reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dopajanie

Hmm..jeśli chodzi o kolki to mojej małej herbatka hippa koperkowa bardzo pomagała.Pije je od 2 miesiąca i nawet bardziej woli te herbatki od soczków.Także nie widzę nic złego w podawaniu herbatek Hippa :tak:
A gdyby mały jadł Frytki i hamburgery i popijał to colą i bardzo by mu to smakowało i nie mial po tym kolki to tez bys mu podawała?Dziecko zawsze będzie lubiło wszystko co jest związane z cukrem.. Oczywiście przerysowałem ale nikt tutaj nie podjoł tematu ze węglowodany sa w warzywach w wystarczającej ilości aby można bylo ograniczyć glukozę i cukier. Nikt nie zastanawia sie czy futrowanie dziecka cukrem nie spowoduje ze dziecko moze byc otyłe w wieku szkolnym itp...Generalnie choroba XXI wieku to otyłość szczególnie widoczna w USA. Rzuciłem tutaj tylko kilka mysli a wy kobity 4 strony bezproduktywnego obrzucania sie blotem stworzyłyście albo wypowidzi w stylu "mój mały/a pije jest zadowolony wiec jest ok"...dziwne.
 
reklama
Wlasnie dlaczego tak wiele mam cietrzewi sie bo ktos smial skrytykowac herbatki (akurat Hippa) ale mozna to powiedziec o wszystkich? Zawsze uwazalam ze najlepsza jest woda, bo najlepiej gasi pragnienie, mozna ja podac w nocy bez ryzyka ze cukier zostanie na zebach co oczywiscie nie zwalnia z higieny jamy ustnej. Dzieciom one zazwyczaj smakuja, bo sa slodkie i w ten wlasnie sposob koduja sobie smaki. Moja corcia byla przyzwyczajona jako niemowle do mleka i wody. Gdy miala 11 miesiecy trafila do opiekunki, po jakims czasie zauwazylismy, ze nie chciala w domu pic mleka, ktore jej przygotowywalismy. Zapytalam wiec nianie czy ona ma podobny problem. Okazalo sie ze zaczela jej slodzic mleko, no bo chciala zeby mialo lepszy smak. Troche nam zajelo "odkrecenie" tego ale udalo sie. Niedawno widzialam w sklepie soki geste z herbapolu np. lipa, malina, truskawka i wiele innych oraz coca cola. Bylam zdumiona bo coz to za sok o smaku coca coli? Niejestem chemikiem jak niektore osoby na forum, ale mysle, ze te herbatki maja niewiele wspolnego z owocami i ziolami, a najbardziej zadowoleni sa producenci z zyskow ze sprzedazy. Wybor nalezy do kazdej z nas. Pozdrawiam
 
A gdyby mały jadł Frytki i hamburgery i popijał to colą i bardzo by mu to smakowało i nie mial po tym kolki to tez bys mu podawała?Dziecko zawsze będzie lubiło wszystko co jest związane z cukrem.. Oczywiście przerysowałem ale nikt tutaj nie podjoł tematu ze węglowodany sa w warzywach w wystarczającej ilości aby można bylo ograniczyć glukozę i cukier. Nikt nie zastanawia sie czy futrowanie dziecka cukrem nie spowoduje ze dziecko moze byc otyłe w wieku szkolnym itp...Generalnie choroba XXI wieku to otyłość szczególnie widoczna w USA. Rzuciłem tutaj tylko kilka mysli a wy kobity 4 strony bezproduktywnego obrzucania sie blotem stworzyłyście albo wypowidzi w stylu "mój mały/a pije jest zadowolony wiec jest ok"...dziwne.
:szok: człowieku o czym ty piszesz??? ilość GLUKOZY w tych herbatkach na pewno spowoduje otyłość u naszych dzieci, na bank będą po prostu jak hipopotamy w pieluchach :rofl2::rofl2:"futrowanie dziecka cukrem" dotyczy chyba sytuacji w której herbatrka hippa stanowi główny posiłek i jest wypijana w hektolitrach dziennie. więc nie pisz, że bezproduktywnie kobitki nadziergały 4 strony bo twój post ABSOLUTNIE niczego sensownego do tego wątku nie wniósł:no::no:
 
A gdyby mały jadł Frytki i hamburgery i popijał to colą i bardzo by mu to smakowało i nie mial po tym kolki to tez bys mu podawała?Dziecko zawsze będzie lubiło wszystko co jest związane z cukrem.. Oczywiście przerysowałem ale nikt tutaj nie podjoł tematu ze węglowodany sa w warzywach w wystarczającej ilości aby można bylo ograniczyć glukozę i cukier. Nikt nie zastanawia sie czy futrowanie dziecka cukrem nie spowoduje ze dziecko moze byc otyłe w wieku szkolnym itp...Generalnie choroba XXI wieku to otyłość szczególnie widoczna w USA. Rzuciłem tutaj tylko kilka mysli a wy kobity 4 strony bezproduktywnego obrzucania sie blotem stworzyłyście albo wypowidzi w stylu "mój mały/a pije jest zadowolony wiec jest ok"...dziwne.

