Hejka.
Weekend, weekend i po weekendzie. Strasznie szybko zlatuje, przynajmniej mi.
Aga tort super. Mój Szymon byłby zachwycony. Samochody to jest to
Kasiek tort teścia niesamowity. Ma kuzynka niesamowite zdolności manualne. A i mój S. tak jak Twoja P. uwielbia makaron. I jeszcze ryż jest mega smaczny, a oczywiście najlepiej bez żadnych dodatków :-)
Sunshine faktycznie tutaj, czyli w UK, ta rozmiarówka w HM chyba faktycznie jest trochę inna. Ja mierzyłam Szymkowi kurtkę (fasonem podobną do tej co Kasiek kupiła P.), w rozmiarze 18-24 m-ce co odpowiada 92cm i wydała mi się jakaś bardzo duża. A Szymek do małych raczej nie należy, ma teraz jakieś 86 cm i waży 12,5kg. A ostatnio spodnie kupiłam mu na 12-18 m-cy (czyli 86cm) i spokojnie jeszcze ponosi. A i przez neta zamówiłam mu kombinezon, z tym że jednoczęściowy, na 12-18 m-cy i zobaczymy czy będzie dobry. Chciałam większy ale nie było już, więc zaryzykowałam z tym. Jak będzie niedobry to oddam.
Aylin takie spontaniczne wyjścia najlepsze. Oj już nie pamiętam kiedy my tak wyszliśmy, szkoda.
Andzia ta wasza p. dyrektor faktycznie fajna babka. Niestety już rzadko spotyka się takie osoby. Co do zmęczenia ja tez chodzę wiecznie niewyspana i jakaś bez sił. Też myślałam o jakimś zestawie witamin a i magnez podobno też pomaga.
Asik fajnie że pobawiłaś się na weselu. I ja też za poniedziałkami nie przepadam, ale pomyśl że niedługo znowu weekend.
Iwon u nas dzisiaj też pobudka w środku nocy na mleko. Z tym, że jedynie raz i potem spał do 8. Ale jak w nocy obudził się na mleko to jeszcze chyba nigdy nie domagał się go tak stanowczo. Z własnego lenistwa i świętego spokoju dałam mu to mleko od razu i po wypiciu zaraz zasnął. Ale też stwierdziłam, że chyba musze się przemęczyć i zacząć stanowczo oduczyć go tego nocnego podjadania. Pamiętam jak Paulinę oduczałam to poszło dość szybko. Kilka nocek z rzędu zamiast mleka dawałam jej wodę albo bardzo słabiutką herbatkę koperkową. Po kilku razach chyba stwierdziła, ze nie opłaca budzić się na picie i zaczęła przesypiać noce. Ale z Paulinką wiele rzeczy było łatwiejszych niż z Szymkiem. I to prawda, że każde dziecko jest inne. Ona w porównaniu z moim gagatkiem była jak aniołek.
Muńka super że weekend udany. A z Twojej relacji wynika, że było naprawdę zajefajnie. A SM faktycznie straszna choroba. Moi rodzice mają znajomą, która choruje od lat.
I Szymon już na mnie siedzi i walczy ze mną żeby coś napisać ...