Witam dzś pierwsza z poranną kawą.
Kochane jestescie, ż znów na bb tętni życie
:*
Ja już co dzień chodzę na spacerki bez celu, no prawie bo po drodze robię zakupy a na koniec odbieram Seweryna ale pomiędzy włóczę się
Mikotku, z Pni Dulskiej się uśmiałam.
Ja wszystko muszę mieć poprasowane a bieliznę równo poskładane. To taki mój odchył. natomiast w chatce mam zawsze przynajmniej nieład
Natis jak po badaniach ?
Anusia, ja prawie do 3 m--ca kangurowałam. Też uwielbiam jak tak na mnie śpi. Tak też robiłam z Sewerynem. Czasem nie mam czasu siedzieć to wskakuję w chustę i mały bywa, że i 4 godz tak siedzi i śpi przytulony. Zawsze mi żal zdejmować chustę
Maryś mam nadzieję, że kichanie to nie zwiastun kataru, trzymajcie się od niego z daleka ! Spokojnego goszczenia gości i milych chwil z nimi !
Anula i u Was, mam nadzieję, że kochany Lolinek nie łapie kataru !
No...rok temu o tej porze wracałam z apteki z testem i o 8:30 testowałam - tęskno mi za tą chwilą
Ręce mi się trzęsły, zimny pot na plecach i potem wiadro łez w oczach. Mieszane uczucie, szczęście , przerażenie. Szybko pobiegłam do S, pokazuje mu test z dwiema krechami a on "co to" a ja mu, nasze dziecko...
Tak mocno ściska mnie tylko ujrzawszy ciąże na teście
A teraz to moje dziecko jest obok, szczęście nad szczęsciami !
No i drugie szczęście tych dwóch kresek to Wy
Gdyby nie one to mnie tu by z Wami nie było i straciłabym tak kumpeleczki :*:*:*
Achhhhh