Otyłość od cukru hmm...Bardziej zgodziłabym się z Tobą,że jest to związane z genami.Ja byłam jako niemowlak strasznie pulchna (moja mama "futrowała mnie cukrem" a najbardziej uwielbiałam jeść budynie czekoladowe) i jakoś odkąd pamiętam nie mam kłopotów z figurą ani otyłością:-p Najlepiej to dawać dziecku suchy chleb i wodę to napewno nie będzie miało problemów z otyłością hahaha :-)
A poza tym napisałam,że małej pomagała ta herbatka na kolkę,a nie że nie miała po niej kolek-to jest różnica,więc proszę czytaj uważniej posty!!!
 
No to jeśli już zjechało na temat futrowania cukrem to muszę Wam coś wyznać - moja Oliwka ostatnio rozsypała cukier i pojadła trochę cukru...Mam się zastrzelić czy popełnić harakiri z tego powodu ??:rofl2:
 
Ja tylko radę od dietetyka - jak chcecie dosładzać, to najlepiej dosładzać fruktozą (to cukier prosty z owoców), nie glukozą, ani nie sacharozą (cukrem).
Cukry wymienione w herbatce hippa to cukry proste i trochę uzależniają - u nas młody wody wypijał np. 200 ml/dobę, a jak pił herbatki to dochodziło do 600-800 ml/dobę - ewidentnie lubił cukier. Przeszliśmy w końcu na wodę i teraz nic słodkiego mu nie smakuje.
Ja akurat sie zgadzam, że antykolkowo działają zioła, a nie glukoza, więc jak się chce likwidować kolki to lepiej dać napar z kopru czy bobofix i go nawet samemu dosłodzić, niż herbatkę hippa czy nie hippa, która w sumie zawiera tego antykolkowego kopru jakieś ilości śladowe. U nas pił sobie napar z kopru na kolki i to nie słodzony... no i jakoś przeżył.
Generalnie z otyłością jest tak, że wychodzi po 30stce. Popatrzcie sobie w PL na przykład na facetów po 30stce - 95% ma wielkie brzuchy. Niestety. A naprawdę wszytko to kwestia nawyków żywieniowych, które kształtujemy w ciągu pierwszych lat. Wtedy też powstają komórki tłuszczowe, których ilość mimo diet nie zmieni się już za bardzo do końca życia.
Ja przyznam że dla mnie dziwne jest podawanie dzieciom słodyczy i sama tego nie robię (co gorsza przez to sama nie mogę ich jeść, bo jak mały widzi to chce... no cóż, też zdrowsza będę), a już kupowanie ciasteczek "specjalnie dla dzieci" to mi się po prostu nie mieści w głowie. I to przekonanie że jak "dla dzieci" to zdrowe :szok: Trochę wyobraźni, naprawdę myślicie że te firmy to instytucje, które chcą zapewnić waszym dzieciom zdrowie??? Tu chodzi o kasę, jak dziecko coś polubi, to rodzice będą mu to kupować, a firma będzie zarabiać. A co dziecko polubi? Coś co ma dużo cukru :tak:
A propos słoiczków - to też zwróćcie uwagę, że np. Hipp dosala i dosładza swoje zupki, nawet te dla najmłodszych niemowląt. Tak samo dosładzane są owoce w słoikach. I myślicie że to zdrowe???
 
Kasia_z - wreszcie jedna z nielicznych rzeczowych wypowiedzi :tak:.My z żona podobna taktyke przyjmujemy do córki...jeszcze zdąży sie najeść słodyczy. A przy okazji jaka wode podajesz dziecku ? Jakąs mineralną zwykła czy jest jakas dla dzieci (mówie o poł rocznym dziecku) ?
Znalazłem:
Najprostszym sposobem oceny przydatności wody do żywienia małych dzieci jest sprawdzenie na opakowaniu, czy dany produkt ma atest dopuszczający do żywienia dzieci (zwykle atest Instytutu Matki i Dziecka). Należy również przestrzegać pewnych podstawowych zasad, mianowicie stosować u niemowląt i małych dzieci wody:
- niegazowane,
- nisko zmineralizowane,
- o niskiej zawartości sodu.
Dzieci starsze mogą otrzymywać wody średnio zmineralizowane (czyli zawierające 500-1500 mg składników mineralnych w litrze wody).
Napoje dla najm
 
no właśnie, ja też staram się nie dawać mojej kruszynce tych herbatek, zresztą jakoś za nimi też nie przepada szczególnie - najczęściej pije klarowne bobofruty a w nocy mineralkę gerbera z niekapka.
 
reklama
My w sumie powinniśmy już dawać właśnie średniozmineralizowaną, ale dajemy w sumie niskozmineralizowaną, taką jaką sami pijemy. A te wody dla dzieci to te same wody co i nie dla dzieci, tylko mają w teorii więcej badań robionych. Np. Gerber to to samo co woda Nata. My dajemy taką zwykła dla dorosłych, z tym że firmową, a nie robioną dla hipermarketów czy biedronki, bo wierzę, że jakaś taka z nazwą to może nie jest z kranu nalana (ostatnio była afera z którąś hipermarketową). Nie mamy jakiejś konkretnej marki, zależy co się kupi.
W atesty nie wierzę, bo te instytucje przyznające atesty to nie sprawdzają tych wód wcale, tylko wydają atest na początku za kasę, a potem ogólnie zero kontroli producenta wody.
 
Do góry