reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Kari- racja, kiedy pisałaś w jakim stanie był twój Adaś, o tym że unikną MPD, to że chodził jak miał 18 to super, ja zawsze chciałam mieć dziecko ale jak w trakcie studiów pracowałam w Prokocimiu z dzieciakami to miałam wielkie obawy co do ciązy, bo wiadomo tu sie pięknie ładnie wszystko rozwija a nie zawsze mamy takie "wymazona dziecko", ja podziwiam ludzi którzy mimo choroby walczą i cieszą się z każdego dnia. Oby maz był słowny i sypnoł kasą, fajnie że już coś zaczynasz kompletować.
Palin- może zle to napisałam ale zrozumiałam ze chodzi Ci o takie zwykłe siadania, o kuzynce napisałam bo chodziło mi o to ze sensu w poganianiu dzieci do niczego nie widzę
fioletowa-jak pisałam o tych 15-18 mc. to chodziło mi o to że w tym czasie już zaczyna to występować u niektórych dzieci a wiadomo u innych rok różniej i tez jest dobrze, dziecka nie można sobie wybrać, ważne to być cierpliwym, bo to dziecko wie kiedy zacznie robić różne rzeczy. Moja szwagierka ma synka 2 lata, nic nie mówi, nawet mama i tata- niekiedy powie ale nie do tych osób, cos tam tylko pod nosem buczy, rabi w pampersy- a moja teściowa narzeka ze taki duzy a nic nie umie, oj i tłumaczenia ze ma czas nie wiele dają.
A druda szwagierka ma dziecko młodsze od mojej o 2 mc (nie przepadam za nią więc ciesze się że to chłopiec) i właśnie wczoraj dzwonili, (mieszkaja w Belgi) że Cyprian zaczął się dźwigać i chodzi koło stołu i na pewno do 2 tygodni pobiegnie ( to moja by juz w październiku łaziła) i właśnie tu boje się takich porównań, bardzo nie lubię porównywać dzieci i ich sukcesy a wiem ze tak będzie, dobrze że nie widzimy się z nimi zbyt czeste
keks-dla mnie wszystko było wzruszające, najlepiej wspominam jak zaczęła się śmiać, juz niedługo zobaczysz jakie to niesamowite- ja miałam braci 8 lat młodszych i tez pamiętam jak mnie ekscytowali ale to nie to samo
 
reklama
dzika masz racje.. czlowiek jest nieswiadomy ile chorych dzieci jest na tym swiecie dopuki sam nie wejdzie w to srodowisko. wtedy naprawde docenia sie ze ma sie zdrowe dziecko. Moj brat zaczal chorowac jak mial 2 latka, okazalo sie ze ma w mózgu jakiegoś wodniaka chyba, ktory uciska narzad. I trzeba bylo operowac w katowicach. Moja mama spedzila tam w szpitalu kupe czasu, nie jeden raz bo operacje byly 3 bo to cholerstwo sie odnawialo, i ciagle kontrole pozniej. To byla moja pierwsza stycznosc z dziecmi bardzo chorymi, obok hirurgii byl oddzial onkologii dzieciecej wiec straszny widok. A potem sama "podrozowalam" z moim smykiem po szpitalach i widzialam w prokocimiu jak lezal na oiomie ile jest dzieci malusich biednych.
A co do porownywania... eh... kazde dziecko jest inne, nie lubie wyscigu szczurow pt "a moje dziecko sikalo majac 8 mies a twoje nie, czyt moje jest madrzejsze". Nigdy tego nie zrozumiem. Sam fakt sukcesu jest super ale nie wazne ile dziecko wtedy ma, na kazde przyjdzie czas i kazde osiagnie sukceas w swoim wlasnym czasie.
 
Ostatnia edycja:
Hejka dziewczyny po długim milczeniu ale ja tylko jak mam chwilke to wpadam i podczytuje was bo sama nie mam czasu a do tego same problemy mam dzis nawet nic nie spałam bo moja mam jak zwykle musiala sie po kucic z moim meze ( ale tak to jest jak sie wypije ) o malo co do tragedi nie doszlo ja juz sama nie wiem co ja mam robic ze swoja matka aby patrzała na realizm a nie na to co było ja juz jestem w takim dołku ze nawet mam nie raz mysli samobujcze nawet chcialam odac to malenstwo co nosze po serce innej rodzinie bo ja juz całkowicie psychicznie odpadam od wszystkiego nie dajem sobie rady z tym probleme a co do tesci to trzymam sie od nich z daleka ( bo tesciowa to wielka bojcora jest i kazdy w tej rodzinie wi co sie dzieje i za grosz nie mozna nic dla siebie zachować ) wiem ze nie wiem co pisze ale mam juz takiego dołka ze na chetniej to bym chciala sie wcale nie urodzic nic mi w zyciu nie wychodzi ja juz sama nie wiem co ja takiego zrobiłam ze tyle mi sie tak zycie pier..... nawet ze starszym synem nie dajem juz sobie rady nawet nie wiem jak mam mu pomuc i gdzie szukac pomocy aby on byl szczesliwy i wkacu zdrowy bo jak narazie zaden lekarz mu w tej zasran.... polsce nie pomugł i dziecko sie meczy dziewczny koncze pisac bo wiem ze wszystkie zanudzam kazdy ma problemy
 
witam porannie

nas młody przed 8 sciągnął z łóżek, masakra, ja chcę spać, a teraz to znów mnie mdli więc czekam aż mi przejdzie

