Zuzanka bardzo dziękuję za odpowiedź, jutro tam zadzwonię. Mam nadzieję, że będą jakieś normalne terminy bo moja pani doktor zapomniała nas skierować jak Michał miał 6 tyg i teraz dobija 4 m-ca. Oby wszystko było OK, bo nie wyobrażam sobie mojego synka np. w gipsie. Podejrzewam, że gdyby coś nie tak, to pieluszkowanie nie wystarczy.
reklama
Efka, na Wojska Polskiego mają przyzwoite terminy, więc nie powinnaś długo czekać - ja musiałam na usg czekać około tygodnia. Na pewno wszystko będzie ok z synkiem, nie martw się
Basoni, postępy w usamodzielnianiu Maksia w zakresie zasypiania są jakieś... powolne. Zasypia albo przy piersi albo w łóżeczku, ale np. wczoraj zaśnięcie zajęło mu aż godzinę. A wstaje, zbój jeden, znów w okolicach 5 Ale przynajmniej nie targam go już na rękach po pół godziny albo dłużej - wielka ulga dla kręgosłupa. No i nie przesypia ze mną nocy podłączając się co 15 minut do cyca. A jak u Was przebiega nauka zasypiania?
Jeśli chodzi o jedzonko bez marchewki, to faktycznie niewiele jest propozycji, ale np. Hipp ma dynię z ziemniakami oraz szpinak z ziemniakami (szpinaku moje dziecko akurat nie życzyło sobie jeść, ale dynię lubi). Gerber ma pyszny groszek z pietruszką i jeszcze jakieś danka warzywne. Ale trzeba dobrze czytać skład, bo np w tym szpinaku z ziemniakami jest mleko pełne i chyba śmietanka (?). Więc chyba nie każdy dzidziuś może to jeść.
Zuzanko, trzymam kciuki za malutką!! Zobaczysz, okaże się, że nie ma powodów do zmartwień
Pozdrowienia dla wszystkich
Basoni, postępy w usamodzielnianiu Maksia w zakresie zasypiania są jakieś... powolne. Zasypia albo przy piersi albo w łóżeczku, ale np. wczoraj zaśnięcie zajęło mu aż godzinę. A wstaje, zbój jeden, znów w okolicach 5 Ale przynajmniej nie targam go już na rękach po pół godziny albo dłużej - wielka ulga dla kręgosłupa. No i nie przesypia ze mną nocy podłączając się co 15 minut do cyca. A jak u Was przebiega nauka zasypiania?
Jeśli chodzi o jedzonko bez marchewki, to faktycznie niewiele jest propozycji, ale np. Hipp ma dynię z ziemniakami oraz szpinak z ziemniakami (szpinaku moje dziecko akurat nie życzyło sobie jeść, ale dynię lubi). Gerber ma pyszny groszek z pietruszką i jeszcze jakieś danka warzywne. Ale trzeba dobrze czytać skład, bo np w tym szpinaku z ziemniakami jest mleko pełne i chyba śmietanka (?). Więc chyba nie każdy dzidziuś może to jeść.
Zuzanko, trzymam kciuki za malutką!! Zobaczysz, okaże się, że nie ma powodów do zmartwień
Pozdrowienia dla wszystkich
Ceść moje drogie Pilanki!Dawno tu nie pisałam ....ale widze ze teraz coś wątek zamilkł ostatnimi dniami to pewnie przez tą cudną pogodę. Widze, ze wasze dzieciaczki rosną ślicznie. Mój też !Konradek będzie miał 15 - już półroczku - aż niemogę w to uwierzyć tak szybko to zleciało. 16 idziemy do szczepienia - tutaj strasznie wygląda szczepienie tz. są plusy i mniusy. Najpierw idzie się do zabiegowego gdzie mirzą i ważą dziecko, później trzeba go ubrac i przejść do pediatry i znowu trzeba rozierać i ubierać , bo po badaniu idzie się na szczepienie do zabiegowego. Tyle jest dobrze że przy szczepieniu dziecko moze być ubrane tylko te miejsca do szczepienia trzeba odsłonić i można trzymać dzidziusia na rękach i tulić w trakcie szczepienia.
