reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Dzień dobry z samego rana :happy:

Powoli nam się kończy czas "świąteczny" (czyt. wyjazdu). Jeszcze tylko chcemy załatwić Urząd Skarbowy. Zaraz się zbieramy z nadzieją, że o tak wczesnej porze (czynne od 7.15) nie będzie jeszcze kolejek. Kompletnie nie chce nam się wracać do domu - najlepiej nam jest u mam, no ale trzeba...
Wczorajsze wyniki jak zwykle dobre :happy: Tylko białych krwinek i płytek krwi minimalnie powyżej normy. Gin będzie zadowolona :-)

Muszę Wam się pochwalić, że wczoraj mąż zabrał mnie do restauracji celem sprawdzenia, czy warto tam chodzić i (przy okazji) świętować 1 rocznicę ślubu (co prawda mamy za 2 tygodnie, ale wtedy będzie Aro miał naturalnie służbę, a po za tym był argument pójść gdzieś i to w nowe miejsce, a nie zawsze w to samo). I powiem Wam - byłam zaczarowana. Było romantycznie (choć bez wina) i przepysznie. Nawet Mikołaj się rozpłynął i całą noc dał mi spokój. Absolutnie nic mnie nie bolało, nie dokuczało. Normalnie - jak w bajce buja_w_oblokach.gif

No ale czas wrócić do śnieżnej rzeczywisto;-)ści. Miłego dnia, Dziewczyny.

Ps. Chorowitki - zdrowiejcie!!! Wiosna idzie :-p

wiosna.jpg
 

Załączniki

  • buja_w_oblokach.gif
    buja_w_oblokach.gif
    5,6 KB · Wyświetleń: 71
  • wiosna.jpg
    wiosna.jpg
    25,9 KB · Wyświetleń: 23
reklama
Witam się poświątecznie :-)

Podczytywałam Was w miarę na bieżąco - szczególnie nocą z tel., gdy spać nie mogłam, ale z pisaniem już gorzej.
U nas święta minęły szybko i intensywnie. Miało być lenistwo, a był dom pełen ludzi. Ogólnie było bardzo miło, dzieci zachwycone, że mogły spać razem i w ogóle spędzać całe dnie razem :tak:. Wczoraj miałam odpoczywać i nic nie robić, ale od rana też się zjechało kilka osób i do popołudnia wariactwo, a po południu net nie działał aż do późnego wieczora:crazy:.

Pogoda mnie dobija - dzisiaj od rana znów śnieżyca - krajobraz conajmniej grudniowy. Święta mieliśmy w śniegu po kolana, choć święciliśmy pokarmy w iście wiosennej pogodzie, a nazajutrz jak otworzyłam rolety to nie mogłam uwierzyć - spadło ok. 40cm śniegu!!!

Co do wyprawki to mam już wszystko kupione. Brakuje tylko mebelków. Myślę, że w przyszłym tyg. uda się je kupić i skończyć pokoik.
Czekam też na lepszą pogodę, żeby prać i suszyć wszystko na tarasie, ale obawiam się, że jednak będę musiała najpóźniej w przyszłym tygodniu zacząć pranie niezależnie od pogody.
Trzymając się słów gina z ostatniej wizyty to zostało mi 5 tygodni:szok:. Zaczynam panikować. Choć liczę, że nie rozpakuję się w terminie co ostatnio podał a conajmniej tydzień później, czyli ok. 14.05.

PAULUNIA - tulę Cię mocno Kochana!!! Przypuszczam co czujesz i nie zazdroszczę. Niedawno miałam wizję szpitala Natalki i byłam przerażona. Ale będzie dobrze, zobaczysz!!! Trzymam kciuki za szybkie wyjście!!!

DZIKA - Kochana odpuść już i dbaj o siebie i Maluszka w brzuszku. Jeszcze kilka tygodni i dzieciątko będzie bezpieczne.

TERI - mam tak samo z brzuszkiem jak tylko się gdzieś ruszę to boli, ciągnie i się spina tak, że kroku nie umiem zrobić. Co do zakupów to zrobiłam je w jednym sklepie z listą i cenami z netu.

