Hej!Ja to badanie dna oka miałam ze względu na to wysokie ciśnienie - tak mi przynajmniej powiedziano bo dotychczas nie miałam żadnych problemów z oczami - ale wszystko wysło o.k. Jak trafiłam do szpitala w środe rano to jakiś tam lekarz robił mi usg - ale na badania pofatygował się sam Jaskulski chociaż inne pacjentki badał ten od usg. Jaskulski wyjaśnił mi wszystko co i jak wysło na usg i w sumie to mnie nie badł bo miałam wizytę u niego we wtorek więc byłam już przebadana. W czawatek przyszedł do mnie na salę zapytać jak się czuję i sprawdzić jak powychodziły wyniki , a w piątek również badał mnie osobiście chociaż inne pacjętki badła Gajewska i wziął mnie na usg żeby zobaczyć co z ta nereczką dziecka - jestem bardzo zadowolona ze jest moim lekarzem prowadzącym zawsze to lepiej jak taki lekarz jest przy tobie w szpitalu i dba o swoje pacjętki.Ja nie wiem czy dam rade chodzić do szkoły rodzenia bo Tomek przewaznie jest w pracy więc nie ma mnie kto zawieźć dotychczas chodziłam pieszo ale teraz lekarz mi odradził takich wycieczek bo z górnego (ul. Mickiewicza) do św. rodziny jest trochę drogi. Jakbyście miały jescze jakieś pytania odnośnie szpitala a dokładnie leżenia na patologi to cvhętnie odpowiem bo naprawde nasłuchałam się tam wiele o różnych przypadkach. pa
reklama
Magi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2005
- Postów
- 1 241
Mojej kolezance porod odbieral Jaskulski, i ona tez mowila, ze on sie bardzo interesuje pacjentkami swoimi...i ma pamiec, zagada, fajny czlowiek z niego po prostu.
Ja o patologie wiecej pytan nie mam
Co do badania, to racja, nie skojarzylam tego z cisnieniem...Oczywiscie lepiej sobie darowac chodzenie z takim cisnieniem, w takim razie - do poczytania
Ja o patologie wiecej pytan nie mam
Co do badania, to racja, nie skojarzylam tego z cisnieniem...Oczywiscie lepiej sobie darowac chodzenie z takim cisnieniem, w takim razie - do poczytania
Ewa zajrzyj tutaj. To forum dla rodziców dzieci z chorobami układu moczowego.
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=22158
Mam nadzieję że to niegroźna anomalia.
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=22158
Mam nadzieję że to niegroźna anomalia.
Witajcie dziewczyny! Od dawna już nie miałam okazji włączyć komputera... Mój synek jest strasznym głodomorem, wciąż chce jeść (a nie da się wytrzymać z dzieckiem przy piersi praktycznie na okrągło), w dzień praktycznie nie śpi, chyba że na spacerze.... w nocy "karmienie" trwa 2.5-3 godz. (zje, odbija mu się, kładziemy go, ulewa mu się okropnie, przebieramy, Maksio się wybudza, dostaje np. czkawki, potem jest ryk z głodu.... od paru dni w nocy dostaje butlę mieszanki lub ściągnięty pokarm bo już nie wyrabiam... potem np. się strasznie zsika i ma znów mokre ubranie...itd.). Generalnie - nic nie wygląda jak u "Zaklinaczki dzieci", choć bardzo się staram. Poza tym Maksio, mimo że jest strasznie malusi, bardzo się wszystkim interesuje - nie cierpi być pozostawiony w łóżeczku, gdzieś z boku - bardzo chce czuć naszą bliskość. Nie jest to książkowy noworodek który tylko "je i śpi"; to raczej obserwator i malutki człowieczek, który uwielbia się przytulić - wiadomo, że "nie powinno się" dziecka rozpuszczać.... ale kurcze nie potrafię znieść jak on płacze i jest taki malutki i nieszczęśliwy, w końcu to mój dzidziuś!
Nic nie mogę zrobić w domu, z trudem udaje mi się wziąć rano prysznic (nie potrafię zostawić samego dziecka które bezustannie płacze). Przydałaby się pomoc kogoś, kto zwyczajnie podgrzałby mi obiad w ciągu dnia - sprząta mąż, gotuję ja wieczorem, gdy Tomek może posiedzieć z małym. No i pomoc kogoś, kto sprawiłby, że wszystko wygląda jak w telewizji
Basoni, nie martw się kafelkami itp. na porodówce - gdy już będziesz tam, to będzie Ci to wszystko całkowicie obojętne, zapewniam Cię. Chociaż faktycznie, ładnie tam nie jest...
A na spacerki chodzimy, owszem - po powrocie do domu odczekaliśmy chyba tylke 3 dni.
Maassandra, jestem teraz 3 tyg. po porodzie i od mniej więcej tygodnia nic mnie już nie boli - choć jeszcze nie zdobyłam się na odwagę, żeby obejrzeć bliznę Na początku w ogóle nie byłam w stanie siedzieć (po kleszczach byłam podobno nacięta trochę bardziej niż "standardowo") - pewnie kółeczko by się przydało! Pierwsze ok. 10 dni spędziłam praktycznie wyłącznie na leżąco i troszkę pochodziłam, a dopiero od niedawna jestem w stanie siedzieć normalnie. Więc z kółka będziesz korzystała pewnie około tygodnia, a w szpitalu chyba nie bardzo się przyda, bo tam się i tak głównie leży.
