reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Cześć dziewczyny, nie pisałam wczoraj a raczej pisałam ale coś mi net siada i wysłać nic sie nie da (a naskrobałam pięknego posta),fb w ogóle nie działa

Tak na szybko pisze bo dzień piękny siedze na zewnątrz raz z jedna raz z drugą panną

dmuchawcu- przeczytałam jak na razie tylko Twojego posta, podziwiam cie za spokój z jakim to piszesz jak pszczoły zdrowe? a jak ty się czujesz?

anula-
ja bym upiekła takie ciastka a zamiast jagód można dodać trochę kukurydzy i będzie bardziej kukurydzianie
Moje Wypieki | Muffinki kukurydziane z borówką amerykańską

robaczku
- wszystkiego najlepszego spełnienia marzeń i dużo zdrówka

Nie sadze zebym wieczorem mogła napisać więcej bo nat pewnie dalej szwankuje a teraz od mamy pisze, wczoraj dopadło mnie niezłe przeziębienie, myslałam że już ratunku nie ma ale leczyłam sie czosnkiem, miodem, lipa, imbirem i innymi domowymi sposobami i dzis juz jest ok, lece do Niny bo zasnęła w wózku na polu i mogła juz wstać papa
 
reklama
Wpadam na chwilkę z zakatarzonym marudą na ręku :-(.
Mikotku - no niestety Jaś się rozkichał :no:. inhalujemy znów , cebion i wapno w syropku daję .
Robaczku- też mnie wzruszyło Twoje wspomnienie testowania
Anula - oby katar szybko minął u Lolinka
Anim - ja robię inhalacje nad miską .
KOCHANY ROBACZKU STO LAT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Animladris - specjalnie dla Ciebie , powtórka instrukcji inhalowania :tak:. Garnek lub miskę kładziesz na podłodze , wsypujesz łyżkę stołową soli kuchennej lub boheńskiej ( w aptece można kupić ) , zalewasz litrem wrzątku , siadasz z dzieckiem na kanapie z twarzą dzidzi nad miską ( nie za nisko oczywiście ) . Ja Jasia mam na kolanach zawsze i dodatkowo oklepuję w tym czasie plecki ( dłoń w łódeczkę ) . Inhalacje robię średnio 4 razy dziennie po około 8 minut ( zależy od kataru ) . Po takim "zabiegu" oczyszczam nosa gruchą .
Dodam , że kupiłam ostatnio inhalator elektryczny i dalej robię nad miską :-) - wydaje mi się ten sposób bardziej skuteczny , pewnie to kwestia przyzwyczajenia ;-)
 
:-)
:rofl2:Robaczku drogi! Stoooooo lat! Pięknie to napisałaś :) to sobie prezent rok temu na urodziny załatwiałas :) ja testowalam 24go września, dzień po urodzinach męża :)

wiecej dzis napisać nie mam sił, jutro postaram sie poprawić, sciskam Was wszystkie :)
 
Dzień dobry. Witam się pierwsza w ten niedzielny poranek.
Dziecko obudziło się i zasnęło za chwilę z powrotem :szok: jadła o 4 więc pewnie zaraz się obudzi na mleczko.
M. wrócił godzine temu i śpi :dry:
Tylko ja na nogach z kawą, fb i BB :tak:

Wczoraj było super cieplutko i prawie cały dzień przesiedziałam z Laurą u rodziców na podwórku.
Laurunia wczoraj skończyła 4 miesiące i z tej okazji była bardzo grzeczna :-)

Animladris
ja też robiłam małej inhalacje według instrukcji MatkiEwy i kataru nie ma :tak:

Miłej niedzielki kochane :-)
 
Ja też się witam nie wiem dlaczego na moim komputerze fb nie działa nic zrobić nie mogę,

jak wczoraj usypiałam Ewę to Nine zaniosłam do teściowej było po 22 a młoda spac nie chciała, leżałam z nią i nagla otwieram oczy myślę "przysnęłam" patrze a ty 24.11 mówię Ewie że idę po Ninę, zleciałam zaspana do teściowej wstyd mi było jak cholera, zabrałam ją i lota do Ewy.
Maż wrócił nad ranem nawet nie wiem kiedy, odsypia a ja marznę bo teściowa wyłączyła piec bo cas tam się psuje i w domku ziuziu:no:

Może jak M. się obudzi koło południa to napali e a ja juz dawno z dziećmi u mamy będę, pozdrawiam wszystkie mamusie mamy mieć śliczne niedziele (choć ja czekam o wtorku na te 20 stopniowe upały)

animal- dobry mąż wie gdzie jego miejsce:-D
 
Cześć Dziewczyny :)
Ja jak zwykle wieki się nie odzywałam a i jak się odzywam to jakoś nigdy nie zdażam się wciągnąć :(
Piszę do Was z prośbą o porade... jutro idziemy z Wojtkiem na tydzień do szpitala na obserwacje w związku z wciąż nie schodzącą wysypką... Pani dr stwierdziła, że nie będziemy się bawić w ciuciubabkę i w szpitalu noże będzie im łatwiej zaobserwować i zdiagnozować przyczyny... i ogolnie jestem trochę przerażona tym pobytem w szpitalu :( czy macie pomysł co może mi się jeszcze przydać oprocz ubranek, mleczka, butelek ? i jak bedzie wygladac kapanie? ja w szpitalu bylam dwa razy w zyciu jak sama sie urodziłam i jak rodziłam Wojtka :)

Anim ja tez czytałam ostatnio pierwsze strony watku hehe tak niedawno to było :)

A poza szpitalem i wysypką to u nas wporządku... Chociaż mały ma troszkę odleżaną główkę z prawej strony (wszystko robi na prawo) i zaczynam się martwic czy to sie zdazy wyrownac :(

Pozdrawiam Was wszystkie i mam nadzieję, że Wam nie przeszkadzam :)
 
marta- ja byłam z dziećmi 2 razy w dwóch rożnych szpitalach (nie liczę porodów) oddziały dziecięce miały wanienki do kompania, szpital ma obowiązek zapewnić mleko dla dzieci ale ja nie korzystałam bo było tak ze "kuchnia" robiła je raz na 24 godziny i gotowe trzymali w lodówce a podgrzewali w mikrofali- wiec jak dla mnie odpada.
Może wam się przydać termos, karuzela bo widziałam nad niektórymi łóżeczkami zawieszone i tak na szybko nic innego mi nie przychodzi mi do głowy, wiadomo do pielęgnacji wszystko to co w domu

Jak sobie cos przypomnę to napiszę
 
kingusia wszystkiego najlepszego dla Laury :-) ahh jak zazdroszczę ze możesz cały dzień z nią na podwórku siedzieć ! dla mnie to nierealne przy mojej Lence..strasznie mnie to boli ze ona tak żle sie czuje w wózku, w ogóle za długo w jednym miejscu ma problem wytrzymac, nawet na rękach za długo nie posiedzę tylko trzeba chodzic..
anim Ty masz chyba rację z tą alergią na wózek;-) wczoraj pojechaliśmy rano na wystawę psów, najpierw sie rozglądała z zaciekawieniem w koło, póżniej marudziła az jakims cudem usnęła, jak sie obudziła to znowu rozglądanie jakis czas i marudzenie tylko to juz takie ponaglające zeby ją wyjac, zdązyliśmy zapakowac jak do auta i fru do domu ale po 17 pojechaliśmy do miasta i tam juz jej sie usnąć nie udało, nic nie pomagało ani guganie, spiewanie miny opowiadanie, wszystko na jakis czas a i tak na koncu ryk:-(masakra
boimy sie gdziekolwiek z nią jechac dalej:-( ogólnie jest wesołą pogodną dziewczynką, nie wiem czemu tak nie lubi tych spacerów:-(
dzika bez mieszkasz z teściami ? ja mieszkam w dobudówce z moimi rodzicami.. jak Ci sie mieszka z nimi ? nie wtrącają Ci sie za bardzo ? teściowa dużo Ci sie zajmuje małą ?
 
reklama
marta ja bym zabrała jakieś zabawki które synek lubi, jego kocyk. Nie wiem jakie będziesz miała warunki ale ja jak leżałam z Laurą to miałam tylko krzesełko obok łóżeczka. Koc i poduszka bardzo się przydały. U nas mleko robiły pielęgniarki na zamówienie :-p samemu nie wolno było nawet wody zagotować. Takie mają przepisy bo to oddział między innymi oparzeniowy był.


jeny my tak dużo jesteśmy na dworze tylko jak jestem u rodziców. My mieszkamy w bloku więc na spacerek trzeba wyjść z najedzonym dzieckiem żeby syreny nie było :-p:-ppotem 2 godzinki i do domu...
 
Do góry