Iwon historia rewelacyjna. Koniecznie wyślij do jakiegoś magazynu co by opublikowali. Może sławna będziesz. Że nie wspomnę o rysunkach, tutaj to już Picasso się kryje :-)
Muńka słusznie zareagowałaś. Znając mnie to bym kazała się do matki zaprowadzić i jeszcze jej bym parę słów prawdy powiedziała, a szczeniaka po prostu bym odebrała.
Asik pytałaś o katarek - nic szczególnego nie robiłam. Fridy młody nie znosił, krzyczał i wyrywał się. A katarek pokochał od pierwszego wejrzenia. Sądzę, że sekret u nas tkwi w odkurzaczu bo to najlepszy przyjaciel młodego. Siedzi na nim, staje, pcha, jeździ (z pomocą tatusia). No i jak był bardzo malutki to zasypiał przy jego dźwiękach. Teraz mówię Szymek włącz odkurzacz i wyciągniemy glutki, a ten bierze wtyczkę, ładuje do kontaktu (raz trafi, raz trzeba pomóc), potem wciska przycisk i albo wyciąga rączkę po katarek, albo się kituje na kanapę, kładzie się i czeka aż mu wybiorę wszystko.
Muszę pochwalić swoje dziecko - dzisiaj samodzielnie ułożył z aż 7 klocków drewnianych wieżę!!!! No dumna byłam jak paw dosłownie. Fotki niestety nie strzeliłam bo komórka się ładowała w kuchni i zanim po nią poszłam to wieża już demolkę zaliczyła
Nauczył się też już sprzątać swoje zabawki. Mówię: Szymek sprzątamy zabawki bo zaraz będziesz się kąpał. I on zaczyna wrzucać klocki do pudełka, potem zamyka to pudełko i zabiera się za pluszaki, książeczki itp.
No i wszystkie zwierzątka w książeczkach pokazuje jak mu mówię co ma wskazać. Ba nawet wie w której książeczce będzie kotek, a w której krówka na przykład. No w szoku jestem jak mądre te nasze bejbiki już są.
Spadam spać bo kolejnej tak krótkiej nocy to chyba nie przeżyję.
Muńka słusznie zareagowałaś. Znając mnie to bym kazała się do matki zaprowadzić i jeszcze jej bym parę słów prawdy powiedziała, a szczeniaka po prostu bym odebrała.
Asik pytałaś o katarek - nic szczególnego nie robiłam. Fridy młody nie znosił, krzyczał i wyrywał się. A katarek pokochał od pierwszego wejrzenia. Sądzę, że sekret u nas tkwi w odkurzaczu bo to najlepszy przyjaciel młodego. Siedzi na nim, staje, pcha, jeździ (z pomocą tatusia). No i jak był bardzo malutki to zasypiał przy jego dźwiękach. Teraz mówię Szymek włącz odkurzacz i wyciągniemy glutki, a ten bierze wtyczkę, ładuje do kontaktu (raz trafi, raz trzeba pomóc), potem wciska przycisk i albo wyciąga rączkę po katarek, albo się kituje na kanapę, kładzie się i czeka aż mu wybiorę wszystko.
Muszę pochwalić swoje dziecko - dzisiaj samodzielnie ułożył z aż 7 klocków drewnianych wieżę!!!! No dumna byłam jak paw dosłownie. Fotki niestety nie strzeliłam bo komórka się ładowała w kuchni i zanim po nią poszłam to wieża już demolkę zaliczyła

Nauczył się też już sprzątać swoje zabawki. Mówię: Szymek sprzątamy zabawki bo zaraz będziesz się kąpał. I on zaczyna wrzucać klocki do pudełka, potem zamyka to pudełko i zabiera się za pluszaki, książeczki itp.
No i wszystkie zwierzątka w książeczkach pokazuje jak mu mówię co ma wskazać. Ba nawet wie w której książeczce będzie kotek, a w której krówka na przykład. No w szoku jestem jak mądre te nasze bejbiki już są.
Spadam spać bo kolejnej tak krótkiej nocy to chyba nie przeżyję.