Bibianna-dowiedziałam sie ze straciłas synka,w szoku byłam bo ost.jak czytałam było OK
a tu taki szok
i zarówno TOBIE i WAm wszystkim-mamom Aniołków współczuje
bardzo mi przykro
nawet niewiem co napisac
Któras z Was tu chyba napisała PO CO BOGU dzieci?
czemu je zabiera?
nie rozumiem tej niesprawiedliwosci
ktoras napisała tam PO CO BOGU DZIECI?
własnie tez nie rozmumiem.dziecko ma całe zycie przed sobą,to tylko starzy ludzie powinni umierac ale zeby dziecko przed rodzicem?i jeszcze takie malutkie?co ono zawiniło?
ja sie boje tego,ze mogłoby cos spotkac bliskich,boje sie smierci,chorób
chce zyc i patrrzec jak moje dzieci rosną,jak beda stawac sie nastolatkami,potem dorosłymi osobami
chce doczekac wnuków i prawnukow
ja mam czasem schizy takie i zawsze w nocy jak wstaje ide do dzieci i sprawdzam czy oddychają
nie mogłabym stracic mojej 3.dzieci
nie przezyłabym tego
Ale musze myslec poizytywnie
moje dzieci MUSZĄ nas przezyc
ogolnie dziecko powinno przezyc rodzica,choc tez jest bol stracic rodzicow i ja tego sobie nie wyobrazam
kuzynka moja straciła synka w 7mies.ciąży
Jeszcze pamietam ten moment jak w w kwietyniu pare lat temu była szczesliwa,w ciąży a potem po swietach cios
w lecie tam byłam u rodziny,Ona próbowała byc silna,ale miała oczy zawsze zaszklone
a jeszcze jej znajoma przychodziła codziennie z gromadką dzieci
usmiechnieci zawsze
nie rozumiałam tego,jak tak mozna
kuzynka straciła dziecko a ona tak przychodziłą jak gdyby nic
powinna to uszanowac bo napewno kuzynce serce sie krajało z bólu ze ona nie ma jjuz dzieck a ta znajoma zawsze sie usmiechała
i to na podworku u rodziny
Ale poitem zaszła w ciąze urodziła corke i 2l.potem syna ktoremu dali na imie tak jak temu,ktory odszedł
teraz jej dzieci mają 12l i 10l
Z kolei kuzynka meza straciła coreczke -juz urodziła niezywą to nie mogła dojsc długo do siebie
mysmy nawet nie rozmawiali na ten temat ,moze tylko raz na gg i chwilke rozmawiałysmy ale potem juz nie bo co tu mowic?zadne słowa nie ukoją bólu matki po stracie dziecka
dopiero po paru mies.sama przyszła do nas zobaczyc naszą Weronike(ich córka byłaby o mies.starsza)
A ta moja kuzynka powiedziała ze nigdy sie nie zapomni tego dziecka ale najlepszym lekarstwem(wg niej)jest postarac sie o nastepne
ta kuzynka meza ma juz corke ktora ma 9mies.czy dopiero skonczy
i myslą o rodzenstwie dla córeczki
miałam kiedys w bloku kolezanke Ole[*-Swiec PANIE NAD JEJ DUSZĄ] chorowała na raka,ale mimo ze wychodziła na dwor w chuscie była usmiechnieta
Miała miec operacje,zm.na stole,miała..8lat
Byłam na pogrzebie,była pochowana w suknie komunijną
kurde,ja nie umiem se tego wyobrazic,jak cos czytam/słysze pozostaje to we mnie i choc czasem osoba jest obca dla mnie to mi smutno ze tak sie dzieje
i na mysl o wszytstkich ANIOŁACH,tycgh wiekszych i malutkich-i im niech BÓG SWIECI NAD DUSZAMI[***************]
niewiem jeszcze co WAM napisac ale płakac mi sie chce jakl to czytam
nic pewnie Wam nie ulzy,moze z czasem ale napewno niezapomnicie Waszych Aniołków
Mam nadzieje ze nie odbierzecie tego żle
bo ja nie wymądrzam sie bo tak nie jest
WAsze maluszki czuwają nad Wami
a ja pomodliłam sie za Wasze Aniołki
i za Was byscie wytrwały i były silne
i przyszłym mamom zycze abyscie sie nie bały tak,napewno kolejnego dziecka nie stracicie
teraz musi byc juz tylko dobrze.I bedzie.
Jedno WAm zabrano ale drugiego Wam Bóg nie zabierze!
nic wiecej nie pisze bo ..juz niewiem co
SWIATEŁKA DLA WASZYCH ANIOŁKÓW[********************************************************]
myślami jestem z Wami