reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czy są na forum przyszle mamy z Piły???wlkp??

Zuziu, mój Czarulek miał już jeśli dobrze pamiętam 4 lub 5 badań krwi, bo leczymy się na niedokrwistość. Na pobieraniu byliśmy w Profilaktyce na Woj. Polskiego i Szpitalu Spec. Wszędzie panie były bardzo miłe, bo jak widzą takie maluszki to każda się rozczuli. Niestety Profilaktyce zdarzają się błędne wyniki (tak było u nas) więc odradzam to laboratorium.

W sprawie neurologa niestety nie umiem Ci pomóc.

Pozdrowionka
 
reklama
:) Dzięki basoni
Ładna pogoda była dziś , prawda? Chodzicie na spacerki, ja byłam dziś prawie 2h, wczoraj mąż też tyle z Zuzią wędrował po Pile ale ja muszę przyznać,że jak idę sama to mi się trochę nudzi na takim spacerze. ale dobrze że Mała śpi i sobie choć wtedy odpoczywa bo w domu to raczej by nie spała aż tyle. Miłego wieczoru. Pozdrawiam
 
Zuziu, wczoraj ponad 2 godzinki wedrowalam z Oliwcia :) czuc juz wiosenke :) dzis za to wieje... :mad:

Mam pytanie do Massandry: wiem ze jakis czas temu Marysia miala problem z zielonymi kupkami, byla w szpitalu i okazalo sie ze cos jest nie tak z jelitkami jak dobrze pamietam. Mozesz mi dokladnie powiedziec coto bylo?? Moja Oliwcia od ponad tygodnia ma zielone kupki. Po dniu takich kupek doszly bole brzuszka, ale to takie ze przy kazdym baczku i kupce-a robila je non stop, plakala tak strasznie, z takim bolem, ze ja plakalam z nia bo juz nie wiedzialam co robic. Zadzwonilam do lekarza i kazala mi podac tylko lakcid i powiedziala zebym nie pila ziolek na mleko (juz wczesniej je odstawilam tzn pare dni wczesniej bo sie zorientowalam ze mi po nich niedobrze jest).Po 2,5 dnia bole brzuszka przeszly-ale zielone kupki zostaly...w piatek bylysmy na szczepieniu i lekarka zapewniala ze jest ok, pielegniarka dodala ze dobrze ze to sie tylko tak sonczylo-jak moglo gorzej, nie pytalam, no ale to juz ponad tydzien i dalej mnie niepokoja te zielone kupki :( teraz juz ich czestotliwosc jest w normie, ale w ubieglym tygodniu zdazalo sie ze przewijalam ja 4 razy pod rzad...umeczylo sie biedactwo strasznie. No i Massandro stad moje pytanie co dolegalo Marysi, bo nie wiem czy isc do innego lekarza czy czekac az sie to wyreguluje, moze pomalu organizm dochodzi do siebie po tych pierniczonych ziolach?? :(
 
Magi, trzymam kciuki za Oliwcię!! Nie mam doświadczenia w zakresie takich problemów, ale mam nadzieję, że biedactwu przejdzie szybciutko! Ale masz stres :( :(

Zuzanko, pisałaś, że malutka ciągle chce jeść - mój Maksio ostatnio ciągle domaga się cycusia w nocy. Przypuszczam, że chodzi mu o to, żeby być blisko mnie. Efekt jest taki, że od godziny 1 śpi z nami w łóżku, a każda próba odłożenia kończy się rykiem. A ja niestety jestem miękka i nie potrafię znieść, jak on tak strasznie płacze.... Powinnam się zmobilizować i powalczyć z tym, ale nie mam siły bo idą nam ząbki i jest marudzenie całą dobę, więc chociaż w nocy chcę trochę odpocząć :(:(

Dziś wiatr taki, że chyba ze spaceru nici - a może po południu się poprawi pogoda? Jedziemy dziś na Roosevelta na szczepienie.
Pozdrawiam!
 
cześć!Dziś byliśmy z Konradkiem do szczepienia. Maluszek strasznie płakał - aż mi serce pękało że nie mogłam mu nic pomóc - musiał go bardzo boleć.Ale jak tylko wyszliśmy z gabinetu to było wszystko o.k. Teraz już tak szybko nie przybiera na wadze -od ostatniego ważenia przybył mu 1 kg. tz. terAZ WAZY 6320.A co u waszych dziciaczków. Też tak przeżywają szczepienia??Pozdrawiam
 
Ewuniu, my dziś też się szczepiliśmy - ale Maksio chyba nawet nie zauważył, że dostał zastrzyk. Maksio waży teraz 8300 (czyli w ciągu 4 tygodni przybrał 750g).
Też mi się serce ściska gdy słyszę, jak te biedne dzieciaczki płaczą, ale na szczęście szybko zapominają!
 