Pozdrawiam Was cieplutko i trzymam za Was mocno kciuki!!!
Nic nie mogę zrobić w domu, z trudem udaje mi się wziąć rano prysznic (nie potrafię zostawić samego dziecka które bezustannie płacze). Przydałaby się pomoc kogoś, kto zwyczajnie podgrzałby mi obiad w ciągu dnia - sprząta mąż, gotuję ja wieczorem, gdy Tomek może posiedzieć z małym. No i pomoc kogoś, kto sprawiłby, że wszystko wygląda jak w telewizji
Basoni, nie martw się kafelkami itp. na porodówce - gdy już będziesz tam, to będzie Ci to wszystko całkowicie obojętne, zapewniam Cię. Chociaż faktycznie, ładnie tam nie jest...
A na spacerki chodzimy, owszem - po powrocie do domu odczekaliśmy chyba tylke 3 dni.
Maassandra, jestem teraz 3 tyg. po porodzie i od mniej więcej tygodnia nic mnie już nie boli - choć jeszcze nie zdobyłam się na odwagę, żeby obejrzeć bliznę Na początku w ogóle nie byłam w stanie siedzieć (po kleszczach byłam podobno nacięta trochę bardziej niż "standardowo") - pewnie kółeczko by się przydało! Pierwsze ok. 10 dni spędziłam praktycznie wyłącznie na leżąco i troszkę pochodziłam, a dopiero od niedawna jestem w stanie siedzieć normalnie. Więc z kółka będziesz korzystała pewnie około tygodnia, a w szpitalu chyba nie bardzo się przyda, bo tam się i tak głównie leży.
Pozdrawiam Was cieplutko i trzymam za Was mocno kciuki!!!
Magi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2005
- Postów
- 1 241
Olu, to rzeczywiscie Maksio Wam jazde urzadza W takich przypadkach to w rzeczy samej przydatna jest pomoc, zeby cos ugotowac, posprzatac itd...Moja kolezanka urodzila 1,5 tygodnia temu, ale u niej to wyglada calkiem inaczej, malutka sobie grzecznie spi - o wlasnie tak, ze je i spi A Twoj Maksio placze i placze....To tak jak ja, kiedy bylam dzieckiem
A jak tam Basoni?? cos sie juz kroi, czy nie??
A jak tam Basoni?? cos sie juz kroi, czy nie??
Nasz synek pewnie myśli że jest słoniątkiem i zamierza siedzieć sobie u mamy 22 miesiące.
Jak dla mnie to dobrze się składa, bo wolałabym przed piątkiem nie rodzić. Co do objawów to mam wieczorami skurcze nawet co kilka minut ale bezbolesne. Czasem szyjka zakuje i piersi mnie bolą. Czopu nadal nie widać, brzuch wysoko. Zaczęłam robić szalik. Jestem pewzna że zdąże go skończyć.
Biedna Ola. Trego się boję najbardziej. Na szczęście wszystko kiedyś mija i Maksiu też kiedyś przestanie płakać.
Trzymajcie się
Jak dla mnie to dobrze się składa, bo wolałabym przed piątkiem nie rodzić. Co do objawów to mam wieczorami skurcze nawet co kilka minut ale bezbolesne. Czasem szyjka zakuje i piersi mnie bolą. Czopu nadal nie widać, brzuch wysoko. Zaczęłam robić szalik. Jestem pewzna że zdąże go skończyć.
Biedna Ola. Trego się boję najbardziej. Na szczęście wszystko kiedyś mija i Maksiu też kiedyś przestanie płakać.
Trzymajcie się
Dzięki kochane dziewczyny za pocieszenie. Na pewno będzie lepiej, choć teraz zdarza mi się popłakać z bezsilności i zmęczenia. Jak mawia mój mąż "Nie martw się, Olcia, za kilka lat się wyśpisz" A przez pierwszy tydzeń malutki był taki spokojniutki.... ech!
Pozdrowienia dla Was! Basoni, czekamy na Twojego dzidziusia, niech się za bardzo nie ociąga! W razie czego p. Alina może z nim pogadać
Pozdrowienia dla Was! Basoni, czekamy na Twojego dzidziusia, niech się za bardzo nie ociąga! W razie czego p. Alina może z nim pogadać
reklama
Dzisiaj mój dzień, formalnie. ;D Oczywiście syn nic o tym nie wie i sobie spokojnie siedzi w brzuchu.
Od dzisiejszego popołudnia do piątku nie będę miała w domu dostępu do neta, będę z doskoku zaglądać u znajomych. Także gdyby nie było ode mnie wieści do piątku to niekoniecznie będzie znaczyć że urodziłam.
Trzymajcie się cieplutko! :laugh:
Od dzisiejszego popołudnia do piątku nie będę miała w domu dostępu do neta, będę z doskoku zaglądać u znajomych. Także gdyby nie było ode mnie wieści do piątku to niekoniecznie będzie znaczyć że urodziłam.
Trzymajcie się cieplutko! :laugh:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 119 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 130 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 143 tys
- Odpowiedzi
- 10 tys
- Wyświetleń
- 806 tys
Podziel się: