rysica aylin teściowie kupili 2 lata temu używany termomix na allegro z 1000zł. Jakaś pani sprzedawała, bo zakupiła za ponad 4 tysiaki, a nie używała. Nawet jeszcze z gwarancją
Też robią w nim wszystko i sobie chwalą.
I tu się mylą
Gwarancja jest ważna z umową i jest przypisana do nazwiska widniejącego na umowie
Czyli Twoi rodzice nie będą mogli skorzystać. Każdy Thermomix ma swój numer, i w systemie jest dokładna ewidencja, i nie przyjmą gwarancji od osoby, która go nie kupiła. Jak to ma być prezent, to zgłasza się to podczas podpisywania umowy.
Thermomix - pewnie jak sie już go ma to sie używa, ale ja sie boje,że bedzei jak z robotem kuchennym, czy Robocleanem ( superodkurzacz), za dużo zachodu z ich używaniem. Robocleana ( 5 tys) miałam 3 dni i przerazilo mnie to ile miejsca zajmuje i ile trzeba go składać, rozkładać i czyścic - zdążyłam oddać, bez ponoszenia kosztów.
Tego Robocleana to rodzice mają - my często pożyczamy, ale mąż mi go musi składać i rozkładać i czyścić i w ogóle. Nie no ten cały system to masakra!!! To w kwestii użytkowania Thermomix jest 100 razy "szybszy" i "prostszy".
Rysica z sosów, to poza ketchupem i majonezem często robię tatziki, sos czosnkowy i koperkowo-ziołowy :-) No i te wszystkie obiadowe, pieczeniowy, pomidorowy, serowy itp. Nie kupuję gotowych w proszku.
.
Mmmm muszę popatrzeć przepisy bo zaintrygował mnie ten serowy. Ja wręcz uwielbiam sos wiśniowy i ten od Karkówki po karkonosku - śliwkowo-grzybowy! no boski!!!
Hej babiszony Jak mnie nie było 2 dni to tyle naprodukowałyście że nie można Was nadrobić ja się tak nie bawię :-
-
-
-
-
-
-(
Rysica Ty i ten Twój termomix !!!!!!! chcesz nas pogrążyć finansowo ??? jeszcze trochę i każda z nas będzie go zakupowała
( dobrze że nie mam miejsca w kuchni na niego)
Alijenka no coś Ty, ja naprawdę (i nie tylko ja) jestem nim zachwycona i naprawdę uważam, że warto
Ja myślę właśnie,ze Thermomix by sie u mnie sprawdził,bo wkurza mnie wyciąganie róznych sprzętow,a tak stoi jeden i tyle. I on wcale nie jest taki duży i z tego co widziałam,to mycie też jest spoko.
Też mam tego dmuchanego osiołka,ale nie mam pompki :-/
Muńka, kiedyś tylko pyralginy używali, ja się na pyralginie wychowałam... no i jak nic innego nie działa... to wiesz, wolę podać raz na jakiś czas pyralginę, niż szprycować dziecko czymś, co i tak nie działa (bo gorączka nie spada a rośnie)...
Ale rozumiem, jak ktoś nie chce. Sama się bałam, ale mi pediatra powiedziała, że jak nie działa paracetamol i nurofen, to wolę nie dopuścić do temp 43 stopnie... a było już 41 (po paracetamolu i po nurofenie)... I to nie pierwsza choroba. Farmaceuta mi wyliczył dokładnie ile dawać. Też swoim dzieciom dawał.
Słuchajcie, rano się jednocześnie załamałam i... uśmiałam z samej siebie... Obudziłam się z cudownym przeświadczeniem, że jest piątek i ostatni raz wstaję rano w tym tygodniu, że jutro się wyśpię... i ... potem uświadomiłam sobie smutną, poniedziałkową rzeczywistość................ aż na głos jęknęłam
Jutro szczepię dzieciaki na ospę... Panuje u nas w żłobku, ale że Monika długo w nim nie była, to jeszcze zdążymy
Dzisiaj była po dłuższej przerwie, i była mega zadowolona w żłobku! Chociaż to, bo Szymek codzienne ryczał.....