Melduję się Kobietki!
Krew oddana - teraz tylko oczekuję w napięciu na wyniki. Wieczorem powinny się pojawić w necie.
Byłam też na swojej budowie, moi 'fachmeni' ;-) nieźle zdziwieni moim wyglądem - ich miny po prostu bezcenne. Ostatnio mnie widzieli we wrześniu, czyli jakieś 22kg temu ;-).
A teraz po kolei (pewnie połowy zapomnę):
DMUCHAWIEC - u mnie po Nystatynie były plamienia, po Clotrimalozu z kolei krew się lała dosłownie. A po każdych chyba globulkach jest 'mokro' i dużo wydzieliny.
SARA - zaintrygowałaś mnie tym prezentem od braciszka dla Oliwiera. Muszę też o tym pomyśleć, ale raczej w symbolicznych kategoriach- jakiś ładny miś, albo lalka???hmmm
KORBA - trzymam kciuki za wizytę!!!!
MARCYSIOWA - jak urodziłam Natalkę to 3 m-ce później nasza znajoma urodziła bliźniaki (dwóch chłopców). Początkowe tygodnie to faktycznie mieli sajgon, ale jak chłopcy zaczęli raczkować i chodzić to byłam pełna podziwu dla ich zorganizowania i dyscypliny. My z Natalią obchodziliśmy się jak z jajkiem, cała procedura usypiania, noszenia itd., a oni luzik - jeden do jednego łóżka, drugi do drugiego, przyciemnili światło i spać - dzieci spały. Jedzenie - my z Darkiem jak głupki tańczyliśmy przed Natką, żeby coś zjadła, na siłę ją karmili, prosili - a oni po talerzyku jedzenia dla każdego - łyżka do ręki i kolacja zjedzona. Okazało się, że oni mieli więcej czasu dla siebie przy 2 dzieci niż my mieliśmy przy jednej Natalii.
TERI - cieszę się, że u Ciebie już lepiej!!!
MORENKO - pochwal się pokoikiem
SMILE - przykro mi z powodu autka. Niestety taka już jest złośliwość losu...
MISIANKA, AGUŚKA - udanych spacerków :-)