reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

Cześć kobietki :)
Dmuchawcu - starszaki nie zazdrosne :-). Zajmują się sobą nawzajem i czasami Jasia zabawiają , żeby mama mogła coś upichcić na obiadek . A Twoje Pszczółki ???? Na zdjęciach wyglądają na zachwycone siostrą :tak:.
Mikoto , divnne - facebookiem zarządzała Anula zdaje się .... Ale ja mogę Was wciągnąć do grupy ( chyna Anulka nie będzie zła ???) Wyślę Wam linka do mojej strony . Jak mnie zaprosicie to Was wpiszę do grupy ;-)
Natis - jak zobaczyłąm Twój jadłospis t ow szoku byłam !!! Ja nie mam czasu i sił na zakupy , gotowanie i wymyślanie potraw . A u Ciebie to kurde Geslerowa może się schować !!!:tak:
Robaczku - gratuluję świetnego rozwoju Hubercikowi - waga i wzrost super !!! A wodniaczek pewnie się zlikwiduje :tak:sam - jak piszą dziewczyny
Kingusia = nasz Jaś też czasami zapuszcza syrenę na spacerku . Widać dzieciaczki czasami mają inne plany niż my ;-) Nie ma co się wstydzić tylko cieszyć , ze dzidzia ma własne zdanie :rofl2:. Ty biedna zmęczona jesteś chyba opieką nad córeczką .... Ciekawe co chirurg powie na te naczyniaczki . Jak wkleiłaś zdjęcie na FB to stwierdziłam , że bardzo wyraźnie u Was są widoczne ( nasze są bledsze ) .
Umówiłam się na usg bioderek , na przyszły tydzień . Jaś dziś kończy miesiąc !!!:-). Już noworodusiem nie jest :-( A pieluchy to Pampersa 2 używamy . Ale od następnej paczki chyba przejdziemy na 3 ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej!

Wypadłam z rytmu bb przez wczorajszą wizytę znajomych... Ale było super, mąż pijaniutki i wesolutki był strasznie :-) Generalnie bardzo przyjemny wieczór. Poszłam spać o 1.00, bo chciałam pozmywać, a potem Mały się obudził i musiałam ściągnąć pokarm, ale czuję się nawet wyspana :)

Kingusia- przykro mi, że Laurka tak źle znosi spacerki... Może to faktycznie ten upał? Michaś, podobnie jak Synek Palin, lubi wyboje, dziury i ładnie śpi na spacerkach.

Fioletowa- zobaczysz, że ten wodniak szybko się wchłonie!!! :-)

Natisku- moja kuchnia przy Twojej to jak podrzędny bar mleczny :-D Proste zupki, jakieś mało wyszukane drugie dania... Ale na szczęście mąż grzecznie je, więc jest ok :-D Cieszę się, że po rozmowie z mężem lepiej!

Misianka- aż takie drastyczne kroki? Życzę, żebyś nie musiała ich podejmować...

Dmuchawcu- córeczki prze prze przecudne!!!

Matka Ewa- przypomniałaś mi o usg bioderek. My mamy 25 lipca, czyli za tydzień w czwartek, a Junior będzie miał wtedy prawie 9 tygodni. Lekarka mówiła, że można do 12 tygodnia spokojnie :tak:

Łoj, i nie wiem, co jeszcze napisać... Tak to jest, jak się nadrabia 5 stron :eek:

Co do pieluszek, to my od początku DADA i jest ok, ale ostatnio znajomi dali nam w prezencie 180 "dwójek" z Pampersa niebieskiego, więc musimy wykorzystać, póki Junior się mieści, ale nie widzę jakiejś większej różnicy, a że DADA tańsze, to zostaniemy przy nich.

Idę zebrać pranie i jadę na zakupy, a Małego zostawię z moją mamą.

Buziole!!!
 
Ostatnia edycja:
Mała terorystka zasnęła w swoim łóżeczku. Ja padam :dry:
Bona Laura zawsze lubiła spacery. Nie wiem co ją dzisiaj napadło... też mi się marzy żeby spotkać się z kimś, wyjść gdzieś albo żeby ktoś przyszedł do nas ale nawet nie ma jak bo mąż długo pracuje.
Ostatnio okazało się że kolega mojego męża mieszka na naszym osiedlu i ma córkę starszą od Laury chyba tylko o tydzień. Mieliśmy się spotkać ale nie ma kiedy :dry:
W weekend może bedzie trochę czasu to M. chce jechać gdzieś po auto.
A za tydzień moja mama i siostra jadą do ojca do Niemiec na cały miesiąc i już nawet na wieś sobie z Laurą nie pojedziemyy bo nie będzie do kogo :-(

MatkaEwa zrób zdjęcie swojej gromadki koniecznie :tak:
kari współczuje krzykacza :-p
 
Byłyśmy na herbatce u sąsiadki- tej, która była z pszczołami na czas porodu.
A teraz w domku by się przydało ogarnąć bo sodoma i gomora normalnie:tak::-)

Humorek mi wraca chyba skoro potrafię taki bałagan na wesoło potraktować:tak: Hormonki widać odpuszczają powoli i dzięki Bogu bo niepodobna było wytrzymać.

Też jestem pod wrażeniem jadłospisu Natis .A wyrodbna to ja jestem bo dzień po powrocie ze szpitae nażarłam sie frytek, na następny zjadłam pół kilo czereśni, prawie codziennie jem lody, nie unikam smażonego, ostrych przypraw i jem generalnie jak zwykle. Ale obiecuję poprawę:tak: Muszę zdecydowanie zacząć się lepiej odżywiać:sorry:

MatkaEwa- pszczoły są zazdrosne, zwłaszcza młodsza. Nagle mniej samodzielna się zrobiła:sorry:ale przy siostrzyczce bardzo mi pomaga, wszystko chce podawac i zacałowałaby na amen, gdybym nie pilnowała:-D

Dziewczyny, tez sie tak pocicie od porodu- ja straaaaasznie!!!:szok:

Kingusia- nadal nie wiem co dziś robimy:-) Dziś laba:tak::tak:

U nas pogoda kiepska, zimno i chyba bedzie padać, a ja musze koniecznie na zakupy wyjść.

Kingusia- moje pszczoły obie beczały na spacerze w wózku, za to w chuście nigdy:-) Helenki nigdy nie próbowałam zabrac na spacer wózkiem.
 
KINGUSIA moja mała od około tygodnia bojkotuje wózek i spacery:(Nie wiem co jej odbiło,przecież prawie non stop w nim spała jak siedziałyśmy w innym pokoju. Dobrze,że przeprowadziliśmy się na peryferie;)Przynajmniej nie ma kto się za nami oglądać jak jesteśmy na dworze i ona tak wyje. Odczekuje aż się zmęczy wyciem bez powodu i albo odpuszcza i idziemy dalej,albo usypia,albo wracamy do domu bo nerwy mi puszczają. Btnajmnie dołączam z nią do "nosidupek" czego wcześniej nie była nauczona! Dużo ją kangurowaliśmy i tyle,a teraz czas na noszenie...Póki waży 4500g to jakoś daje rade ale co będzie później...Już nie wiem na co to zgonić-znowu na pogode??Jak upał to źle,jak pada też.Dziwne.W nocy budzi się co dwie lub półtora godziny:(Je sobie na raty po 60ml,czasami 40 i tak później jest.Dzisiaj dużo fikała,bo bąki wymuszała i się prężyła,więc nocka do du...
 
Kingusia - może to o to ciepło jej chodziło. Ja w upały jak patrzę na wysychające usta Młodego to mam ochotę od razu mu wodę podać.

Mikołaj lubi spacery, zwłaszcza jak trzęsie (a że chodniki są takie jakie są - rozrywkę ma zapewnioną :-) ) - np. w sklepach się rozbudza, bo za gładko ;-)

Jakbym mojego Adasia widziała!!!

No to posłuchajcie jaka ja jestem wyrodna matka...
Wróciliśmy z 2godzinnego spacerku obłowieni w koszulę dla taty na chrzciny, parę ubranek dla Adasia z lumpka i dorsza. Dziecko spało w wózku, więc wyrodna matka poszła robić obiad. Coś trza jesć w końcu (przy piątku wymyśleć coś bez mleka i jaj to wyczyn jak cholera). Biorę się za gotowanie: maly w bek. Dostał cyca, beknął i do woza. Ryczy. Wyrodna matka myśli sobie "no kuźwa w taki sposób to ja nigdy nic nie zrobię'. Dziecko wyje, a wyrodna matka kroi marchewkę. Dziecko nadal płacze. Wyrodna podchodzi i bez słowa daje małemu smoka. Chwila spokoju i od nowa syrena. Wyrodna już ziemniaki obrała, marchew się gotuje... Podchodzi do dziecka swego i przykrywa kocykiem. Dziecko uspokaja się, ale nie na długo oczywiście... Znów bek. Matka wyrodna podchodzi, głaszcze, przykrywa jeszcze bardziej i... dziecko usnęło! Samo! Na 2 godziny, bo waśnie się budzi. Może po prostu tak z nim trzeba? Krótko, zwięźle i na temat? :sorry:

Muszę lecieć, bo syn mój najmłodszy rozpędza się z płakaniem... cyc trza dać! Pa!

Aha! Natisku: dzięki za rady! Dziś jakiegoś sorbeta wciągnę na pewno. Pozdrawiam!!!!
 
Ostatnia edycja:
Anielek - wstydz sie poprostu!!! :-p:rofl2: ja to nie mam sumienia jak maly tak placze choc czsem chcialabym tak go zostawic na chwile. Nawet nie mam jak nas spakowac dzis:no: ale moze po butli usnie :happy:
 
Anilku- robię dokładnie tak samo, a jak juz nic nie pomaga-smok , głaskanie itp, to biore, nosze jakies 5 minut robiąc to, co da sie zrobić jedną ręką i odkładam. Chwila płaczu i zaczynam wszystko od nowa-przychodze , głaszcze i odchodze, jak jest bek-przychodze i daje smoka, jesli znów bek nosze 5 minut i tak w kółko:tak:
Generalnie musze sie przestawić i zaczac wykorzystywac momenty snuHelenki najpierw na to, co konieczne do zrobienia.
 
O Dmuchawcu ja do tej pory robiłam podobnie. Uspokajałam Laurę i kładłam z powrotem. Niestety dzisiaj to nie skutkuje :dry:
A zawsze tak ładnie się uspokajała jak dałam jej smoka i pogłaskałam ją po główce.
anilku super że udało się uspokoić Adasia bez noszenia :-) pokaż co tam fajnego kupiłaś małemu :tak:
 
reklama
Anilek, wow, ale masz nerwy ze stali, jak tak potrafisz Młodego przetrzymać :szok: Też o tym myślałam, ale co powiedzą sąsiedzi w klatce, albo ludzie za oknem..?

Dmuchawiec - też bym chciała być taką "wyrodną matką" - jeść wszystko, nosić w chuście i panować nad wszystkim. Podziwiam :happy:

Kingusia - mam nadzieję, że uda Wam się w końcu jakieś poimprezowanie (w domu lub poza).
 
Do góry