Dziewczyny, dzieki Wam za wypowiedzi, to juz jestem spokojna, bo ja tu caly czas porownuje, czy czasem czegos mi nie pomijaja, tak to juz jest, nie mam 100% zaufania do lekarzy, moze 98% ,zawsze pozostaje wiec ten 2procentowy margines szalenstwa umyslu
Wlasnie sobie doczytalam, ze tu tez robia jako badanie rutynowe kolo 26tygodnia ufff
Troche mnie to trapilo, bowiem w rodzinie mam duuuzo cukrzykow, plus moje pierwsze badania glukozy byly wysokie, dopiero potem sobie przypomnialam, ze ja wtedy zapomnialam sie i zjadlam chlebek przed badaniem
drugie juz byly ok, ale zawsze to byly badania z krwi.
Buziak- to bylo juz po
wpierw wiec byl kochany, bo kupil soczek, potem juz tyranem, bo bulka byla przegrzana hihihi
Niezapominajka- no to jedziemy na tym samym wozku
Karamija- trzymam kciukasy!
agaundpestka- oj zazdroszcze, ja w tym roku o swietach w Polsce moge zapomniec
co prawda nie pytalam sie lekarza, ale to ciaza wysokiego ryzyka, wiec nawet sama doszlam do wniosku, ze lepiej by bylo zostac tu. Baaaardzo mi zal, nigdy tu nie spedzalam swiat, ale z opowiadan meza i jego narzekan swiatecznych, wiem ze tu swiat po prostu nie ma
Co do burakow, to zaplanowalam wielokierunkowy atak, zelazo tez biore, mieso przelykam (choc grubymi kesami, brrr) plus to co dotychczas, nabial, jaja, szpinak i cytrusy... Miejmy nadzieje, ze uda mi sie wyjsc na prosta.