Pozatym mój mały skarbek spędza ostatnie dni jak się tylko da na dworze. Pogoda sprzyja, warunki też bo mieszkam na wsi więc w każdej chwili mozna z małym wyjść na ogród. Pozatym wszystko po staremu ....zabków nie widać , chociaż dzioąsełka swędzą niesamowicie, Konradek już siedzi samodzielnie chociaż ja sie go boje sadzać ....tylko ja mu sie samemu uda tz. przeważnie się łapie za kołdrę i czasem mu uda się usiąść to mu pozwalam chwilkę posiedzieć pod moim okiem. A tak to go zawsze podtrzymuje. jest strasznie silnym i ruchliwym chłopczykiem.Pozdrawiam wszystkie mamusie i ściskam maleństwa. Pa
Pozatym mój mały skarbek spędza ostatnie dni jak się tylko da na dworze. Pogoda sprzyja, warunki też bo mieszkam na wsi więc w każdej chwili mozna z małym wyjść na ogród. Pozatym wszystko po staremu ....zabków nie widać , chociaż dzioąsełka swędzą niesamowicie, Konradek już siedzi samodzielnie chociaż ja sie go boje sadzać ....tylko ja mu sie samemu uda tz. przeważnie się łapie za kołdrę i czasem mu uda się usiąść to mu pozwalam chwilkę posiedzieć pod moim okiem. A tak to go zawsze podtrzymuje. jest strasznie silnym i ruchliwym chłopczykiem.Pozdrawiam wszystkie mamusie i ściskam maleństwa. Pa
Magi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2005
- Postów
- 1 241
hej!
dawno mnie nie bylo, bylam tydzien w zielonej gorze a po powrocie weny brak na kompa - nie wlaczam bo to zzeracz czasu i otumaniacz
teraz siedze z Oliwcia na rekach, nie mogla sie skoncentrowac na cycu tak ja komp fascynuje :laugh: generalnie nie pozwalam ani tv hihi ani kompa, ale raz moze.
Olu - kretynka mowiac szczerze ta od przeklocia ucha, chetnie bym jej cos przeklula ... jak mnie takie mateczki irytuja, my sie szczepieniem stresujemy a narazac dziecko takie malenkie na bol dla zidiocialych kolczykow
Olu - ja niedlugo wracam do pracy, i tez o 16 dopiero bede widziala Oliwie... :-[ juz sie tym staram nie sresowac bo nic nie poradze, dobrze chociaz ze moja mama bedzie sie nia zajmowac...
Zozanko-zacznij nauczanie spania, bo jak pisze Ola relacje z mezem sa bardzo wazne...ile tak mozna. Spokoj i wytrzymalosc to recepta jak pisze Ola, ja juz dawno nauke mam za soba, nie pamietam ok mca miala Oliwcia jak sie przemoglam i zaczelam ja odkladac do spanka do lozeczka wieczorem-w ciagu dnia zawsze spala w lozeczku. Jakis czas troche walczyla, ale przyzwyczaila sie i od wielu mcy mamy spokoj.Tylko ze u nas jest od poczatku kilka zasad: kapiel o stalej porze, obecnie jest to 18.30-19, kolacja i lulu, absolutnie zadnej zabawy. Kiedy bylo jeszcze ciemno zawsze przygaszalam swiatlo, buzi i dobranoc teraz nie mamy jeszcze w sypialni rolet ale wbrew moim obawom to Oliwci nie przeszladza-sypialnie mamy od zachodu i wieczorkiem pieknie swieci slonce, Oliwia przyglada sie cieniom, bardzo ja fascynuja patrzy sobie patrzy i zasypia w pare do parunastu minut. jak nie ma slonka to przyglada sie misiom albo wzorkom na ochraniaczu, zawsze znajdzie cos ciekawego Zycze Wam powodzenia w nauce maluszkow samodzielnego zasypiania.
Co do jedzonka to w zg zaczelam serwowac Oliwci deserki, pieknie jadla jakby od urodzenia je wciagala no i trwalo to tydzien - od ubieglego tygodnia nie chce zaciska buzie, kreci glowa, koniec za to podaje jej tez sztuczne mleko, bebiko bo szczesliwie nie ma uczulenia. To w ogole glebszy temat a tymczasem Oliwci znudzilo patrzenie w kompa bo tylko literki i literki, wiec skoncze kiedy indziej.
Pozdrawiam!!!!
dawno mnie nie bylo, bylam tydzien w zielonej gorze a po powrocie weny brak na kompa - nie wlaczam bo to zzeracz czasu i otumaniacz
teraz siedze z Oliwcia na rekach, nie mogla sie skoncentrowac na cycu tak ja komp fascynuje :laugh: generalnie nie pozwalam ani tv hihi ani kompa, ale raz moze.
Olu - kretynka mowiac szczerze ta od przeklocia ucha, chetnie bym jej cos przeklula ... jak mnie takie mateczki irytuja, my sie szczepieniem stresujemy a narazac dziecko takie malenkie na bol dla zidiocialych kolczykow
Olu - ja niedlugo wracam do pracy, i tez o 16 dopiero bede widziala Oliwie... :-[ juz sie tym staram nie sresowac bo nic nie poradze, dobrze chociaz ze moja mama bedzie sie nia zajmowac...
Zozanko-zacznij nauczanie spania, bo jak pisze Ola relacje z mezem sa bardzo wazne...ile tak mozna. Spokoj i wytrzymalosc to recepta jak pisze Ola, ja juz dawno nauke mam za soba, nie pamietam ok mca miala Oliwcia jak sie przemoglam i zaczelam ja odkladac do spanka do lozeczka wieczorem-w ciagu dnia zawsze spala w lozeczku. Jakis czas troche walczyla, ale przyzwyczaila sie i od wielu mcy mamy spokoj.Tylko ze u nas jest od poczatku kilka zasad: kapiel o stalej porze, obecnie jest to 18.30-19, kolacja i lulu, absolutnie zadnej zabawy. Kiedy bylo jeszcze ciemno zawsze przygaszalam swiatlo, buzi i dobranoc teraz nie mamy jeszcze w sypialni rolet ale wbrew moim obawom to Oliwci nie przeszladza-sypialnie mamy od zachodu i wieczorkiem pieknie swieci slonce, Oliwia przyglada sie cieniom, bardzo ja fascynuja patrzy sobie patrzy i zasypia w pare do parunastu minut. jak nie ma slonka to przyglada sie misiom albo wzorkom na ochraniaczu, zawsze znajdzie cos ciekawego Zycze Wam powodzenia w nauce maluszkow samodzielnego zasypiania.
Co do jedzonka to w zg zaczelam serwowac Oliwci deserki, pieknie jadla jakby od urodzenia je wciagala no i trwalo to tydzien - od ubieglego tygodnia nie chce zaciska buzie, kreci glowa, koniec za to podaje jej tez sztuczne mleko, bebiko bo szczesliwie nie ma uczulenia. To w ogole glebszy temat a tymczasem Oliwci znudzilo patrzenie w kompa bo tylko literki i literki, wiec skoncze kiedy indziej.
Pozdrawiam!!!!
zuzanka2005
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 20 Styczeń 2006
- Postów
- 26
Witam mamy pilanki, cos nasz wątek podupada, ale to chyba przez tą pogodę-zachęco do spacerów. Hm co do spania Zuzi to wiele sie nie zmieniło, usypia wieczorem przy butli z mlekiem, potem po odbici wkładam ją do łóżeczka ale niestety dość szybko się budzi ( od kilku dni nawet po godzinie) ale to chyba przez startujący ząbek, potem to juz zależy czy jestem strasznie zmęczona czy tylko troche mniej-albo daję jej herbatkę i do łóżeczka albo do wózka ( bo niestety nic innego nie pomagało i wręcz darła sie o 3 w nocy) albo kładziemy sie razem i do cycusia. Ogólnie to staram sie juz prawie całkiem wyeliminować cyca, Zuzia polubiła nawet marchwekę i dostaje ją na obiadek i w deserkach
Megi moja mała też miała taki okres ale trwał on okoła tygodnia-na początku super zaczęła jeść a potem klapa nawet nie chciała otworzyć buzi, ale myślę że nie masz się czym przejmować-ja poprostu dawałam jej wtedy troszke więcej mleka żeby nie była głodnam i ciągle próbowałam podawać jej obiadki. Teraz też różnie bywa raz wcina a raz pluje
Pozdrawiam i papa
Megi moja mała też miała taki okres ale trwał on okoła tygodnia-na początku super zaczęła jeść a potem klapa nawet nie chciała otworzyć buzi, ale myślę że nie masz się czym przejmować-ja poprostu dawałam jej wtedy troszke więcej mleka żeby nie była głodnam i ciągle próbowałam podawać jej obiadki. Teraz też różnie bywa raz wcina a raz pluje
Pozdrawiam i papa
SERDECZNIE WITAM WSZYSTKIE DZIEWCZYNY
Na samym początku chciałabym przeprosic za to , że nie pisalam bardzo długo ale sytuacja niestety mi nei pozwalała. Bardzo się ciesze że wątek się super rozwija, jeszcze dzisiaj pamiętam jak go zakładałam i szukałam mamuś z Piły
A teraz jest was bardzo duzo i mam nadzieje ze czas i synek pozwolą mi tutaj zaglądać częściej.
Wasze dzidzie są śliczne, musimy sobie założyć wątek ze zdjęciamiMój Marcelek ma juz 8 miesięcy jest slicznym (niegrzecznym) łobuzem postaram się wkleić pare fotek.A jak wasze pociechy???nie znam dokładnie wszystkich osób piszących tutaj ale myśle,że szybko sie poznamyPrzesłam wszystkim gorące buziaki. Na koniec chciałabym serdecznie pozdrowić mame Maxia i podziękować za to, że mnie wspierała przez te cięzkie chwile.Dziekuje.
BUZIAKIIII DLA WASZYCH POCIECH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!![/
Na samym początku chciałabym przeprosic za to , że nie pisalam bardzo długo ale sytuacja niestety mi nei pozwalała. Bardzo się ciesze że wątek się super rozwija, jeszcze dzisiaj pamiętam jak go zakładałam i szukałam mamuś z Piły
A teraz jest was bardzo duzo i mam nadzieje ze czas i synek pozwolą mi tutaj zaglądać częściej.
Wasze dzidzie są śliczne, musimy sobie założyć wątek ze zdjęciamiMój Marcelek ma juz 8 miesięcy jest slicznym (niegrzecznym) łobuzem postaram się wkleić pare fotek.A jak wasze pociechy???nie znam dokładnie wszystkich osób piszących tutaj ale myśle,że szybko sie poznamyPrzesłam wszystkim gorące buziaki. Na koniec chciałabym serdecznie pozdrowić mame Maxia i podziękować za to, że mnie wspierała przez te cięzkie chwile.Dziekuje.
BUZIAKIIII DLA WASZYCH POCIECH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!![/
Witam, wreszcie i ja co nieco napiszę
Asiunia, powodzenia we wszystkich ważnych sprawach, Ty wiesz których
Ciągle praca praca i dzidzia i nie mam czasu naskrobać żadnego posta na babyboom, bardzo mi tego brakowało. Ostatnio sporo podróżowaliśmy, w ubiegłą niedzielę byliśmy na komunii (u dziewczynki z rodziny mojego męża, której wcześniej nigdy nie widziałam). Msza trwała strasznie długo, 2 godziny, dużo ludzi, zaczął padać deszcz, więc większość mszy spędziłam z Maksiem w samochodzie - a potem obiad komunijny - mnóstwo obcych osób, głośno, panie kucharki palące papierosy jak wściekłe, nadymione, na dworze wiatr straszliwy więc nie można było otwierać okien. Maksio biedaczek bał się tych wszystkich ludzi, płakał, trzeba go było stale trzymać na rękach.... Wyszliśmy w miarę szybko i szczerze mówiąc, odradzam tego typu imprezy z małymi dziećmi. Uffff! Ani to nie jest przyjemne dla rodziców, ani dla dziecka.
Maksio śpi trochę lepiej, ale wymaga to sporej ilości kaszki Budzi się w nocy jeden raz na karmienie, a potem potrafi przespać do 6, co jest cudowną poprawą w porównaniu ze wstawaniem o 5 jeszcze niedawno. Z zasypianiem jest różnie, albo przy piersi albo samodzielnie w łóżeczku, tyle że czasem trwa to pół godziny - czasem płacze, czasem nie. Może gdybym wcześniej go przyzwyczaiła do samodzielnego zasypiania, nie byłoby problemu, ale kto wie, może taki ma charakterek i tyle. W każdym razie nie lulam go już na rękach, i to jest największy sukces.
Apetycik ma niesamowity, tylko cycusia ostatnio nie zawsze chce, czasem woli butlę. Karmię go piersią zwykle 2 razy na dobę, być może mam już w związku z tym mniej pokarmu i dzidzia woli najeść się z butli. Synuś uczestniczy we wszystkich moich posiłkach, muszę mu dawać po trochu chlebka, jogurtu, kartofelków, inaczej jest płacz.