I my też się dzisiaj szczepiliśmy. W przychodni była okropna kolejka i ciągle było słychać płacz maluszków. Za to Cezary był niewzruszony. Trochę się zdziwił tylko. Za to po ważeniu - uwaga - 8450. ;D Czyli kolejne 1,5 kg przez 6 tygodni. Nasłuchałam się epitetów typu "pączuszku", "o tu mam w co kłuć", "na pewno jest tylko na piersi?".

Magi u nas zielona kupa była po plackach ziemniacznaych- czyli za cięzkostrawnie. A słyszałam też historię kiedy zielone kupy były po jabłkach (alergia). Podajesz probiotyki? Ja faszeruję Czarka Lacidofilem, bo miał śmierdzące kupki i zapach się poprawił.
 
Ojej Basoni, a Ty też jesteś w przychodni na Roosevelta? (Pamiętam, że pisałaś, że jesteś u dr Puki...) O której byłaś na szczepieniu? Ja przyjechałam dopiero ok.12. Może byłyśmy w tym samym czasie - czyżbym Cię nie poznała a Ty mnie????
Siedziałam z Mirą (naszą opiekunką, która była ze mną w celu popilnowania Maksia gdy ja będę gnała do apteki po szczepionkę) na ławeczce najbliżej wyjścia z poczekalni....
No Czaruś niesamowicie rośnie :):) Gratulacje!
 
czesc! mialam przejsciowe klopoty z dostepem do netu dlatego sie nie odzywalam,a ostatnio nie dostaje maili, ze ktos napisal na watku wiec nie zagladalam...a tu zatrzesienie od postow:)
zuzanko2005 czy to Ty bylas 13.02 na usg bioderek i tam sie spotkalysmy? jzeli tak to znamy sie oczywiscie :)
Magi, Marysia ma caly czas problem z jelitkami. co prawda zielone kupy skonczyly sie chyba po 3 tygodniach ( mala dostawala lakcid, ale tam podobno jest mleko, wiec przeszlismy na lacidofil). w szpitalu nie doszli do tego co powoduje zielone kupy, wiec stanelo na tym, ze tak moze byc.z tego co sie orienotwalam zielone kupy moga oznaczac: 1. infekcje, 2. alergie, 3.nic - dziecko karmione jest piersia i ma prawo takie robic ( Marysia do tej pory robi rozne kolory i ze sluzem caly czas), 4. jadlas cos co jej ie odpowiadalo. ja w koncu przestalam sie przejmowac kolorem kupy (po przeczytaniu wszystkich informacji nt. temat w necie i konsultacji z polozna ze szkoly rodzenia ;D). a bole brzuszka (+ przelewanie sie we flaczkach)...hmmm...towarzysza nam nieustannie. latalam co tydzien do lekarza, ostatnio dowiedzialam sie, ze taka natura dziecka...i trzeba przeczekac ;) no wiec czekam ;D i od 4 tygodni nie spie w nocy (z przerwami) wiecej niz 5 godzin ;D jak robila zielone kupy to tez bardzo czesto, teraz robi raz na 6, 7 dni, co tez przyprawia mnie o bol glowy ;D i zastanawiam sie czy tak moze byc. szczegolnie, ze przez te dni jak nie robi kupy to wyglada jakby probowala. steka, prezy sie i placze. czasem nie wytrzymywalam i dawalam jej czopka glicerynowego kawalek...jak chodze do przychodni, to zawsze wychodze zla - lekarka opiera sie na zalozeniu - jak przybiera na wadze to wszystko jest ok. tym sposobem nie dostala innych skierowan niz na badanie moczu :( ale jak sie niepokoisz bardzo to sprobuj moze wydebic skierowanie na usg brzuszka...albo czekaj na efekty po odstawieniu zolek...
Marysia wazy 7800kg ;D
pozdr
 
reklama
Widzę, że moje dziecię to będzie niemal kruszyna w porówaniu z Waszymi :):) a ja go nazywałam "Klusiem" ;) ;) chyba niesłusznie wobec informacji o wadze Waszych maleństw, które przecież są młodsze. Ale i tak wczoraj w poczekalni wydawał mi się taki "dorosły".

Wychodzicie dziś na spacer? Mnie się wydaje, że znów mocno wieje, więc pewnie odpuszczę :( Pozdrawiam!
 
Do góry