hej
jeszcze nie doczytałam, ale się odmeldowuję
wiem że sara napisała co u nas - wielkie dzięki
a w szczegółach to tak:
jutro robią Arturowi endoskopię, ściągają patcha a potem dwa dni przygotowania do rtg z kontrastem [dieta, płyny] w poniedziałek rtg będzie, wypuszczą go w poniedziałek albo we wtorek
dziś byłam na ktg, powiedziałam lekarzowi, że przyjdę w poniedziałek na cc, że jestem wpisana
a on do mnie, ale w poniedziałek, mamy tyle cesarek, a anestezjolog tylko na 3 godziny, chłopaki się zarobią
no i spytał mnie dlaczego cc, pokazałam mu papier od ortopedy i powiedziałam że jestem po cc
a on do mnie, że takie wskazanie będzie wkrótce nieważne [nie wiem o co mu chodziło], i że on mnie przepisze na inny dzień [2 dni później] bo to za wcześnie, ja mówię że to tydzień przed terminem, bo termin mam na 02.06. to zażyczył sobie usg - pokazałam mu [a tam na usg książkowo że 02.06] ja mówię że to niedziela, a on do mnie że mam w niedzielę [26.05] przyjść na czczo na 8 rano i on wtedy będzie miał dyżur i on mnie "rozwali"
więc cc będę miała nie w poniedziałek tylko w niedzielę [w sumie jak chciałam - bo będę mieć trzech chłopów z niedzieli ;-) i na dodatek w imieniny Filipa - pisałam o pomyśle babci, że młody ma sobie przynieść imię ;-)] tylko wtedy jak mnie zapisywał, nie wiedziałam że Artura zatrzymują do pn/wt na gastrologii [w innym szpitalu, tam gdzie nie ma porodówki] - generalnie lekarz był żartobliwy [żaden tam gbur czy coś], ale w sumie był pierwszym który spytał, czy wskazanie nie jest lewe, poza tym sam wypisał mi skierowanie do szpitala na cc
żeby się na izbie nie przyczepili
to jest wręcz doskonałe podsumowanie całej mojej ciąży - jak już coś się dzieje, to w pakiecie
jutro ja będę większość dnia w szpitalu sama z Arturem, bo Adam musi do pracy wyskoczyć, będzie musiał wziąć urlop na przyszły tydzień i jakoś ogarnąć sam Artura w szpitalu - pewnie moi rodzice będą kursować między szpitalami
moja mama jest na pielgrzymce, wraca w sobotę wieczorem, mnie tata rano w niedzielę odwiezie do jednego szpitala, moją mamę do chłopaków
i heh Adam syna zobaczy pierwszy raz przez mmsa ;-) :-( może siorę poproszę żeby pojechała ze mną, fotki porobiła ;-)
całe szczęście że mamy tak blisko rodziców, że będę mieć cc, bo Adam nie mógłby być ze mną w szpitalu w tym czasie, a ja nie widzę siebie nie wiadomo ile godzin samej na porodówce
ech meksyk ;-)