Maksio ma niesamowite poczucie humoru, jest bardzo radosnym dzieciaczkiem, tańczy pięknie gdy słyszy muzykę (a czasem i bez muzyki) i w ogóle jest cudowny. Miałam zamiar ograniczyć trochę pracę, ale niestety wychodzi mi całkiem odwrotnie i w ostatnich dniach jestem trochę zestresowana z tego powodu. Marzy mi się wyjazd na kilka dni - ale broń Boże nie do rodziny bo stamtąd wracam bardzo zmęczona tym obwożeniem dziecka po wszystkich babciach i ciociach, chciałabym wyskoczyć gdzieś na kilka dni zwyczajnie odpocząć. Może się uda w czerwcu!
Pozdrawiam wszystkie mamusie i dzidzie bardzo serdecznie
Asiunia, powodzenia we wszystkich ważnych sprawach, Ty wiesz których
Ciągle praca praca i dzidzia i nie mam czasu naskrobać żadnego posta na babyboom, bardzo mi tego brakowało. Ostatnio sporo podróżowaliśmy, w ubiegłą niedzielę byliśmy na komunii (u dziewczynki z rodziny mojego męża, której wcześniej nigdy nie widziałam). Msza trwała strasznie długo, 2 godziny, dużo ludzi, zaczął padać deszcz, więc większość mszy spędziłam z Maksiem w samochodzie - a potem obiad komunijny - mnóstwo obcych osób, głośno, panie kucharki palące papierosy jak wściekłe, nadymione, na dworze wiatr straszliwy więc nie można było otwierać okien. Maksio biedaczek bał się tych wszystkich ludzi, płakał, trzeba go było stale trzymać na rękach.... Wyszliśmy w miarę szybko i szczerze mówiąc, odradzam tego typu imprezy z małymi dziećmi. Uffff! Ani to nie jest przyjemne dla rodziców, ani dla dziecka.
Maksio śpi trochę lepiej, ale wymaga to sporej ilości kaszki Budzi się w nocy jeden raz na karmienie, a potem potrafi przespać do 6, co jest cudowną poprawą w porównaniu ze wstawaniem o 5 jeszcze niedawno. Z zasypianiem jest różnie, albo przy piersi albo samodzielnie w łóżeczku, tyle że czasem trwa to pół godziny - czasem płacze, czasem nie. Może gdybym wcześniej go przyzwyczaiła do samodzielnego zasypiania, nie byłoby problemu, ale kto wie, może taki ma charakterek i tyle. W każdym razie nie lulam go już na rękach, i to jest największy sukces.
Apetycik ma niesamowity, tylko cycusia ostatnio nie zawsze chce, czasem woli butlę. Karmię go piersią zwykle 2 razy na dobę, być może mam już w związku z tym mniej pokarmu i dzidzia woli najeść się z butli. Synuś uczestniczy we wszystkich moich posiłkach, muszę mu dawać po trochu chlebka, jogurtu, kartofelków, inaczej jest płacz.
Maksio ma niesamowite poczucie humoru, jest bardzo radosnym dzieciaczkiem, tańczy pięknie gdy słyszy muzykę (a czasem i bez muzyki) i w ogóle jest cudowny. Miałam zamiar ograniczyć trochę pracę, ale niestety wychodzi mi całkiem odwrotnie i w ostatnich dniach jestem trochę zestresowana z tego powodu. Marzy mi się wyjazd na kilka dni - ale broń Boże nie do rodziny bo stamtąd wracam bardzo zmęczona tym obwożeniem dziecka po wszystkich babciach i ciociach, chciałabym wyskoczyć gdzieś na kilka dni zwyczajnie odpocząć. Może się uda w czerwcu!
Pozdrawiam wszystkie mamusie i dzidzie bardzo serdecznie
Jakiś czas temu pojawił się na wątku temat alergologów - i mówiłyście o fajnej pani doktor, która przyjeżdża do domu i jest bardzo dokładna - czy mogłabym Was prosić o namiary na nią? To chyba Basoni pisała, o ile się nie mylę, ale nie mogę odnaleźć tych postów.
Głównie chodzi mi o mnie, bo zaczynają pylić trawy i muszę się jakoś "uzbroić", a poza tym Maksik ma lekko szorstkie policzki i słyszałam, że to może być alergiczne, chciałabym się upewnić i nie denerwować się za wcześnie
Ciekawa jestem jak się czuje Kiki? Czy już może urodziła?
Głównie chodzi mi o mnie, bo zaczynają pylić trawy i muszę się jakoś "uzbroić", a poza tym Maksik ma lekko szorstkie policzki i słyszałam, że to może być alergiczne, chciałabym się upewnić i nie denerwować się za wcześnie
Ciekawa jestem jak się czuje Kiki? Czy już może urodziła?
reklama
Cześć dziewczynki, dawno nie pisałam najpierw pogoda była taka piękna, a potem dużo się działo.
