reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

spotkanie w osrodku odbębnione, ze sie tak wyraże... poki co czekamy.
Przed nami jeszcze kilka spotkań, ale pani dyrektor powiedziała, ze kwalifikujemy się na rodzinę adopcyjną, zwłaszcza, ze przeszlismy pomyslnie przez wszystkie testy na rodzinę zastępczą.

Jesli dziewczyna z która jesteśmy w kontakcie nie zrezygnuje, a niestety ponad 80% matek rezygnuje, to mamy wielką szanse dostać maluszka najpierw jako rodzina zastępcza, a potem jak sie ureguluje jego sytuacja prawna to bedziemy przysposabiac dzieciatko.
Jesli jednak dziewczyna sie rozmysli to bedziemy szukać maluszka dla nas. Zaznaczylismy, ze nie koniecznie musi byc to niemowlak, chcielibysmy dzieciątko do 3-4 latek ewentualnie, ale naturalnie jesli bedzie dwunastoletnie to też sie nim zaopiekujemy.

Czekanie jest najgorsze.
Narazie przyjmijmy, ze czekam razem z wami, ale termin mam na koniec maja ;)

uch... chyba zbytnio sie angażuje.

Za 2 tygodnie ala szkolenie i testy psychologiczne.
O mały włos mój roztargniony małzonek zapomniałby o zaswiadczeniu o dochodach... swoja drogą, czy to wazne ile sie zarabia? Przecież najważniejsze jest zeby da dziecio dom, moze własnie dlatego tak mało dzieci znajduje prawdziwa rodzinę?

Ech nasza kochana Polska!

edit:
Jak chodziłam z Bartkiem i Krzysiem to nie miałam problemów z goleniem tak na dole ;) Ale pewnie dlatego, ze mój brzuszek nie byl wcale taki duzy.

Teraz znowu schudłam :( waże 49 kilo, tragedia totalna. Mąż sie śmieje, ze mnie połamie w łóżku :/

Też lubię frytki, tylko i wylacznie na oleju. Z piekarnika są nie do jedzenia. Niestety wiele tego jesc nie mogę, ale ogolnie kocham jedzenie z McDonalda, pizze i rózne takie śmieciowe żarełko.

Palin u mnie dzisiaj tez gulasz. Podobno jestem mistrzynią w jego robieniu :)
Staraj sie dobrze podsmażyć i potem dusic w sosie własnym, zaprawiaj dopiero na końcu, a Aro nie bedzie miał wrażenia ze miesko jest gotowane. U mnie rozpada się na widelcu i takie Irek najbardziej lubi. Ale koniecznie musi pachniec przypalonym, a ciemny sosik jak wyjdzie z tego, to mnie maż po rękach całuje ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja też uwielbiam takie z głębokiego oleju, ale u mnie to jak już robię to mega ilości (jedna porcja "talerzowa" mnie satysfakcjonuje), a potem to idzie w udka :-(
A z goleniem to sama mogę sobie pachy albo nogi ogolić. "Tam" to już nie moja działka :zawstydzona/y::sorry:

Wiem , wiem że idzie w udka i dupkę ale nie mogłam się opanować , już wczoraj wieczorem po 20 chciałam robić i udało mi się walczyć z samą sobą do dzisiaj :tak: Cała miska zjedzona i to jeszcze z sosem majonezowym :zawstydzona/y:


Spać mi się dzisiaj chce jak cholera, ale córcia cały czas gada i gada i gada nie da oka zmrużyć :sorry:
 
Xez, no to teraz kciuki przeciskamy na pomyślne zakończenie &&&&&&&&&&&&&&&&& Zasługujecie na koleje rodzicielstwo :happy:
Korba - ja to musiałabym ukrywać się z tym przed Aro (byłaby niezła rozruba). Fryty najlepiej mi wchodzą z przyprawą do ziemniaków, albo po prostu z solą. Oj, smaka mi narobiłaś. Będziemy w Ostródzie to trzeba McDonald's odwiedzić (one są najlepsze)...
 
Witam:)

Co do frytek to też uwielbiam... ale smaka narobiłyście, a ja od wczoraj na diecie! Znaczy postanowiłam zmniejszyć swoje porcje (bo obżerałam się do nieprzytomności), zero słodyczy i same zdrowe jedzonko... zobaczymy jak długo wytrzymam:D

Xez trzymam kciuki za pracę i za adopcję!

Korba co do golenia to mam to samo:/ dzisiaj 20 min walczyłam bo nic nie widziałam, a namęczę się przy tym strasznie! Co to będzie za 2-3 miesiące ...

Co do harców w brzuchu, u mnie są mało wyczuwalne, o bólu nie mam w ogóle mowy. DR powiedziała, że przez łożysko to nawet w ostatnich tygodniach nie powinno mnie nic boleć, tylko przyjemnie pukać:)

Ok zmykam do onkologa na badanie tarczycy!
 
Witam:)

Co do frytek to też uwielbiam... ale smaka narobiłyście, a ja od wczoraj na diecie! Znaczy postanowiłam zmniejszyć swoje porcje (bo obżerałam się do nieprzytomności), zero słodyczy i same zdrowe jedzonko... zobaczymy jak długo wytrzymam:D

Xez trzymam kciuki za pracę i za adopcję!

Korba co do golenia to mam to samo:/ dzisiaj 20 min walczyłam bo nic nie widziałam, a namęczę się przy tym strasznie! Co to będzie za 2-3 miesiące ...