że Cyprian zaczął się dźwigać i chodzi koło stołu i na pewno do 2 tygodni pobiegnie ( to moja by juz w październiku łaziła) i właśnie tu boje się takich porównań, bardzo nie lubię porównywać dzieci i ich sukcesy a wiem ze tak będzie, dobrze że nie widzimy się z nimi zbyt czeste

heh po pierwsze nie sądzę że aż tak szybko pójdzie - mój młody nie siadał a wstawał, podciągał się na łóżeczku i wstawał - miał pół roku, czasem dzieci tak mają, a wcale nie musi to oznaczać że szybko pójdzie
też nie lubię porównywania - ech jak sąsiadka mi mówiła że jej chłopcy to mieli 9 miesięcy i biegali - no i co z tego? zresztą wypada współczuć - początek jest dlatego taki piękny, że położysz dizecko na macie i po 5 minutach ono ciągle tam jest... ;-) mój odkąd zaczął raczkować, to nie usiedzi w miejscu dłużej niż 15 sekund, teraz chyba że leci bajka, albo może pograć, na tyłku nie można było usiąść i kawy spokojnie wypić

ale też sama się łapię że porównuję dzieci, np wczoraj szwagierki córka - skończone 19 miesięcy i nie mówi zbyt wiele - dosłownie kilka słów - na szczęście umiem się ugryźć w język i nie komentuję, bo wiem że ma czas i to dużo, to że mój miał półtora roku i już zdaniami mówił, to nie znaczy że każde dziecko w tym wieku musi mówić, staram się nie gadać głupot
no i to że mój późno zaczął się załatwiac na toaletę też mnei hamuje, bo nawet chora córka koleżanki w wieku dwóch lat sama sie załatwiała na nocnik, a mój nic... a w końcu dojrzał do tego



misianka pisz jak najczęściej, nie jesteśmy tu towarzystwem lukrowanych cukiereczków - każda ma jakieś problemy, każda z czymś się w życiu zmaga, czasem warto się podzielić
ja na bb znalazłam logopedę, która porozwiewała moje wątpliwości, każda dziewczyna czymś się zajmuje i może coś pomóc... a troski wywalone na forum, wprawdzie się nie zmniejszają, ale jakoś człowiekowi lepiej po tym jak się wyżali

miłej niedzieli dziewczyny
 
Faktycznie każde dziecko jest inne i rozwija się swoim tempem i porównywanie z innymi nie ma większego sensu. Tym bardziej w formie przechwałek. Mój ma dwa latka, a na nocnik siadać nie chce - tzn są dni całe bez pieluchy, a są i takie co bunt i ani kropelki w nocnik :) Nie naciskam, bo nie chce żeby miał blokadę. Poza tym on się rozwija w innych sprawach szybciej, w innych wolniej ;)
Jednak są takie sprawy, które już powinny zaniepokoić i chociaż skonsultować ze specjalistą, bo im szybciej się zareaguje tym lepiej. Niektóre maluchy potrzebują małej pomocy, żeby z czymś ruszyć. 2 latek, który kompletnie nic nie mówi już może pracować z logopedą.
Misianka, jak jest aż tak źle, masz takie myśli to może powinnaś porozmawiać z psychologiem. Naprawdę potrafią pomóc. Trzymaj się
 
tak julix, ale po to jest bilans dwulatka żeby takie nieprawidłowości wyłapać
koleżanka stwierdziła, że jej syn nie mówi zdać [dwuwyrazowych] a lekarka do niej "a mówi -mama daj!-? " "no tak" "to znaczy że mówi zdania dwuwyrazowe"
a jej synek jest młodszy od mojego o 2 miesiące i ona wiedziała że nasz przed drugimi urodzinami w pociągu zaczepiał jakąś babkę "pani weź komójkę, jub zdjęcia Atujkowi" - no i czasem jak się ze sobą przebywa, zwłaszcza jak jest mała różnica wieku, to takie porównania same się nasuwają, ale nie wolno dać się zwariować...
czasem jest tak, że to co rodzicom wydaje się dziwne,okazuje się zupełną normą
 
Witam się niedzielnie :)

Imprezka bardzo się udała, wróciliśmy podobnie jak MAMA_WIKI ok. 23. Natka zachwycona - co prawda była jedynym dzieckiem, ale mieli Play Stasion i dzisiaj wstać nie umiała i rękami nie rusza :-).

MISIANKA - przykro mi bardzo, że i do Ciebie dotarły złe dni... Jak tylko będziesz miała ochotę się wygadać, wypłakać to pisz - bardzo to pomaga a jesteśmy tutaj też od tego, ale Cię wysłuchać i jeśli się da to pomóc...

DZIKABEZ - gratulacje dla Ewuni!!! Też uważam, że każde dziecko w każdym temacie ma swój własny cykl rozwoju i nigdy nic na siłę. Dziecko to dziecko a nie rzecz do chwalenia się kiedy i co się nauczył...

PALINDOMEA - ale mieszkanko bardziej na tak czy nie wiadomo??? 3 pokoje to super mieszkanko, bardzo rozwojowe i pewnie wygodne. Trzymam kciuki.

KARI - super, że wypad się udał. Musisz częściej tak wybywać z domu.
 
kari21 super ze się wyjście udało i mogłaś na żywo pooglądać wózki:-)
Ja zaraz zmykam do teściów na obiad, potem do rodziców na herbatke a wieczorem wychodzimy na kabaret Paranienormalni - ale będzie wesoło.
Pewnie odezwe sie dopiero jutro. Miłej niedzieli:-)
 
Witam się. Znowu miałam przerwę w bb, zabiegana jestem.
W czwartek byliśmy na usg - niestety pani dr nie kwapiła się, żeby cokolwiek do nas mówić, więc płci nie potwierdziliśmy, a ja z pozycji leżącej niewiele widziałam... Więc zostaje "niepewny" chłopczyk.

Mam pytanie czy któraś z Was pracowała na umowę zlecenie i opłacała sobie sama składki? Chodzi mi o zasiłek macierzyński i inne bajery... Mam pracę, ale póki co na umowę zlecenie i absolutnie nie ma możliwości przez najbliższy rok umowy o pracę... Przerwę zasiłek, no ale 2 tys. to nie 400zł... więc nie ma co się zastanawiać.
Jutro mam dostać odp. z innego miejsca (odp. miała być w środę ale pan poprosił o czas) - tam umowa o pracę, ale okres próbny m-c czasu. Z jednej strony dobrze, że tak krótki okres - bo następną umowę zrobimy na czas określony na ok rok - tak uzgadnialiśmy z "Szefem",więc już załapię się z porodem, ale znowu z drugiej strony boję się, że przez m-c mogę się nie sprawdzić i nie będzie kolejnej umowy,a praca jest dość specyficzna więc szybko się zweryfikuję, a po drugie, że... pod koniec marca brzuszek będzie już widać, i tym bardziej się pożegnamy. No i teraz zagwostka - dziubdziać umowę zlecenie, i płacić sobie składki, czy (o ile odp. będzie pozytywna) w pewnym sensie ryzykować i brać umowę o pracę...(gdzie $ będzie mniejsza niż na zleceniu) :baffled:
Co by nie było, i tak dobrze, że udało mi się załapać, zawsze to jakaś kaska wpadnie :)


Dziewczyny, jak Wam fajnie z tymi wyjściami :)
 
reklama
Witem niedzielnie !!! moi znów na nartach a ja siedzę . Dziś została ze mną Zuzka bo ma już nart dosyć ;-).
Kobietki co do postepów w rozwoju maluszków to wszyscy rodzice przeżywają i czekają - na pierwszy uśmiech , pierwszy krok , pierwsze słowo itp . Niektórzy strasznie sie martwią inni strasznie się chwalą i rywalizują.... Każdy to na swój sposób przeżywa i ma do tego prawo. Jak się ma już dzieci nastoletnie z ogromnym dystansem się już do tego podchodzi :tak:. Każde dziecko jest inne i każde ma swój czas na wszystko .
Sama pamiętam jak Zoska była mała a ja zaglądałam do mądrych książek i sie martwiłam , ze jeszcze nie gaworzy , że nie raczkuje .... A ona swoim tępem , spokojnie nauczyła się wszystkiego:tak:. Przy kolejnych dzieciakach wszystkie książki poszły w kąt i spokojnie , bez stresu cieszyliśmy się nie tym co dziecko osiągnęło ale tym , ze jest maluszkiem i ze wielu rzeczy jeszcze nie potrafi ;-).
Niemniej jednak DzikaBez -gratuluję Ewce :-)
Kari , Natis -fajnie , ze wyjścia z domu udane i trochę oderwałyscie się od codzienności :tak:
Misianka -najgorsze co możesz w trudnej sytuacji zrobić to milczeć . Zachęcam Cię żebyś porozmawiała z kimś bliskim albo z psychologiem o tym co się u Ciebie dzieje !!!! Wygadanie , wypłakanie się przed kimś jest bardzo ważne . Jeżeli nie masz nikogo takiego wokół siebie to pisz jak najwiecej i jak najcześciej na forum . Trzymaj sie kochana . Tulę mocno !!! A na co choruje Twoje starsze dziecko ????
Korba - co z pieskiem ????
Robaczku - gdzie jesteś ???
 
Do góry