niezapominajka123
Fanka BB :)
Cześc dziewczyny, znalazłam chwilkę i z góry przepraszam ale będzie tylko o mnie;( Bo ja Już mam tego wszystkiego dosyć..nie chciałam narzekać za bardzo myślałam, że to wszystko samo minie;/ Wiem, że po porodzie często relacje w małżeństwie się zieniają ale myślałąm że mnie problem nie dotyczy;( Mój mąż WOGÓLE nie okazuje mi czułości..nic...ani nie całuje, ani nie przytula, o seksie to wogóle nie ma mowy...nawet buziaka nie dostaje..wogóle czuję się jak robot od robienia obiadów i pilnowania dziecka;/ Małego mało nie zacałuje a mnie nie widzi..na początku smiechem zartem mu mówiłam, żeby chociaż buziaka dał...to albo dawał bo mu kazałam albo twierdził, żebym nie wymyślała...mam dosc sytuacji, że mu mówię, żeby mnie przytulił(czego on i tak nie robi), bo jak zrobi po tym jak go poproszę to nie będę miała satysfakcji z wymuszonych czułości...nie wiem czy mnie rozumiecie, ale brakuje mi poprostu uczucia, że ja mam męża...zero komplementów no wogóle...nic a nic co ,świadcczyłoby o tym, że jestem kochaną kobietą...albo chociaz, że jestem kobietą...próbuje z nim o tym rozmawiać...ale zawsze kończy się to jego słowami, żebym nie wymyślała;( i nie wiem czym jest problem ale płakać mi się chce...a jak dodam do tego pop*** teściową to wogóle wysiadam;/Mąż na 6 idzie do praxy, wraca po 16, je obiad, po 17 wychodzi na trening( gra w pilkę), wraca po 20, o 20..30 nalewa mi wody do wanienki dla małego i idzie odpocząć bo jest zmęczony i zazwyczaj albo oglada to co on chce albo siada na kompa...;/i tak codziennie..w weekendy ma mecze czyli tez cale dnie zmarnowane...a jak np nie idzie na trening, co rzadko mu się zdarza to zawsze mu mamusia wymyśli zajcie a on nie odmawia i tak dzisiaj jeszcze nie wrócił, bo prosto z pracy pojechal nosic jakies pudła znajomych tesciowej, bo sie przeprowadzają..a co mnie kur** obchodzi, że oni się przeprowadzają jak on nie ma czasu dla nas a dla nich ma....nie umiem przelać tu swojego żalu..niby się nie kłocimy, ale dla mnie to nie jest życie;/ Kocham synka ponad wszystko ale potrzebuję odpocząc..wychodzę z nim na spacery owszem, ale chciałabym mieć dziennie chociaż ze dwie godziny raz na jakis czas;(nie wiem co robic,,,czy to ja go obrzydzam..czy co się dzieje;(
Przepraszam, że ja tak egoistycznie ale jestem ddzis wyjątkowo wykończona;/mały cały dzien plakał i non stop na rączkach, przed chwilą udało mu się zasnąć..obiad nie zrobiony, nawet śniadania nie jadłam i co? jestem sama;(
Przepraszam, że ja tak egoistycznie ale jestem ddzis wyjątkowo wykończona;/mały cały dzien plakał i non stop na rączkach, przed chwilą udało mu się zasnąć..obiad nie zrobiony, nawet śniadania nie jadłam i co? jestem sama;(