KARI, ROBACZEK - ja też niestety z tych 'połamańców'. O ile jeszcze rano biegam to od popołudnia jestem jak kaleka. Darek musi mnie wieczorem zaprowadzać do toalety czy pod prysznic, bo nie jestem w stanie się podnieść, wyprostować czy iść. Mam silne bóle w prawej pachwinie, jakbym nie czuła prawej strony - nie umiem przez to chodzić. Do tego kręgosłup boli niemiłosiernie. Ah, szkoda słów. Ale najważniejsze, że ogólne samopoczucie mam bardzo dobre, zdecydowanie lepsze niż I i II trymestrze. Przede wszystkim stres ze mnie zszedł, że może się coś stać... oczywiście zawsze jest takie zagrożenie, ale jak nie widzę tej krwi to czuję się zdecydowanie lepiej .

MAMA_WIKI, TERI - w moim szpitalu też się dostaje dzieciątko na 2 godziny po porodzie. To jest czas dla siebie. Tata też może być obecny :). W ogóle to liczymy bardzo na ten pokoik rodzinny, Darek się nastawił na pobyt w szpitalu razem z nami i jak się uda wynająć ten pokoik to będziemy razem z Lenką od początku.


Jestem przerażona - przeraża mnie nawet wizja zmiany pampersa - też tak macie??? W ogóle mam tysiące wątpliwości... Czy urodzi się zdrowa, czy dam radę? Jak to wszystko pogodzę? Jak takie maleństwo ubrać, przewinąć, wykąpać, obciąć paznokietki... Moja Natka już taka duża... to wszystko było tak dawno.
 
Ostatnia edycja:
Witam się z lekką kawusią.
Jak się wkurzyłam dzisiaj na te allegro!! Licytowałam wczoraj coś...i wygrałam tą licytację a dzisiaj patrzę a ona trwa dalej :szok: przedłużona dokładnie o 24h. OCB?? Nawet snajper pokazuje ''sukces'' i zakończoną aukcję a ona trwa dalej :eek:
Tą ciążę też przechodzę gorzej niż z Wiki. Ciągle coś. Ale to już prawie koniec.
Natis będę rodziła jakoś tydzień po Tobie :tak:
Fajnie że u was też tak jest że dają dzieciątko, mi Wiki nie dali i po prostu ''czegoś'' mi brakowało później. A teraz taka radość że Majka będzie z nami :)
Miłego i spokojnego dnia
PS: u nas śniegu coraz mniej
 
Witam się :-)

U mnie też śniegu coraz mnie i oby zniknął całkowicie :-)
Ja też tą ciążę znoszę o wiele gorzej niż pierwszą, z Młodą śmigałam do samego końca i nie przejmowałam się tak wszystkim ... Też ogarniają mnie wątpliwości czy dam sobie radę, jak zorganizowany będzie nasz dzień, jak to wszystko pogodzę itd. :szok: A najbardziej boję się powikłań po cc, bo z Młodą wdała mi się infekcja i miałam przeboje, długo dochodziłam do siebie ... Ale teraz mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze ;-)

Natis musisz myslec pozytywnie, a na pewno wszystko się ułozy i będzie dobrze :-)
Idę sobie jakieś śniadanko zrobić i obejrzeć Lekarzy w necie :-)

Miłego dzionka ;-)
 
Cześć i czołem Dziewczęta
hello.gif


Natis u mnie też biało, chyba cała noc sypało i sypie dalej http://***************/liviatn/images/Minka%20conf/wallbash.gif normalnie zima na całego i po kolana
29.gif
Palindromea gdzie ta wiosna idzie?
czekam.gif


Natis ja też mam takie myśli - czy sobie poradzę? A to nasze pierwsze dziecko - jak zmienić pieluchę, jak wykapać, nakarmić, czy budzić na karmienie w nocy jak śpi za długo - i zauważam, że teraz moje myśli kluczą wokół spraw, które dla innych mam są oczywiste i najprostsze. Ale tłumaczę to sobie - wszystkiego nauczę się w chwilę, bo matczyne serce, ręcę i rozum podołają wszystkiemu - i pierwszej kupce i kikutkowi od pępowiny. Zaleciało górnolotnie, ale tak myślę
hanghead.gif


kari, paulinka, ewelina od znajomych słyszałam, że drugą ciążę znosi się zupełnie inaczej - i ciężej, i trudniej i szybciej, bo cały czas trzeba zajmować się dzieckiem - szczęściary, które mają pomoc, bo mieszkają z rodzicami (chociaż i tu nie zawsze na pomoc mogą liczyć), ale dacie radę Kobietki!
 
Dzień dobry!

Kari nie jesteś sama.....ja mam identyczne objawy jak NATIS (min. ból w pachwinie, ból kości ogonowej, noga jak nie moja nie wiem czy mogę na nią stanąć czy się nie "złoży" zaraz, w nocy muszę sobie pomagać żeby się przekręcić na bok, chodzę jak pingwin, gruba się robię, blada jestem, mam wielkie wiszące cyce, zgaga mnie męczy i tak dalej.... eh....)
Co raz mniej seksu co pogłębia moją niską samoocenę (mimo, że K. tłumaczy, że to nie przez wygląd tylko ze strachu o Dzidzie to i tak ja mam w głowie jedno. Zresztą lustro w domu wisi nie jedno a ja oczy posiadam:confused2:), pogoda za oknem depresyjna.... bleh....mam dosyć...
Też co raz częściej myślę o porodzie. Jak to wszystko będzie wyglądało, sam poród i cała reszta życia.

Mało tego samochód K. się zepsuł i jakieś 500zł (mam nadzieję, że nie więcej) będziemy w plecy.

No to i ja się pożaliłam..

WIOSNO przyjdź jak już Ty nam humoru nie poprawisz to ja nie wiem co :nerd:

Idę po kawę albo coś nie wiem sama
 
Ostatnia edycja:
Witam zimowo tej wiosny..
Ja z kawusią, dobrze poczytać, że nie jestem sama z tymi wiszącymi cycami itd..z obawami. Dlaczego nie można się zwyczajnie z tego wszystkiego cieszyć?! Przecież dziecko jest poprostu upragnione. Chyba w tym roku ta pogoda ma wpływ na ludzi, już każdy ma dosyć tej wstrętnej zimy. Też czekam na słonce żeby pranie dla dziecka wywiesić na dworze, ale nie wiem czy się doczekam.
Miłego dnia dziewczynki.
 
Dzien dobry ;)

Wpadłam, bo mam stracha i musze sobie pogadac, torche. Posłuchacie??

Na poczatku chciałam wam napisac, ze z Krzysiem miałam bardzo podobnie, bardzo źle znosiłam trzeci trymestr, była to dla mnie katorga. Mimo, ze porównywalnie do innych rodzacych mój brzuch był wielkosci raczej pomaranczy niz arbuza to dał mi popalic.
Najgorszy był ból żeber. Któras pisała, ze palący itp... DOKŁADNIE! Jak siedziałam zgarbiona to o wyprostowaniu z marszu nie było mowy. Bóle pachwin i kolan to juz wogole. Kość ogonowa mi dokucza, ale własciwie po porodze, chyba od parcia, tzn jestem pewna, ze to od parcia.
I własnie tak mi sie wydaje, ze po porodzie Krzysia tak sie załatwiłam z ta szyjką. On był duzy, rodziłam naturalnie, niby nie popękałam, ale szyjka napewno dostała w d....
No ale zaden lekarz mi tego nie powiedział :/

Pogoda...
Ach płakac sie chce jak za oknem biało... Pamietam pierwsza wiosne jak urodził sie Krzys. Ależ to była pogoda. W kwietniu spał w wuzku w samym body przykryty cienka pieluszką takie upały były.

Palin a gdzie maż cię zabrał?
My w Ostródzie uwielbiamy Aqua Marinę. Boskie jedzonko! Pytam, bo lubimy czesto gdzies wyjsc, ale w ostródzie to najczesciej własnie Aqua Marina albo do Kresowej, jeszcze kiedys lubilismy jadac w Mariaszku, ale troche tam sie popsuło.


Saraa spokojnie, bedzie dobrze :) Przeciez poród juz masz za soba jeden, wiec teraz nedzie tylko lepiej. W mysl zasady mojego gina własnie, ze kazdy kolejny poród jest lżejszy.
Mnie to tak troche ogarnia melancholia, bo juz bym miała całkiem pokaźny brzuszek. Szykowałabym wyprawkę :( Ech... Cieżko jest ze spokojem przyjac swój los ;(

mikoto poradzisz sobie! Bez obaw. My kobiety mamy instynkt. Najwazniejsze, zeby nie idealizowac macierzystwa. Stad te wszystkie depresje, w gazetach piekne fotki usmiechnietych niemowlaków i pieknych mam, a my jak czarownice tanczymy w kółko z rozwrzeszczanym dzieciakiem.
Oczywiscie nie zyczę, zeby nie było... Jednak wazne jest nastawienie, lepiej wpajac sobie, ze bedzie cieżko, a potem ewentualnie zostac mile zaskoczonym.
Ja tak miałam... Pomogło. Krzyś okazał sie mało absorbujacym dzieckiem. 2 tygodnie miał kolki, wtedy nie było kolorowo, ale ogolnie byłam szczesliwa, bo przygotowałam sie na walke i nieprzespane noce, a tu okazuje się, ze Krzyś nocki spi, nie płacze i wyglada jak niemowle z reklam, ciagle usmiechniety i zadowolony.
U nas tylko trauma było karmienie cyckiem, ale powiedziałam, sobie, ze nie bede za wszelka cene sie starała. Nie dawałam rady wiec chciałam odpuścic i odpusciłam... I własnie wtedy zaczeło nam sie układac i karmiłam Krzysia prawie 2 lata :rofl2:


A teraz o mnie...
Stracha mam, wiecie?
Normlanie boje sie co mi jutro powie lekarz :( Jedziemy dzisiaj wieczorem, zostajemy na noc, bo konsultacja na 10 rano... dzisiaj o niczym innym myslec nie potrafie :(
 
dzień dobly! jak to mówi mój synek

kari ja tez tak mam - a to jakieś bóle, ostatnio kłucie gdzieś przy spojeniu łonowym, wczoraj maż był u swojej babci, a mnie młody męczył żebym z nim piłkę kopała, a ja z krzesła wstać nie mogłam, bo mnie bolało
ja się cieszę że mały ma przedszkole, kupę kasy byśmy oszczędzili, gdyby nie chodził, ale nie wyobrażam sobie teraz gotowania obiadków itd. - teraz w domu je tylko kolacje
w pierwszej ciąży było lżej - po pierwsze leżałam, więc jak chciałam odpocząć to na drugi bok, nikt głowy nie zawracał, a teraz wyrzuty sumienia że nawet z dzieckiem na podłodze usiąść nie mogę, ciągle to mnie boli, tamto boli i najchętniej jak wszyscy sobie pójdą i jestem sama

ciążą nie cieszę się wcale i nawet nie mam wyrzutów sumienia, chcę by szybciej był termin i już było po porodzie, czuję się niepełnosprawna i wkurzają mnie wszystkie ograniczenia


paulunia trzymam kciuki za córę, będzie dobrze

natis pogoda ma się podobno poprawić 11 kwietnia

ja nie mam paniki, jeśli chodzi o pielęgnację małego - z jednym dałam radę to i z drugim dam
bardziej o to czy wszystko będzie w porządku z nim i ze mną

ewelina ja mam teorię, że ten trzeci trymestr jest taki upierdliwy po to żebyśmy się porodu nie bały - im bliżej tym bardziej mamy dość ciąży i robi się obojętne już jak, byleby szybciej to dziecko z nas wyszło
moja ciotka jak rodziła [a sama jest położną] to mówiła "wyciągnijcie ją ze mnie choćby widelcem" ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry