reklama
xdorotaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Lipiec 2011
- Postów
- 1 482
Dziewczyny ja też sie witam słodko ale bynajmniej nie z powodu pączkow a porannej glukozy... feee.. tak mi sie slabo zaraz po wypiciu zrobilo ze szkoda gadac ;/// Na czczo wyszlo mi 76 i podobno to ok... zobaczymy popoludnio co wyszlo po 2 godzinach... zrobilam sobie jeszcze morfologie i mocz, zelazo potas i magnez. Jade na popoludnie do mamy wiec co do wynikow dam znac wieczorkiem poznym po 22
I czy Was tez tak meczyla kupka po glukozie?? ja zawsze robie rano ... ale raz dwa i po sprawie... a teraz siedze i siedze i ze tak brzydko powiem konca nie widac...;/;/
3mam kciuki za dzisiejsze wizyty!!!
I czy Was tez tak meczyla kupka po glukozie?? ja zawsze robie rano ... ale raz dwa i po sprawie... a teraz siedze i siedze i ze tak brzydko powiem konca nie widac...;/;/
3mam kciuki za dzisiejsze wizyty!!!
Witam się tłusto, choć jeszcze pączków nie jadłam, bo dziś będę robić z mamą
Tak postaram się zamieścić na kulinarnym, ale od razu mówię, że nie jest to szybka robota z nimi. Przeważnie z jakieś 4-5 godzin mi schodzi, ale wychodzą pyszniutkie!!
My z mężem zaczynamy szkołę rodzenia od 11 kwietnia, 2 razy w tygodniu po 2,5 godzinki. Już się nie mogę doczekać:-)
Super:-):-)
Gratuluję:-) tylko coś się nie zgadza, bo serce ma 2 komory a nie cztery... (2 komory i 2 przedsionki). A tak Ci powiedziała lekarka??
Kasiulka!! - gratki!
Ja mam wręcz przeciwnie, gorzej mi wsio wychodzi, ale na szczęście pączki rewelacyjne ;-)
dasz przepis bo moze cos zrobie w domu nie ma to jak domowe paczusie
Tak postaram się zamieścić na kulinarnym, ale od razu mówię, że nie jest to szybka robota z nimi. Przeważnie z jakieś 4-5 godzin mi schodzi, ale wychodzą pyszniutkie!!
Cześć dziweczyny, pewnie mnie już średnio pamiętacie, bo dawno się nie odzywałam ale od czasu do czasu Was podczytuje, tylko gorzej z pisaniem, bo czasu brak. Gratuluję Wszystkim udanych wizyt, u mnie też wszystko ok, jestem już po glukozie - winiki ok; kolejną wizytę mam dopiero na początku marca a USG pewnie na poczatku kwietnia. Zastanawiam się czy już któraś z Was chodzi do szkoły rodzenia i czy macie zamiar?? sorki jeśli ten temat został już poruszony i się powtarzam, ale nie sposób Was nadrobić:-)
My z mężem zaczynamy szkołę rodzenia od 11 kwietnia, 2 razy w tygodniu po 2,5 godzinki. Już się nie mogę doczekać:-)
Wrocilam z wizyty :-)
Serduszko pieknie bije, brzuch 25 cm - odpowiada 25 tyg ciazy, 4 kg do przodu (bylo 5, ale sie gdzies 1 zapodzial).
Super:-):-)
Byłam u gina i jest chłopiecza 3tyg (7marca) do potwierdzenia,serduszko bije czterokomorowe
Gratuluję:-) tylko coś się nie zgadza, bo serce ma 2 komory a nie cztery... (2 komory i 2 przedsionki). A tak Ci powiedziała lekarka??
Kasiulka!! - gratki!
To i ja sie witam
Juz po sniadanku, dwoch paczusiach i kawce (Inaka). Mniami.
Pochwale sie i pozale troszke bo wczoraj rzucilam sie i upichcilam faworki i paczusie a te robilam pierwszy raz w zyciu i wyszly bez zakalaca i calkiem pyszne . Jak to moj M mawia, ze w ciazy to ja mam reke i do gotowania i do pieczenia :-) I moze cos w tym jest nie macie tak, ze w ciazy lepiej Wam wychodza wypieki i gotowanie?
Ja mam wręcz przeciwnie, gorzej mi wsio wychodzi, ale na szczęście pączki rewelacyjne ;-)
Ruda1979
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Listopad 2011
- Postów
- 906
Dziewczyny, jak na razie jest DZIEWCZYNKA
gratulacje
Witajcie,
Paulina super, że doleciałaś szczęsliwie i że już jesteście razem
A jeśli chodzi o upały to ja chyba jako jedyna nie zazdroszczę bo ich nie nawidzę
Kamila lubisz upały? Nawet takie 40 stopni?;-)
Podzziwiam, ja wolę chyba - 30 niż +40
AVO mi też się cieżko oddycha:-( jak wychodzę po schodach to pozniej czuję się jakbym biegla jakieś 10 km
Nie jadłam dzisiaj zadnego pączka jeszcze, mąz jak wstanie bo odsypia nockę ma po nie jechać Obiecal mi faworki jeszcze ale chyba babcię wykorzystam bo chętnie do robienia, skoro jest u nas to niech robi
Normalnie mam spokoj, nic nie muszę robić, tyle co dom ogarniam, pranie dzisiaj powiesilam i tyle, siostra bawi sie z Kubą, babcia zmywa, sprzata itp. Aż mi glupio No ale co ja poradzę jak ona chce i uparta
Paulina super, że doleciałaś szczęsliwie i że już jesteście razem
A jeśli chodzi o upały to ja chyba jako jedyna nie zazdroszczę bo ich nie nawidzę
Kamila lubisz upały? Nawet takie 40 stopni?;-)
Podzziwiam, ja wolę chyba - 30 niż +40
AVO mi też się cieżko oddycha:-( jak wychodzę po schodach to pozniej czuję się jakbym biegla jakieś 10 km
Nie jadłam dzisiaj zadnego pączka jeszcze, mąz jak wstanie bo odsypia nockę ma po nie jechać Obiecal mi faworki jeszcze ale chyba babcię wykorzystam bo chętnie do robienia, skoro jest u nas to niech robi
Normalnie mam spokoj, nic nie muszę robić, tyle co dom ogarniam, pranie dzisiaj powiesilam i tyle, siostra bawi sie z Kubą, babcia zmywa, sprzata itp. Aż mi glupio No ale co ja poradzę jak ona chce i uparta
alijenka
Mamcia Nataszki :))
Gratulejszynnnn :-) :-)Dziewczyny, jak na razie jest DZIEWCZYNKA
Kochana, ale tu nie chodzi o oddech przy wysiłku tylko właśnie take problem z oddechem jak się siedzi spokojnie, tak jaby płuca nie miały miejsca i trzeba nadrabiać ziewaniem.Taką blokadę się czuje- jakby nawet leciutki ból, opór, na leżaco i po jedzneiu chyba jest najgorzej....Witajcie,
AVO mi też się cieżko oddycha:-( jak wychodzę po schodach to pozniej czuję się jakbym biegla jakieś 10 km
ciężko to opisac dobrze.....
zjadłam 2 pączki i maam wyrzuty- penwie jutro znou kilo będzie do przodu
reklama
Kasiula gratuluję poznania płci maleństwa.
Dopiero godzinę temu z wyra wyszłam i ledwo co żyję. Od 2 w nocy walczyłam z bólem pleców. Wrócił niestety i chyba już nie odpuści do porodu samego. Płakałam, stękałam, krzyczałam... koszmar normalnie jakiś. Trwało to do 7 dan ranem. Potem o 9:30 powróciło, ale w dużo lżejszej formie. Tak czy inaczej zaciskało w płucach, bolało, nie mogłam mówić, ani oddychać. Odkąd się obudziłam próbuję się dodzwonić do chirurga-ortopedy, ale chyba ma dyżur i nie odbiera. Nie wiem co to będzie ze mną jak te bóle będą się tak często powtarzać przez kolejne 4 miesiące. Szkoda mi męża bo do pracy na 6 miał, więc spał 3 godziny tylko.
Dzwoniłam do ginki i pozwoliła jedynie na apap, ale on nic nie pomoże, więc nie widzę sensu jego aplikowania sobie. Ale za to pozwoliła zjeść pączusia. Ale co z tego skoro z domu się ruszyć nie mogę
Dopiero godzinę temu z wyra wyszłam i ledwo co żyję. Od 2 w nocy walczyłam z bólem pleców. Wrócił niestety i chyba już nie odpuści do porodu samego. Płakałam, stękałam, krzyczałam... koszmar normalnie jakiś. Trwało to do 7 dan ranem. Potem o 9:30 powróciło, ale w dużo lżejszej formie. Tak czy inaczej zaciskało w płucach, bolało, nie mogłam mówić, ani oddychać. Odkąd się obudziłam próbuję się dodzwonić do chirurga-ortopedy, ale chyba ma dyżur i nie odbiera. Nie wiem co to będzie ze mną jak te bóle będą się tak często powtarzać przez kolejne 4 miesiące. Szkoda mi męża bo do pracy na 6 miał, więc spał 3 godziny tylko.
Dzwoniłam do ginki i pozwoliła jedynie na apap, ale on nic nie pomoże, więc nie widzę sensu jego aplikowania sobie. Ale za to pozwoliła zjeść pączusia. Ale co z tego skoro z domu się ruszyć nie mogę
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 217 tys
Podziel się: