Dzieki za mile przyjecie :-)
Co u nas nowego? Mowi calymi zdaniami i to zlozonymi! Przyszlo mu to nagle, z dnia na dzien. Wpada przy tym na zabawne skojarzenia (uwielbiam dziecieca logike!) np zrobil odkrycie (bodajze wczoraj) i z duma oznajmil, ze "pupa jest do robienia kupy" - podkreslil przy tym, ze chodzi mu o wlasna pupe jak i u mamy, taty i psa :-) Z odpieluchowaniem niestety zadnego postepu
Tzn. wie, kiedy robi i jak chce to zawola i zrobi na nocnik (na sedes nie chce) ale zazwyczaj nie chce, bo nie lubi byc przebierany
Lubi bawic sie z dziecmi i zaluje, ze nie mamy dla niego miejsca w zlobku. U nas sa one drogie i przepelnione. Zlozylismy 2 wnioski i mamy poki co 2 odmowy :-(No i mamy klopot ze slodyczami. Slodkosci moglby jesc 5 razy dziennie: dzis na sniadanie zjadl dzem (pol sloika lyzczeka), na obiad jogurt jagodowy (sam wyjal z lodowki i urzadzil scene przy probie zabrania), na obiad piernik (inaczej nie chcial usnac a byl juz tak marudny, ze wazne bylo aby nie przeciagac drzemki), potem serek homogeniozwany (tez sam wyciagnal i nie dalsobie odebrac), na kolacje sernik a miedzy czasie wspina sie po szawkach i znalazl 3 cukierki. I co z tym fantem zrobic?
Dodam, ze nie zawsze mu ulegamy. Gdyby od niego zalezalo liczba zjedzonych jogurtow wynioslaby 5, cukierow 20 a do tego jeszcze wiecej piernikow, lody i czekolada. Takze ta lista podana przeze mnie to kompromis... Warzyw czy miesa nie tknal przez caly dzien
Na Halloween bylismy wczoraj w innym miescie (mielismy cos do zalatwienia i przy okazji). Bylo calkiem fajnie - ludzie poprzebierani za potwory, karuzele, strachy na wroble, muzyka na zywo, konie, zabawy z dziecmi. Bardzo mu sie podobalo, choc ja osobiscie nie lubie Halloween.