Co do harców w brzuchu, u mnie są mało wyczuwalne, o bólu nie mam w ogóle mowy. DR powiedziała, że przez łożysko to nawet w ostatnich tygodniach nie powinno mnie nic boleć, tylko przyjemnie pukać:)

Ok zmykam do onkologa na badanie tarczycy!

Trzymam kciuki za badania&&&&&&&&&&&&&&&&&& , widzę że też masz problem z tarczycą, masz jakieś guzki???
 
Dziewczyny kiedy ja Was nadrobie? :szok:
Xez trzymam kciuki za pomyślny przebieg spraw, wierze że Wam się uda.

Mąż ma urlop i ciągle jest:szok:my w rozjazdach dlatego nie mam za wiele czasu na forum.
Jestem zjechana po wczorajszym dniu... zdjęcia odebrane, płyta obejrzana.
Zakupy oczywiście nie wypaliły. Kupiliśmy tylko komplecik dla maluszka i 2 plastikowe pudła do pokoju dziecięcego.
Dla siebie znowu nic, niedługo będe z gołą dupą chodzić bo nie mam spodni :no:
 
Ja wlaśnie siedzę i się objadam:zawstydzona/y:. Miałam ochotę na chałwę - przeslodka , taki trening przed glukozą;-). Dzieci zostały u babci po basenie , wrócą jutro . Pusto i cicho w domu. Od wczoraj męczy mnie zgaga , nawet w nocy budziła :-(. Kopniaki u mnie też nie bolesne póki co . I cały czas nisko . Lekarz mówił , ze to przez ułożenie poprzeczne. Trzeba bedzie na następnej wizycie chyba zerknąć do Jasia czy nie ma ochoty głową w dół już poleżeć .
Xez - a co to za praca o którą się starasz ??? Jeżeli to nie tajemnica oczywiście . Fajnie byloby gdyby Wam się udało z tą dzidzią :tak:
Smile - powodzenia na wizycie u onkologa . To nie będzie przyjemna wizyta ale mam nadzieję , ze pierwsza i ostatnia :tak:

Kobiety nie kuście mc donaldem !!!! I frytami !!! Jaka ja już jestem gruuuubbbbaaa.
 
Kingusia, ja też mam tylko 1 spodnie ciążowe i ubieram je tylko jak mam wyjść z domu. Też bym sobie coś chętnie kupiła, bo wszystko już zaczyna być opięte albo już jest za małe (a zawsze wolałam luźne rzeczy, tuszujące to i owo).
Smile - powodzenia na wizycie.
 
U mnie na obiad placki po węgiersku mmm........

Co do ubrań to ja mam tylko 2 pary spodni ciążowych i do tego moje ukochane leginsy zwykłe nie ciążowe. Lubię luźne ubrania więc bluzek nie muszę kupować wcale. Za to druknęłam sobie dzisiaj listy i jak wrócę do domu zasiądę, żeby wycenić wszystko mniej więcej i pomyśleć jak rozłożyć zakupy na przyszłe miesiące.
 
reklama
Melduję się - wszyscy cali i zdrowi :p Afery nie było, jeszcze... Ale mój wczoraj odstawił, że niby obrażony - wziął poduchę i położył się na podłogę. Mnie krew zalała, bo pościel świeża, a potem mi się położy z dywanu pod kołdrę...agrr Strasznie się wierciłam w nocy - znowu przyszły te niepełne przespane noce... Obudziłam się po 4. rozglądam się a mojego nie ma w chałupie :szok: Minęło jakieś 15 minut, ja w międzyczasie ciśnienie z 200, a niskociśnieniowa jestem, słyszę coś się tłucze na korytarzu.
Patrzę i nie wierzę - idzie dwóch merdków i lodówkę niosą :szok: O 4:30!! Był ten kolega co go nie lubię... Posiedział chwilę w kuchni, pogadaliśmy, oczywiście trochę wypił żeby mu się lepiej busem wracało, i mój go odwiózł... Musiał mówić, że się poprztykaliśmy bo kolega pytał czy mnie przeprosi (na co mój machnął ręką...)

A dzisiaj ni z tego, ni z owego pyta się mnie czy jedziemy robić samochód :-D W międzyczasie słońce zaszło i ostatecznie nic z tego. No ale, ma tupet...
O 17 wybywa do rodziców byłego szefa - naprawiać sprzęt. No ciekawe jak to się skończy...
A ja chyba się przejadę do smyka... :) Ja jeszcze prania nie zdjęłam - tak ładnie kolorowo w łazience :D Ale już zrobiłam miejsce w szafce na ciuszki maluszka i będę je tam powoli składać. Oczywiście obawiam się, że miejsca z czasem zrobi się za mało, no ale mamusia miała dobre chęci :D Trzeba będzie tatusia trochę "przeprowadzić" :p

Piszecie o obiadku - u nas była wątróbka, z surówką tatarską - naszło mnie. Kupiłam taki wielgachny kawał wątroby, że gość ze sklepu mnie zaczepił i pyta czy sama to będę jadła :D Brytyjczyk jakiś - tak nawijał po swojemu, że przyjemnie było słuchać :) Gorzej z polskim - mój zakup nazwał fondropa :-D:-D
Taka jestem najedzona, że o reeeetyyy.

A mój się jarmoli przy lodówce, musiał ją z drzwi porozbierać bo inaczej 8 pięter na piechotę (a podobno okrutnie ciężka). No ale muszę przyznać, że lodóweczka jest piękna :-)
 
Do góry