reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy są na forum przyszle mamy z Piły???wlkp??

Witam wszystkie mamuśki również te nowe mamcie:-):-):-)
Oj długo tu nie zaglądałam. Mój Szymuś rośnie jak na drożdżach, rośnie z niego taka gadułka ze szok,ma dwa miesiące a jest taki rozmowny.

Nikha mój synek robił zielone kupki, poźniej nawet były z krwią, a przy każdej kupce wręcz krzyczał. Później dostał jeszcze wysypki. Okazałó się ze to wszystko jest od mleka modyfikowanego, mały ma uczulenie na mleko krowie, wiec musiałam ograniczyć również nabiał w mojej diecie. Lekarz przepisał mleko hypoalergiczne nutramigen, którego mały nie znosi wiec to zupełnie odstawiłam, dodatkowo lekarze zalewcili podawać lakcid i teraz juz sie wszystko unormowało.

Pozdrawiam wszystkie mamuśki:tak::tak::tak::tak::tak:
 
reklama
Lidka, to masz nieźle wybrednego synka :tak:;-):-D Ale nie zazdroszczę ci tych problemów z mlekiem krowim :no: Teraz będziesz musiała na wszystki zwracać uwagę co Szymuś będzie jadł :baffled:

A tu faktycznie cicho. Mało kto zagląda :-( Dziewczyny co z wami?
 
0444358241.jpg


Proszę państwa o to 'Adaś z cipką' :p czyli Amelia :)
Po ponad dwutygodniowym porodzie, hahaha, oj, historię tużprzedporodową to ma wielgaśną :) Skończyło się wszystko pięknymi naturalnymi narodzinami 25 września 2008 o godz. 10.22 (czasu lokalnego). Od wczoraj jesteśmy już w domu - mała wcina cyca aż miło popatrzeć, a ja czuję się super wyśmienicie!!! Wychodząc ze szpitala mówiłam wszystkim 'see you next time' :)
 
Aniu, wielkie gratulacje!!!!!!!!!!
Piękny ten twój "Adaś" :-D;-) No, trzecia córka do kolekcji :-D:-D:-D:-D:-D Na parwdę śliczna jest i ma piękne imię Amelia :-D:-D:-D
Ciekawa jestem tej twojej historii przedporodowej i porodowej. Może nam coś niecoś napiszesz? Trzymaj się mamusiu i życzę zdrowia dla ciebie i maleńkej :tak::-D
 
Aneczko, ogromne gratulacje!!! Niech Twoja ślicznotka zdrowo rośnie ku radości Rodziców i Sióstr :tak::tak::tak: I oczywiście baaaardzo czekam na relację, zaciekawiłaś mnie!!

Moniko, ja też się dobrze znam z gronkowcem złocistym, mam go w nosie...

Lidka, współczuję alergii u maluszka i mam nadzieję, że z czasem z niej wyrośnie!

A u nas dzieci dzieci dzieci i praca praca praca.... aha no i jeszcze słaby humor i zmęczenie. Ale może to kiedyś przejdzie.

Pozdrawiam serdecznie.
 
hej mamuśki:-):-):-):-)
Witamy w naszym gronie kolejny wielki skarb Aniu gratulacje:tak::tak::tak::tak:

Mam pytanko mój Szymek jeszcze jak był w brzuchu miał stwierdzone wodniaczki w jąderkach i lekarze powiedzieli ze one powinny się wchłonąć. Dzisiaj byłam u chirurga i powiedział ze on nic nie wybadał ale jeśli są to będą się powiększać i trzeba będzie operować. Czy którejś temat jest znany? Dodatkowo ma małą przepuklinę pępuszka i biedak ma naklejony plaster na brzuszek mam nadzieję ze nie odparzy mu się nic.
Pozdrawiam mamuśki i małe skarbki:-):-):-)
 
Aneczko-serdeczne gratulacje.Witamy Małą Amelkę.Niech zdrowo się chowa:))):tak::tak::tak:
U mnie miała być dziewuszka,a przy porodzie ku mojemu zdziwieniu wyłoniły się jajeczka;-):-):tak:

Lidko-Mój Pawełek jak był malutki miał wodniaczki.Raz się wchłaniały,raz były widoczne.Podczas kontroli padło hasło"operacja" jeśli nic się nie polepszy.Przy każdym przewijaniu jąderka podnosiłam do góry i zakładałam pieluszkę.Później miał leciutko nacięty napletek i od tamtej pory mam spokój.Żadnych wodniaczków.Co było powodem,że się wchłonęły,nie mam pojęcia,ale mówią,że do roczku powinno tak się stać.
 
Lidka, ja nie mam doświadczenia jeżeli chodzi o opisywane przez Ciebie problemy... życzę, żeby się ładnie w Waszym przypadku wszystko rozwiązało.

Ale dziś brzydki dzień, strasznie wieje. Chyba nie wypuszczę chłopaków na dworek, a Wy wychodzicie?
 
reklama
Jakbym siedziała w domu jak wieje to przez 9/10 roku nie wyszłabym na spacer :)
Tu wiatr czy deszcz to nie powód do odwołania spaceru - choć wiem, wiem... trzeba się było na to przestawić :)
U mnie dziś wieje pieruńsko i na zmiane słońce-deszcz więc biegam z praniem na dwó i do domu, na dwór i do domu, na dwór... i zostało w domu i dalej schnie :)
Dziewczyny wybiegane -śpią, Amelka śpi, obiad gotowy i chyba zaczynam się nudzić :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry