reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2012

My wróciliśmy z usg, mały zjadł i zasnął. Obudził się znowu tylko na jedzonko i znowu śpi. Marcel na obiad zjadł dzisiaj frytki bo tak późno wrócilismy, że nic mi się nie chciało. Poczytałam troszkę książkę i robiliśmy ciasteczka.

Co do pracy, to ja bym chętnie wróciła po macierzyńskim, ale umowę miałam tylko do dnia porodu ( w rodzinnej firmie męża!!!!). Tak więc chyba zostanę w domu do końca zimy. Zacznę czegoś szukać w marcu. Gracjanek będzie na tyle duży, że mój tato ( mam nadzieję) będzie się nim swobodnie zajmował.
 
reklama
O...to widzę Monika, że jesteśmy w takiej samej sytuacji. Ja też miałam umowę do dnia porodu i też myślę, żeby na wiosnę iść do pracy, tylko mam dylemat z kim zostawić Jaśka...:confused:
 
Klusia - my mieliśmy największą zagwózdkę, jak nam Alinka wypaliła ze słówkiem Chadudki (nawet nie wiem przez jakie "h" "ch" napisać).
Dopiero jak kiedyś do mnie zawołała, że siedzi na chadudkach, siedząc na schodkach to się wyjasniło.

Ja mam problem z moim 3-latkiem. Mówi wciaż po swojemu :baffled:

Jarzebina to mima
pociag to tuśtuś (chyba od ciuchci :dry:)

tata i auto to jedno słowo tato

jablko to jajo :baffled: (jajo tez jajo)

Nawet jak powtarzamy jakies słowo 10 razy to on i tak swoje :-( Bylismy juz na badaniu słuchu w szpitalu pod narkoza i wsio ok, także pozostaje nam logopeda. Inne dzieci tak pieknie mówią a on nie, i jest mi strasznie przykro, bo wydaje mi się, ze przez to nie dogaduje sie z rowiesnikami (rozumie oczywiscie wszystko) Chcialabym zeby tylko czasem jakies slowo przekrecił :-) moze sie niedlugo doczekam :tak:
 
Witam
widze ze temat dzieciecej mowy:tak:
Mlody jak byl maly to na chalwe ktora moja mama ciagle jadla wolal chajowa:-D, a w szkole jak uczyl sie czytac i bylo napisane:
dama - to on czytal pani:-D
pociag - czytal ciuchcia
dom - czytal blok
a wiewiorka - to do dzis mu pozostalo i mowi wierurka:-D:-D:-D
On wogole nie mowil R przez wiele lat jedyny wyraz w jakim potrafil powiedziec R to byl DRINK:-D:-D:-D
A na kazda osobe ktora kiedykolwiek dala mu cukierka to wolal pozniej ... guma guma..
 
Ostatnia edycja:
Mój zamiast pytać: "co to jest?" ..pyta: " co to być?"

NIe mam pojęcia skąd mu się to wzięło :confused: W domu nikt nigdy tak nie powiedział...poprawianie go też nic nie daje :dry:
 
Iwon - mi ta piosenka tez się kojarzy z Euro trwającym w czasie jak już Kubula był na świecie (ur. 4 czerwca) i na pierwszy meczyk byliśmy juz w domku, a teledysk super, zwłaszcza, że są fragmenty Wrocka, za którym tęsknię...
 
A ja dzisiaj tłumaczyłam młodej co to jest ślub. i mówie, ze ciocia i wujek będą sobie przysięgać bo bardzo się kochają a ona na mnie patrzy i mówi: "jak dwa aniołki!". hehe. mam z nią problem bo co jej powiem, że ślub będzie w kościele to ona "Zuzia nie chce do kościółka". to taki diabełek co się wody święconej boi :-D
moja Marysia zawsze ma porządne 3-4 godzinne drzemki przez południe. dzisaj spała 4 h! a teraz śpi u m na brzuchu.
wczoraj dała czadu bo płakała wieczorem, nie wiem ile czasu ale mi sie wydawało wiecznością. ma czasem takie akcje- lezy, bawi sie, uśmiecha a potem wpada w przeraźliwy płacz, trzeba ją utuliś ipo jakimś czasie sie uspakaja i zasypia. a wczoraj to chyba koopa męczyła, bo od dwóch dni nie robiła. na szczęście dzisaj już były dwie.
ehh. słucham Alice In Chains- wspomnienia ze studiów powróciły....
 
A Szymek padł wreszcie o 14 i śpi nie wzruszony:
śpimy.jpg

Ostatnio jadł o 12 :szok: i nawet nie drgnie. Już kilka razy sprawdzałam czy oddycha....... Chyba taki dzień dzisiaj bo widzę że wiele naszych bobasków wybrało sen nad jedzeniem.

Cieszę się jak debil bo organizuję jutro grilla u nas. Mam już dość siedzenia tylko z K w domu. Postawiłam go przed faktem, że jutro mamy gości, a on będzie musiał sie zająć młodym bo ja jutro od rana zakupy a potem okupuję kuchnię.

bąblik - udenego wesela życzę. Ja bardzo dobrze wspominam wesele z 23 czerwca, 3 tygodnie po porodzie. Mogłam trochę odetchnąć i mimo wszystkiego znów poczuć się kobietą pięknie ubraną, umalowaną.... Chociaż kilka dni temu dowiedziałam się, że teściowa oceniła to jako brak instynktu macierzyńskiego, że poszłam w tak krótkim czasie po urodzeniu dziecka na imprezę. Pewnie dlatego chciała zostać na noc u nas bo myślała że jestem na tyle nieodpowiedzialna że się nawalę i będę wracać autem do małego dziecka....
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej Kobiety:-)
my już po cyckowaniu Gosia właśnie wykancza już na spokojnie. Wcześniej pobudka o 4 od 10!:-):-)
Ja oczywiście obudziła się niepotrzebnie ok 12.30 ale to dlatego, że byłam w ubraniach usnelam z Gosia razem.
Zaliczylismy wczoraj wizytę u chirurga i zaplastrowany brzuszek :-( Gosia ma wiotka kryze białą stąd też przepuklina pewnie. Trzeba będzie ćwiczyć i tyle. Wizyta w porządku. Tym razem wzięłam stelaz do fotelika więc na luzie jednym palcem spacerowalam po korytarzach:-)
No i zaliczylismy pierwsze rzyganko wczoraj... prawdopodobnie ten plaster tak zadziałał. Gosia akurat leżała na mnie więc byłam oblana od szyi po pepek;-)

chyba poplątałaś nazwę :p kresa biała to się zwie. mniej więcej zaczyna się między cycuszkami i do pępka z tego co pamiętam bo mój Wiktor miał ;-) Ale nic z tym nie robiliśmy i miał przepuklinkę pępkową wszystko ładnie się wchłonęło i porobiło tak jak powinno bez ingerencji ;-)





jutro mam wesele, masakra.. z dwójką dzieci jakieś 20 albo i więcej km. od miasta :/ a my niezmotoryzowani trzeba będzie prosić kogoś by nas przywiózł do domu ... :/ tak strasznie mi się nie chce . . .
 
Ostatnia edycja:
Do góry