Babcia mojego T. pod respiratorem leży, stan jest stabilny, operacje przeszła pomyślnie.
Kasiek, a bo Szwagierka po cesarce jeszcze nie doszła do siebie. Boli ją rana. No, ale na szczęście goi się dobrze. Ale tak mnie wkurza, najpierw batalie stoczyliśmy o pokarm, ja jej piersi masowałam, żeby cokolwiek poleciało i się udało, a ona mi wczoraj gada że na mm przechodzi. Nie wiem dlaczego skoro Madzia je co trzy godz. czasem się zdarzy, że co dwie, ale to i tak dobrze, mój wisiał przez trzy miechy co 1 godz na cycku i jakoś przeżyłam. Dzisiaj muszą radzić sobie sami, mój m. wrócił i chce z nim trochę czasu spędzić. Po za tym łep mi pęka w szwach w nocy przespałam tylko 2,5 godz także dzisiaj muszę zadbać o nas :-)
Kasiek, a bo Szwagierka po cesarce jeszcze nie doszła do siebie. Boli ją rana. No, ale na szczęście goi się dobrze. Ale tak mnie wkurza, najpierw batalie stoczyliśmy o pokarm, ja jej piersi masowałam, żeby cokolwiek poleciało i się udało, a ona mi wczoraj gada że na mm przechodzi. Nie wiem dlaczego skoro Madzia je co trzy godz. czasem się zdarzy, że co dwie, ale to i tak dobrze, mój wisiał przez trzy miechy co 1 godz na cycku i jakoś przeżyłam. Dzisiaj muszą radzić sobie sami, mój m. wrócił i chce z nim trochę czasu spędzić. Po za tym łep mi pęka w szwach w nocy przespałam tylko 2,5 godz także dzisiaj muszę zadbać o nas :-)