dmuchawiec
lipcóweczka'09,
I ja się witam!
Byłam dziś na badaniach w labo. Masakra Inaczej tego nazwać nie można. Kolejka długaśna, babki w gabinecie niemrawe, komputerem nie umieją sie posługiwać Jeszcze baba chciała wejść przede mną dlatego, że z dziecmi była (ok 6 i 8 lat). Rzekłam jej: "przykro mi, ja też jestem z dzieckiem". Ludze się pośmiali i tyle. Wywiązała się dyskusja dlaczego dzis takie czasy, że ciążarnych w kolejce nei przepuszczają-zwłaszcza takich pań jak ja"przed samym porodem"(czy to aż tak widać?:-(). No i padły standardowe sformułowania, ze znieczulica itp. Tylko ciekawa jestem czy gdyby ci dyskutujący byli w kolejce przede mną, to by przepuścili- cos nei sądzę. Jak na test z glukozą weszłam bez kolejki, to było wielkie oburzenie, a co dopiero zwykła morfologia.
Kingusia niestety się nie odezwała. Napiszę raz jeszcze. Tez się martwię.
Kari- jak, kochana u Ciebie? Mam nadzieję, że syneczka masz juz przy sobie.
Palin- ciesze się razem z Tobą, że masz mężulka przy sobie. Pamiętam siebie jak mój wracał z poligonów i szkoleń-tez mnie rozczulał juz samym swoim widokiem. W ogóle fajny czas teraz przeżywacie-sprawiasz wrażenie nadal zakochanej. Mnie u nas tego trochę brakuje choć nei narzekam na nasze relacje. Ale gdy sa dzieci, jest juz inaczej..
U nas dziś znowu słoneczko.
Byłam dziś na badaniach w labo. Masakra Inaczej tego nazwać nie można. Kolejka długaśna, babki w gabinecie niemrawe, komputerem nie umieją sie posługiwać Jeszcze baba chciała wejść przede mną dlatego, że z dziecmi była (ok 6 i 8 lat). Rzekłam jej: "przykro mi, ja też jestem z dzieckiem". Ludze się pośmiali i tyle. Wywiązała się dyskusja dlaczego dzis takie czasy, że ciążarnych w kolejce nei przepuszczają-zwłaszcza takich pań jak ja"przed samym porodem"(czy to aż tak widać?:-(). No i padły standardowe sformułowania, ze znieczulica itp. Tylko ciekawa jestem czy gdyby ci dyskutujący byli w kolejce przede mną, to by przepuścili- cos nei sądzę. Jak na test z glukozą weszłam bez kolejki, to było wielkie oburzenie, a co dopiero zwykła morfologia.
Kingusia niestety się nie odezwała. Napiszę raz jeszcze. Tez się martwię.
Kari- jak, kochana u Ciebie? Mam nadzieję, że syneczka masz juz przy sobie.
Palin- ciesze się razem z Tobą, że masz mężulka przy sobie. Pamiętam siebie jak mój wracał z poligonów i szkoleń-tez mnie rozczulał juz samym swoim widokiem. W ogóle fajny czas teraz przeżywacie-sprawiasz wrażenie nadal zakochanej. Mnie u nas tego trochę brakuje choć nei narzekam na nasze relacje. Ale gdy sa dzieci, jest juz inaczej..
U nas dziś znowu słoneczko.