martam&m
Fanka BB :)
Cześć
Przeczytałam kilka ostatnich wpisów...własciwie stron
Gosiak cieszę się, że nie jestesm sama w swoich odczuciach co do karmienia piersią... ja "karmiłam" w szpitalu a jak tylko wrociłam do domu to laktator i tak już dwa miesiące... mam elektryczny więc idzie szybko...i ściągam tak około 210 - 220 z dwóch piersi teraz już 3 razy dziennie... na początku ściągałam dużo częściej... teraz jak sciągam cześciej to ściągne mniejsza ilość a jak te trzy razy to wychodzi na to samo co bym uzbierala z częstszych ściągań... najgorsze, że nawet mimo takiej wygody ( jak ściągne 200 to mam na dwa karmienia więc mogę wyjść na dłużej) i tak doprowadza mnie to do dołków... najgorsze, że jak już przemyśle wszystko i podejmuje decyzje, żeby przejsc na mm to czuje się jak zdrajca i postanawiam radzić sobie tak dalej... co do piersi jak będą wygladac to nie wiem i tak są w opłakanym stanie po ciąży ( zwiększony rozmiar :-( i rozstępy) ...
Isis mój robił kupki praktycznie do każdego pampersa... i cztery dni temu co zmiana pieluszki to mała plamka była aż od 3 dni robi tylko raz dziennie porządną kupe ale nie płacze i nie męczy się przy tym a bączki też puszcza więc na razie się nie martwie...
Mam do Was pytanie, czy któreś z Waszych Maluszków ma skaze białkową? Jak sobie z tym radzicie? Ja już głupieje... Mały ma od 4 tygodnia... nie jem serów, masła, mleka, śmitany, słodyczy (nawet w landrynkach owocowych znalazłam mleko) a małemu cały czas wychodzi wysypka... dostaliśmy maść Elocom i jak posmaruje to szybko schodzi ale wyłazi zaraz w innym miejscu - dziś ma całe plecki i nóżki i na główce... lekarz kazał karmić piersią a z jedzeniem nie wariować bo organizm i tak przetwarza białko a coś jeść musze... i tak prawie nic nie zostało mi do jedzenia, wysypka wciąż się pojawia a smarowanie go co chwile ta paskudna maścią to chyba nie jest rozwiązanie :-( w tym tygodniu idę do jeszcze jednego lekarza i zobaczymy co powie...
Przeczytałam kilka ostatnich wpisów...własciwie stron
Gosiak cieszę się, że nie jestesm sama w swoich odczuciach co do karmienia piersią... ja "karmiłam" w szpitalu a jak tylko wrociłam do domu to laktator i tak już dwa miesiące... mam elektryczny więc idzie szybko...i ściągam tak około 210 - 220 z dwóch piersi teraz już 3 razy dziennie... na początku ściągałam dużo częściej... teraz jak sciągam cześciej to ściągne mniejsza ilość a jak te trzy razy to wychodzi na to samo co bym uzbierala z częstszych ściągań... najgorsze, że nawet mimo takiej wygody ( jak ściągne 200 to mam na dwa karmienia więc mogę wyjść na dłużej) i tak doprowadza mnie to do dołków... najgorsze, że jak już przemyśle wszystko i podejmuje decyzje, żeby przejsc na mm to czuje się jak zdrajca i postanawiam radzić sobie tak dalej... co do piersi jak będą wygladac to nie wiem i tak są w opłakanym stanie po ciąży ( zwiększony rozmiar :-( i rozstępy) ...
Isis mój robił kupki praktycznie do każdego pampersa... i cztery dni temu co zmiana pieluszki to mała plamka była aż od 3 dni robi tylko raz dziennie porządną kupe ale nie płacze i nie męczy się przy tym a bączki też puszcza więc na razie się nie martwie...
Mam do Was pytanie, czy któreś z Waszych Maluszków ma skaze białkową? Jak sobie z tym radzicie? Ja już głupieje... Mały ma od 4 tygodnia... nie jem serów, masła, mleka, śmitany, słodyczy (nawet w landrynkach owocowych znalazłam mleko) a małemu cały czas wychodzi wysypka... dostaliśmy maść Elocom i jak posmaruje to szybko schodzi ale wyłazi zaraz w innym miejscu - dziś ma całe plecki i nóżki i na główce... lekarz kazał karmić piersią a z jedzeniem nie wariować bo organizm i tak przetwarza białko a coś jeść musze... i tak prawie nic nie zostało mi do jedzenia, wysypka wciąż się pojawia a smarowanie go co chwile ta paskudna maścią to chyba nie jest rozwiązanie :-( w tym tygodniu idę do jeszcze jednego lekarza i zobaczymy co powie...