Zapasów pieluch nie robię zbyt długo, bo pamiętam, że pół wielkiej paki dwójek oddałam kuzynce - Gocha już nie wchodziła. Kupuję duże paki ale po jednej. Ostatnio 150 szt 3 za ok 80 zł. I kupiłam jedno pudło, bo nie wiem, kiedy zacznę 4. 4 mam z dadów kupione jedną paczkę ale to tak przy okazji bo była promocja. A Gosia, ponieważ kupki ciągle gluciaste, gdy piernie to potrafi impetem wyrzucić na plecy
lub złapie w pieluchę a przy położeniu się zgniecie i na plecach wyjdzie. Mamy już system taki, że gdy słyszę kupala, to szybciutko zdejmuję rajtki, bodziaka itp (jeśli była w pozycji plecy pionowo) i resztę wali na przewijaku. Mniej prania
Bo oczywiście, że nie mam pralki, gdy Gocha najbardziej wszystko obsrywa... Tzn mam ale tak z niej wali grzybem - z tej gumy - że w życiu Gosi rzeczy tam nie wrzucę i piorę ręcznie
Możecie sobie wyobrazić, z jakim zapałem szukam nowej w necie...
Czy któraś z Was ma może pralko-suszarkę? Chcemy takie ustrojstwo kupić, bo denerwują mnie suszące się ubrania wszędzie - nie można przejść a gdy nie doschną to smród straszny