję pieprzem tylko dodaję trochę tych ziół ;-). Ale pieprzu i soli w nadmiarze nie trawię...:no:
I wolałabym żeby moje dziecko w przyszłości wróciło z przedszkola i zapytało co to jest McDonalds niż miałoby tam mieć swoje np. 4-te urodziny i zajadać ze smakiem hamburgera z frytkami ;-)
 
reklama
Najprawdopodobniej nie chce pic juz wody ponieważ jest "uzależnione" od cukru i nie smakuje jej juz bez cukru. Gdybyś na początku podawała wodę to pewnie nie byloby problemu.
Pamiętajcie,że "uzależnienie" od słodkiego smaku następuje znacznie wcześniej,bo już w brzuszku.Wody płodowe mają również słodki smak i ten jest bardziej tolerowany przez płód,ponieważ połyka je, gdy są słodsze, a zaprzestaje pić, gdy są gorzkie czy kwaśne
 
Do góry