reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2012

reklama
Dziewczyny ja też sie witam słodko ale bynajmniej nie z powodu pączkow a porannej glukozy... feee.. tak mi sie slabo zaraz po wypiciu zrobilo ze szkoda gadac ;/// Na czczo wyszlo mi 76 i podobno to ok... zobaczymy popoludnio co wyszlo po 2 godzinach... zrobilam sobie jeszcze morfologie i mocz, zelazo potas i magnez. Jade na popoludnie do mamy wiec co do wynikow dam znac wieczorkiem poznym po 22 :)
I czy Was tez tak meczyla kupka po glukozie?? ja zawsze robie rano ... ale raz dwa i po sprawie... a teraz siedze i siedze i ze tak brzydko powiem konca nie widac...;/;/

3mam kciuki za dzisiejsze wizyty!!!
 
Witam się tłusto, choć jeszcze pączków nie jadłam, bo dziś będę robić z mamą:-D

dasz przepis bo moze cos zrobie w domu nie ma to jak domowe paczusie :)

Tak postaram się zamieścić na kulinarnym, ale od razu mówię, że nie jest to szybka robota z nimi. Przeważnie z jakieś 4-5 godzin mi schodzi, ale wychodzą pyszniutkie!!

Cześć dziweczyny, pewnie mnie już średnio pamiętacie, bo dawno się nie odzywałam ale od czasu do czasu Was podczytuje, tylko gorzej z pisaniem, bo czasu brak. Gratuluję Wszystkim udanych wizyt, u mnie też wszystko ok, jestem już po glukozie - winiki ok; kolejną wizytę mam dopiero na początku marca a USG pewnie na poczatku kwietnia. Zastanawiam się czy już któraś z Was chodzi do szkoły rodzenia i czy macie zamiar?? sorki jeśli ten temat został już poruszony i się powtarzam, ale nie sposób Was nadrobić:-)

My z mężem zaczynamy szkołę rodzenia od 11 kwietnia, 2 razy w tygodniu po 2,5 godzinki. Już się nie mogę doczekać:-)

Wrocilam z wizyty :-)
Serduszko pieknie bije, brzuch 25 cm - odpowiada 25 tyg ciazy, 4 kg do przodu (bylo 5, ale sie gdzies 1 zapodzial).

Super:-):-)

Byłam u gina i jest chłopiec
biggrin.gif
biggrin.gif
za 3tyg (7marca) do potwierdzenia,serduszko bije czterokomorowe

Gratuluję:-) tylko coś się nie zgadza, bo serce ma 2 komory a nie cztery... (2 komory i 2 przedsionki). A tak Ci powiedziała lekarka??

Kasiulka!! - gratki!

To i ja sie witam :)

Juz po sniadanku, dwoch paczusiach i kawce (Inaka). Mniami.
Pochwale sie i pozale troszke bo wczoraj rzucilam sie i upichcilam faworki i paczusie a te robilam pierwszy raz w zyciu i wyszly bez zakalaca :tak: i calkiem pyszne :tak:. Jak to moj M mawia, ze w ciazy to ja mam reke i do gotowania i do pieczenia :-) I moze cos w tym jest nie macie tak, ze w ciazy lepiej Wam wychodza wypieki i gotowanie?

Ja mam wręcz przeciwnie, gorzej mi wsio wychodzi, ale na szczęście pączki rewelacyjne ;-)
 
Witajcie,

Paulina super, że doleciałaś szczęsliwie i że już jesteście razem:tak:
A jeśli chodzi o upały to ja chyba jako jedyna nie zazdroszczę bo ich nie nawidzę:no:

Kamila lubisz upały? Nawet takie 40 stopni?;-)
Podzziwiam, ja wolę chyba - 30 niż +40:zawstydzona/y:

AVO mi też się cieżko oddycha:-( jak wychodzę po schodach to pozniej czuję się jakbym biegla jakieś 10 km:zawstydzona/y:

Nie jadłam dzisiaj zadnego pączka jeszcze, mąz jak wstanie bo odsypia nockę ma po nie jechać:tak: Obiecal mi faworki jeszcze ale chyba babcię wykorzystam bo chętnie do robienia, skoro jest u nas to niech robi:-D
Normalnie mam spokoj, nic nie muszę robić, tyle co dom ogarniam, pranie dzisiaj powiesilam i tyle, siostra bawi sie z Kubą, babcia zmywa, sprzata itp. Aż mi glupio:zawstydzona/y: No ale co ja poradzę jak ona chce i uparta:tak:
 
Witajcie,

AVO mi też się cieżko oddycha:-( jak wychodzę po schodach to pozniej czuję się jakbym biegla jakieś 10 km:zawstydzona/y:
Kochana, ale tu nie chodzi o oddech przy wysiłku tylko właśnie take problem z oddechem jak się siedzi spokojnie, tak jaby płuca nie miały miejsca i trzeba nadrabiać ziewaniem.Taką blokadę się czuje- jakby nawet leciutki ból, opór, na leżaco i po jedzneiu chyba jest najgorzej....
ciężko to opisac dobrze.....

zjadłam 2 pączki i maam wyrzuty- penwie jutro znou kilo będzie do przodu:(
 
reklama
Kasiula gratuluję poznania płci maleństwa.

Dopiero godzinę temu z wyra wyszłam i ledwo co żyję. Od 2 w nocy walczyłam z bólem pleców. Wrócił niestety i chyba już nie odpuści do porodu samego. Płakałam, stękałam, krzyczałam... koszmar normalnie jakiś. Trwało to do 7 dan ranem. Potem o 9:30 powróciło, ale w dużo lżejszej formie. Tak czy inaczej zaciskało w płucach, bolało, nie mogłam mówić, ani oddychać. Odkąd się obudziłam próbuję się dodzwonić do chirurga-ortopedy, ale chyba ma dyżur i nie odbiera. Nie wiem co to będzie ze mną jak te bóle będą się tak często powtarzać przez kolejne 4 miesiące. Szkoda mi męża bo do pracy na 6 miał, więc spał 3 godziny tylko.
Dzwoniłam do ginki i pozwoliła jedynie na apap, ale on nic nie pomoże, więc nie widzę sensu jego aplikowania sobie. Ale za to pozwoliła zjeść pączusia. Ale co z tego skoro z domu się ruszyć nie mogę :angry:
 
Do góry