Czesc dziewczynki,
u mnie tez przygotowania na ostatniej prostej. Wczoraj po spacerze wrocilam taka padnieta i senna, ze sie po obiedzie polozylam - po 5 minutach zadzwonil kurier - przyszlo lozeczko
Tak wiec sennosc mi od razu przeszla, lozeczko rozlozylam i zabralam sie za przestawianie mebli, zeby to lozeczko jakos upchnac
Chyba 2 godziny przestawialam, bo mi ciagle cos przeszkadzalo. Az potem wieczorem sobie pomyslalam, jaki to ze mnie glupol, ze sama sie do tego zabralam, no ale na m. czekac, to bym sie nie doczekala :/
Pogode tez mielismy parna, w nocy mocno popadalo. Mialam nadzieje, ze jeszcze troszke sloneczko poswieci, bo mam jeszcze 2 pralki dzidziusiowych rzeczy do wyprania, plus nasze biezace... na co ja tyle tych ciuszkow nakupowalam?
Wczoraj prasowalam caly wieczor pierwsza partie, ciuszki jak ciuszki,ale najbardziej nie lubie prasowac tetry, a mam tego chyba 30 sztuk - Michal ciagle ulewal, wiec musialam sporo dokupic i teraz tez chce byc przygotowana
Co do puchniecia, to mi wczoraj pierwszy raz troche porzadniej stopy spuchly przy tym prasowaniu, chociaz siedzialam. Pewnie przez ta pogode, a jeszcze sobie dodatkowa parowe zelazkiem fundowalam.
Wenusjanka - mam nadzieje, ze w kwestii butow cos sie uda ladnego znalezc na ta komunie...
Korba - ciekawe, co tam sie u Ciebie w brzuszku dzieje. Czyzby corcia chciala juz sie niedlugo do nas wybierac? Odpoczywaj ile mozesz.
Isis - ja tez czuje takie klucie na dole - chyba szyjka? Juz to mam jakis czas i gin nie zauwazyl nic niepokojacego, wiec moze to bobasy nam tam gmeraja
natis - ogromne kciuki za wyniki!
Rano zaczelam pisac, ale syn mnie odciagnal, potem wyjazd na miasto i zakupy. Wracam i znowu tyyle nadrukowalyscie
Wiec juz wybaczcie, ze nie bede odpisywac na biezaco, bo nigdy nie wysle tego posta
Sloneczko wyszlo i jest znowu parno, ale ciuszki schna i to mnie cieszy
Milego dnia!