Nie przeczytalam wszystkiego tylko poczatek a reszte przelecialam wzrokiem. Doczytam jesli bejbiszonek zasnie a juz po 13 i nie zamierza
Niepodzianka - o ile wiem na przykladzie znajomych mozna miec alergie na psy nie majac na koty lub odwrotnie. Moj eks mial wlasnie alergie na koty ale nie na psy.
alijenka - a mnie sie te skaly podobaly :-) W takim razie nie jedz na Korsyke - tam jeszcze wiecej skal ;-) I to czesto wulkanicznych

W Chorwacji draznily nas ceny i chciwosc mieszkancow. To byla nasza podroz poslubna, nocowalismy glownie w naszym aucie (zwykle kombi), na dziko i zawsze mielismy ciekawe towarzystwo - Francuzi, Austriacy - niby z bogatych krajow a tez nocowali na dziko w swoich autach i narzekali na ceny (a bylo to we wrzesniu, czyli pod koniec sezonu)

Cenniki w prywatnych kwaterach byly zreszta trzy: dla Chorwatow (najtaniej), dla Polakow i Rosjan (srednio, narzekali ze Polacy to... sknery), dla "Zachodu" (najdrozej). No i te nieszczesne jezowce, brr. Zawsze trzeba bylo najpierw zanurkowac, zeby zobaczyc, czy mozna stanac czy nie. Na zwirowe plaze pomagaly aqua-buty, wiec kamienie nam byly nie straszne ale wiadomo, ze to raczej nie dla malych dzieci
Baba byla na pewno niezrownowazona, bo przeciez nie bylo zadnej dzikiej awantury, wyzwisk, wrzaskow ani nic tylko wymiana zdan na temat tej trutki lekko poirytowanym tonem. Nie probowala wyrwac aparatu, czy zaslonic, tylko od razu rura po glowie, przejechala po twarzy w poprzek. A potem rozpryskiwala dalej trucizne jakby sie nic nie stalo. Ja na jej miejscu pewnie bylabym w stanie jakiejs dzikiej histerii gdybym kogos tak zaatakowala - tzn. ja wogole nie umiem sobie wyobrazic uderzyc tak kogos, na domieszke obcego i bez powodu. Ale a) nie bylo swiadkow (poza jej kolezanka) b) nie mam zadnych sladow. Jest moje slowo przeciwko jej. Takze nie mysle, ze cos z tego poza zamieszaniem bedzie. Niemniej ta baba przynajmniej raz w tygodniu oporzadza nasz trawnik i nie wyobrazam sobie, abym miala udawac ze nic sie nie stalo, bo nastepnym razem mogloby sie to skonczyc gorzej. Gdyby i ona i jej firma mnie przeprosili i gdybym miala 100% pewnosc, ze nigdy wiecej nic rozpylac nie beda to bym odstapila od skargi. Poki co czeka nas pewnie kampania w ratuszu, spoldzielni i nie wiadomo gdzie jeszcze - ale ja z ta trutka popuscic nie zamierzam. W koncu chodzi tu o nasze zdrowie a przy okazji slodkich wiewioreczek, ktore mieszkaja u nas w drzewach. Nie wiem, jak to bedzie, bo nigdy zadnej kampanii nie prowadzilam ale zdrowie dziecka jest nadzwyczaj silnym motorem