Cezary przeszedł zapalenie jamy ustnej, musiałam biedaka pędzlować co 3 godziny Nystatyną na zmianę z gencjaną. Nystatynka bardzo smakowała synusiowi ale gencjanka niekoniecznie. Zamykał buzie i kręcił główką przez co był cały wymazany na buzi i wyglądał okropnie, choć i tak był dla mnie najpiękniejszy na świecie.
Muszę się pochwalić że Czarulek już sam wstaje w łóżeczku i uwielbia stać przytrzymując się barierek czy cudzych rączek. Do tego zrobił się taki ruchliwy że na chwilę nie można go zostawić samego. Spadł z łóżka - ćwicząc obroty. Wywrócił drewnianą metrową sowę, która mały włos go nie zabiła. Nie mam dość wyobraźni by przewidzieć gdzie zapełźnie i co zmajstruje i cały czas przy nim siedzę.
A ja w zeszły czwartek wróciłam do pracy. Denerwowałam się parę dni wcześniej, oboje źle spaliśmy. Wychodząc zostawiłam szczęśliwe dziecko z kochaną babcią a łzy leciały mi ciurkiem. Potem było już dużo lepiej i teraz cieszę się że jestem wśród ludzi choć strasznie tęsknie za moim skarbem.
Olu pani doktor Borowiak o której pisałam nie jest alergologiem lecz pediatrą i pulmonologiem. Niewątpliwie znała się na alergii bo ją przemaglowałam. Namiary wyślę Ci sms-em. A do pani Nowickiej u której była Massandra i Kiki znalazłam taki numer - NUMER DO REJSTRACJI NA WTORKI I CZWARTKI 212 05 78. Jeśli podejrzewasz alergię u Maksia to nie dawaj mu jogurtu ani chlebka - to stanowczo za wcześnie nawet u zdrowych dzieci. Z tego co pamiętam pieczywo wprowadza się po skończeniu 9 m-cy a nabiał po 10 m-cu. A u dzieci zagrożonych alergią o miesiąc później.
Pozdrawionka
Pozdrowionka
Cezary przeszedł zapalenie jamy ustnej, musiałam biedaka pędzlować co 3 godziny Nystatyną na zmianę z gencjaną. Nystatynka bardzo smakowała synusiowi ale gencjanka niekoniecznie. Zamykał buzie i kręcił główką przez co był cały wymazany na buzi i wyglądał okropnie, choć i tak był dla mnie najpiękniejszy na świecie.
Muszę się pochwalić że Czarulek już sam wstaje w łóżeczku i uwielbia stać przytrzymując się barierek czy cudzych rączek. Do tego zrobił się taki ruchliwy że na chwilę nie można go zostawić samego. Spadł z łóżka - ćwicząc obroty. Wywrócił drewnianą metrową sowę, która mały włos go nie zabiła. Nie mam dość wyobraźni by przewidzieć gdzie zapełźnie i co zmajstruje i cały czas przy nim siedzę.
A ja w zeszły czwartek wróciłam do pracy. Denerwowałam się parę dni wcześniej, oboje źle spaliśmy. Wychodząc zostawiłam szczęśliwe dziecko z kochaną babcią a łzy leciały mi ciurkiem. Potem było już dużo lepiej i teraz cieszę się że jestem wśród ludzi choć strasznie tęsknie za moim skarbem.
Olu pani doktor Borowiak o której pisałam nie jest alergologiem lecz pediatrą i pulmonologiem. Niewątpliwie znała się na alergii bo ją przemaglowałam. Namiary wyślę Ci sms-em. A do pani Nowickiej u której była Massandra i Kiki znalazłam taki numer - NUMER DO REJSTRACJI NA WTORKI I CZWARTKI 212 05 78. Jeśli podejrzewasz alergię u Maksia to nie dawaj mu jogurtu ani chlebka - to stanowczo za wcześnie nawet u zdrowych dzieci. Z tego co pamiętam pieczywo wprowadza się po skończeniu 9 m-cy a nabiał po 10 m-cu. A u dzieci zagrożonych alergią o miesiąc później.
Pozdrawionka
Pozdrowionka
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 115 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 113 tys
- Odpowiedzi
- 10 tys
- Wyświetleń
- 795 tys
Podziel się: