alijenka - spotkania wroclawianek na Ciebie dobrze dzialaja, bo Cie motywuja do bb :-) A lazienke macie widze takiego samego rozmiaru XXL jak nasza, no ale skoro mamy i wanne i pralke w niej wiec nie jest tak zle, widywalam gorsze ;-)
Aylin - nasz tez pije wode z wanny i zabranialam mu tylko w czasie biegunki bo a) kapie go w oleju lnianym a olej nie jest dobry na biegunke, b) balam sie, ze moze cos "popuszczac"
U nas dzis fajny, intensywny dzien. Z rana wypozyczylismy przyczepke i z nia szalelismy. Pojechalismy do wieeeeeelkiego gospodarstwa z ponad 300 krow po troche obornika. Super atrakcja dla dziecia - maszyny rolnicze w akcji (akurat rozladowywali bele siana, kopali cos, wywozili ziemie no i hit - koparka zaladowali nasza przyczepe) i krowy. A te krowy takie smieszne, bo sie dziecia panicznie baly
Mnie sie nie baly, wozka srednio a sam dziec wywolywal panike. Tam, gdzie czasem jezdzimy na wies krowy sa bardziej wyluzowane, bo sa przyzwyczajone do dzieci i wozkow a te dzisiejsze dziczaly
Po takich atrakcjach pojechalismy do ogrodka rozladowac przyczepe, wiec znowu akcja z taczka :-) Nastepnie do domu zjesc i zrobic kupe. Potem pojechalismy na inna wies kupic sciolke: kosztuje 1/4 tego co w Obi
Znowu frajda dla dziecia, bo bawil sie na wielkich haldach zwiru, kamieni, kory. No i super koparki w akcji, z ktorych ta najwieksza zaladowala nam kore na przyczepke :-) Zasnal w samochodzie, wiec do domu na drzemke. Po drzemce znow w auto i na kolejna wies po stary obornik. Tam znow akcja, bo gospodarze mieli wnuczke w wieku naszego (2 msc mlodsza) a przede wszystkim 2 owczarki niemieckie "przetrenowane" przez Mie (wnuczka), wiec dziec spokojnie mogl ogladac im lapy i sie do nich tulic. Byly tez koty ktore sie dawaly ganiac i glaskac. No i cielaczki, do ktorych probowal wejsc
:-) Traktory, kombajn i inne maszyny rolnicze tez byly. Z nowa porcja obornika do ogrodka a potem na stacje benzynowa umyc przyczepke i oddac do wypozyczalni. Ot i takie mielismy dzis przyczepkowe atrakcje