reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czy są na forum przyszle mamy z Piły???wlkp??

hej Magi, konferencje sa o 18.30 w czwartki. pewnie, ze mozesz przyjsc z dzieckiem, nikt Cie nie wygoni :)

ja juz wrocilam z Poznania,fajnie bylo...jednak co dobre szybko sie konczy ;D i znowu rzeczywistosc pilska.

pozdr
 
reklama
o matko, ale se pore znalezli ::) to na czas na kapanie ;D a gdzie te konferencje sa konkretnie?? tam obok szkoly czy gdzies na gorze??
 
Magi gorąco polecam tego masażystę. Po 3 zabiegach czuję się jak nowonarodzona. Z innych relaksów jest jeszcze akrupresura stóp, reiki i świecowanie uszu. Gabinet mieści się na Ludowej 35 - skrzyżowanie z Okólną, w tej chwili na parterze trwają jakieś prace remontowe, a na piętrze znajduje się siłownia, fryzjer, kosmetyczka, solarium i gabinet masażu - takie zagłębie. Pan masażysta pracuje od pn- pt w godz. 16.00 - 20.00 i w sb 10.00-14.00. Telefon 602-63-43-60 lub 213-86-93.

A co z naszym grupowym spotkaniem? Jak na razie na długi weekend zapowiadają załamanie pogody. :mad:
 
Basoni dzieki za namiary. Musze cos zadzialac, bo mnie od paru dni bol chwyta :( myslalam ze to tzw zlogi, ale obawiam sie ze cos powazniejszego :( kiedy zaszlam w ciaze mialam to samo i wyszlo ze jakies zapalenie nerwow szyjnych. buuuu.
W ogole mam cos spadek formy :( mam nadzieje odzyskam sily w zielonej gorze - wyjezdzamy na dlugi weekend.
Buziaki.
 
Witam was serdecznie!
Wprawdzie już małopolanka - ale miło mi odwiedzać wasze forum . Wkońku znam kilka z Was i wasze dzieciaczki. U mnie nic nowego. pracuje, w pracy tęsknie niesamowicie za Konradkiem....a w domu jestem czasem tak zmęczona że najchętniej położyłabym się i spoała....spała i spała..! Konradek chowa się zdrow - jest wesołym i kochanym dzieckiem. W nocy budzi się często ale jak tylko zje to odrazu zasypia. narazie mąż z nim zostaje w domu, jestem z nioego bardzo dumna bo radzi sobie swietnie...chociaż czasami sobie troszke ponarzeka. Pozdrawiam was serdecznie i przesyłam uściski dla waszych pociech.
 
Magi, konferencje sa na parterze tego budynku, w ktorym jest szkola rodzenia (tylko szkola jest w piwnicy). to jest salka za sklepikiem chyba...
pozdr
 
Magi, my mamy podobne łóżeczko Arti, inna kolorystyka (wściekła zieleń i ciemny szary) i wzorek na dłuższym boku, ale też ma rozsuwany bok. Tylko te materacyki z łóżeczek turystycznych są słabe... w związku z tym kupiliśmy Maksiowi porządny materac, który zawsze zostawiamy w Wawie, i po przyjeździe wkładamy mu do łóżeczka. W Pile i tak nie spędza w łóżeczku turystycznym zbyt wiele czasu, więc musi sobie radzić z tym cienkim "materacykiem".
Przeczytałam to, co pisałaś o budzeniu się Oliwci w "gorszych" czasach o 7 po dwóch pobudkach w nocy..... Maksik budzi się 2-3 razy w nocy (jak nie dostanie bebilonu lub kaszki, to więcej razy...), a ostatnio wstaje radosny około 5.30. W ostatnich dniach wręcz o 5. Ja lubię sobie pospać, więc jest to dla mnie jakiś koszmar. DLatego zaczęłam kłaść się spać przed 22....

Kiki, to Ty masz fajne krzesełko, jeżeli odpina się blacik i można wyjąć brzdąca. U nas maluch się czasem klinuje. Zwykle obtykam Maksia w krzesełku poduszkami, żeby się na boki nie przechylał, ale ostatnio tego nie zrobiłam, i po pierwsze uderzył się główką, a po drugie rączka mu wpadła w dziurę i nie mógł wyjąć i był ryk. Tak mi się wydaje, że mebelki dla dzieci powinny być bezpieczne same z siebie, a nie wymagać tego, żeby rodzic poduchy wkładał itd. Można powiedzieć, że mam to czego chciałam, bo krzesełko dostałam od teściowej. A moja teściowa pytała wyraźnie jakie chcę krzesełko, a ja nie powiedziałam. Działo się to w dniu, w którym robiłam ostatnie zakupy do szpitala przed porodem... w IBI tysiąc osób, gorąco, ja z wielkim brzuchem wkurzona, że nie mogę dostać takich koszul do karmienia jakie bym chciała.... a moja teściowa pyta jakie ja chcę krzesełko do karmienia ;) ;) hihi Akurat wtedy krzesełka były mi w głowie. Może teraz po prostu kupię inne, a to, które mamy, będzie naprawdę super jak Maksik podrośnie, bo też ma stoliczek i jest fajne, ale już dla dużo większego dziecka. A moja teściowa i tak jest fajna ;) ;)

Zuzanko, jeżeli chodzi o mleczko, to my używamy obecnie bebilon, albo enfamil - bardzo nam położna polecała właśnie enfamil, który kupuje się w aptece, ale jest droższy od innych. Może Wasze problemy ze spaniem wynikają z tego, że mała nie dojada? Powiem Ci, że Maksio od końca 1. miesiąca życia był dokarmiany - i zanim skończył 2 miesiące, zaczął przesypiać po 11 godzin (przed snem była butla). W nowym roku zawzięłam się i wyeliminowałam sztuczne mleko (którego dostawał 2 butle dziennie). I wtedy zaczął się budzić w nocy, najpierw 1, potem 2 razy, a potem były maratony całonocne przy cycu, i dostawałam szału. Teraz Maksio w ciągu dnia zajada pięknie obiadek, a wieczorem dostaje butlę bebilonu lub kaszki, po których śpi nieco lepiej. Budzi się, ale rzadziej. Niestety w okresie, kiedy nie był dokarmiany, przyzwyczaił się do budzenia w nocy, więc teraz trudno go z powrotem przestawić. Poza tym było mi go szkoda i siebie też - niby dziecko ładnie przybierało, ale odbywało się to kosztem tego, że całymi nocami (i w dzień też bardzo bardzo bardzo często) wisiał mi przy piersi :(

Już się tak cieszyłam drogie mamusie, że Maksik wyzdrowiał.... i miałam się dopytywać o spotkanie w większym gronie, o którym pisałyście... a tu dziś niespodzianka i 38 stopni na wieczór. Jutro zrobię mu posiew moczu i wymaz z nosa, w którym mieszkają zielonkawe glutki (choć niewiele ich, ale kolorystyka mnie martwi), i mam nadzieję, że coś się wyjaśni. Poza tym dziś odkryłam smrodek z lewego uszka.... byłam przekonana, że uszko jest ciągnięte i tarte z powodu ząbków, a może właśnie bidulek tam ma problem? W takiej sytuacji wyjazd do Wawy na długi weekend stoi pod bardzo wielkim znakiem zapytania..... Pewnie będę tu sama tkwiła z maluszkiem - męża nie ma już od 4 dni, przyjedzie jutro w nocy, pobędzie z nami w piątek i ruszy do Wawy na weekend, i zobaczę się z nim dopiero w środę :( Ale jechać z dzidziusiem nie do końca zdrowym, to chyba nie jest zbyt mądre - no chyba żeby cudownie ozdrowiał ;) ;)
 
Olu lepiej nie taszczyc sie z chorym Maksiem :( Biedny Maksio.
Zaintrygowalo mnie co piszesz o smrodku z ucha, z tydzien temu, pare razy kiedy trzymalam Oliwcia i mialam nos w okolicy jej ucha poczulam jakis smrodek tez - potem wtykalam nos do jej uszu bo wydawalo mi sie ze to stamtad, ale nie czulam.... jednak to musialo cos byc ::) no tak czy siak na razie smrodek ustapil, musze miec pod kontrola te jej uszki.

Wiem Olu, Ty mi pewnie zazdroscisz ze przesypiam noc (heh, klade sie ostatnio po 24 wiec ciagiem spie ok 5 godzin ;) ladna noc ), ja ubolewam ze Oliwcia zaczela sie budzic o 5 ;) wszystko zalezy do czego sie bylo przyzwyczajonym ;) u Oliwci norma byl sen do 9.30, potemm zaczela sie budzic o 8 i juz bylam zdegustowana, a po tych paru wybrykach ostatnimi czasy od razu spojrzenie mi sie zmienilo i jestem super zadowolona jak spi do 8 ;) Mam nadzieje tez ze powroci do zwyczaju spania do 6, bo kiedy pojde do pracy to pobudki o 5 nie bardzo mi sie usmiechaja ;)

Ja narazie nie pisze sie na spotkanie grupowe, na tydzien wyjezdzamy.

Olu, niestety bedzie musial Oliwci wystarczyc w zg taki materacyk jak jest...mam nadzieje ze az tak beznadziejny nie jest ::) najwyzej jej kocem wymoszcze dodatkowo. Jutro juz powinnam dostac lozeczko.
 
Magi, wydaje mi się, że wymoszczenie łóżeczka kocem będzie dobrym rozwiązaniem -bo te materacyki są twarde, tylko odrobinka gąbeczki tak symbolicznie ;)

Kontaktowałam się z naszą panią doktor, która kazała dać antybiotyk (gdy była u nas parę dni temu to powiedziała, żeby dać ceclor jeżeli Maksio zacznie gorączkować).... rano miał 38 stopni, teraz po panadolu już ładnych parę godzin bez temperatury.... i zaczynam się zastanawiać, czy może nie uda się uniknąć tego antybiotyku.., poczekam jeszcze czy mu z powrotem skoczy temperatura. Ech!
 
reklama
Witajcie mamusie w ten ponury dzień!
Zostaliśmy z Maksiem sami (znów), tatuś wróci w środę wieczorem, trochę mi smutno, bo nie widzieliśmy się ostatnio przez 5 dni, Tomek wpadł na jeden dzień do domu i już dziś wyjechał do swojego starszego syna, a potem we wtorek gdzieś tam służbowo jedzie. Mieliśmy jechać wszyscy, no ale nie chciałam Maksia męczyć, więc w efekie i mnie i Tomkowi było smutno, no ale co zrobić :(:( Mam nadzieję, że pogoda się trochę poprawi, żebym mogła maluszka na dwór trochę zabrać, bo nie bardzo uśmiecha mi się spędzić 5 dni w zamkniętym domu.

Maksio już nie ma temperatury zupełnie (czyli antybiotyk ładnie działa), jest wesoły jak zawsze, poza swoimi klasycznymi próbami szantażu (np, kiedy zostawiam go w łóżeczku idąc do toalety, gdy idę nalać dla niego wodę do kąpieli.... czy w nocy kiedy on się obudzi a ja biegnę na dół do kuchni po antybiotyk i butlę bebilonu a on potwornie płacze). Próbuję go odzwyczajać od tych ryków, zostawiając go na parę sekund a potem pokazując mu się, że jestem i potem wychodząc na troszkę dłużej, znów się pokazując - ale niestety skutek jest zerowy.
Za namową bratowej postanowiłam w dzień trochę "przetrzymywać" Maksia, żeby ucinał sobie drzemki nieco później niż miał to w zwyczaju do tej pory, czyli: o 11 zamiast o 10, ok 15-16 zamiast o 13... no i chyba działa! Wieczorem zasypia trochę później, po 20, a rano ostateczna pobudka następuje trochę przed 7 (zamiast o upiornej godzinie 5). W nocy także mobilizuję się i zamiast brać go do łóżka i przystawiać do cyca, co potem kończy się spaniem w łóżku z nami i karmieniem jakąś potworną ilość razy..... robię mu butlę bebilonu lub kaszki ok. północy lub 1, no i maluch wreszcie daje trochę pospać.

A Wy co porabiacie w ten długi weekend? Pewnie albo odwiedzacie rodziny albo cieszycie się czasem spędzonym całą rodziną. Mój mąż na szczęście obiecał, że po powrocie spędzi z nami czas do końca tygodnia nie chodząc do pracy... i dobrze, bo potem znów wyjeżdża na kilka dni. Słabo, ostatnio mało czasu razem spędzamy :(:( Dobrze, że mamy naszą kochaną nianię (tzn. w ten weekend oczywiście nie), która i Maksiem się zajmie i mi humor poprawi swoją obecnością...!!!!
 
Do góry