reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2012

Wlasnie rozmawiałam z fryzjerka, powiedziala ze w ciazy czesto farby bez amoniaku nie lapia albo lapia z nie do konca odcieniem z palety farb. Poradzila mi zrobic baleyage blond zeby jak to ujela skora nie miala kontaktu z farba ktora poprzez skore wnika do krwi
juz kiedys tez to pisalam na tym forum wlasnie ze balejage jest najlepszy bo nie ma kontaktu ze skórą;d
 
reklama
Nigdzie nie moge sie doczytac, jakie dziewczyny miały pierwsze wrazenia z karmienia, ciekawa jestem jak to jest

Z karmieniem się nie bój, wszystko samo Ci przyjdzie. Najpierw będzie to trochę bolesne i nieprzyjemne ale potem będzie ok. A co do karmienia w miejscu publicznym, to zobaczysz, że też będziesz to robić bo to jest całkiem normalne i nie masz się co przejmować. Ja karmię piersią do dzisiaj
 
cześć i czołem!

dla tych, które pytały, m.in. mamina - na razie nie wyczujesz żadnych ruchów, zwłaszcza od zewnątrz, dzidzia jest jeszcze za mała, a jej ruchy za słabe, ale juz niedługo..... najpierw tak w środku - niektóre dziewczyny określają to jako motyle w brzuszku, mi to bardziej przypominało taka szybko pływająca rybkę..., a później juz jak zacznie kopać, rozpychać się... czsami tak sie wierci, że widac jak brzuch sie rusza we wszystkie strony, super uczucie (poza rozpychaniem się pod żebrami).
 
U mnie po trochu instynkt przyszedł. Nigdy nie należałam do dziewczyn, które na widok dziecka się rozpływają, ja raczej stawałam jak kłoda, jak mi dawali do potrzymania :-D nie potrafię ciciac i dziudziac...
Obecnie ciesze sie, oglądam sobie rożne witryny dziecięce, tez robię listę hihih, ale ja tez tak miałam poprzednim razem, nie zal mi tego.
Trochę inaczej reaguje mój mąż, pamiętam za pierwszym razem nie mieliśmy nawet czasu byc sie do tej myśli przyzwyczaić, za drugim razem mój mąż zaangażował sie całkowicie, mówił do mnie per "wy", przemawiał do mojego brzucha.
Teraz trochę trwało, zanim się przełamał, wpierw mówił, ze musimy przeczekać, nie możemy znów tak dać się ponieść, nastawiać. Przekroczyliśmy już "te datę" i widzę, ze zaczyna się coraz bardziej angażować uczuciowo, ale tamte poronienia pozostawiły w nim ranę :no:
Nie mówi do dzidzi, ale wiem, ze to musi potrwać, on nie jest jeszcze na tym etapie, na którym ja byłam od samego początku. U nas to chyba w ogolę jest inaczej, w końcu my mamy fasolkę w sobie, bliżej się nie da :)

Ostatnio teściowa w moim towarzystwie trzasnęła, by czegoś tam nie mówić, by nie denerwować przyszłej mamy, wiecie, nie od razu skapnęłam się ze chodzi o mnie, a jak to mnie trafiło, to jakby obuchem... ja, mama? :szok:

Poki co największe moje obawy budzi karmienie, tzn sam fakt, ze Twoje piersi hmm nie są już miejscem intymnym a szeroko publicznym. Ja Chyba nie będę w stanie tak naturalnie do tego podejść :sorry2: do niedawna w ogóle nie widziałam siebie w roli karmiącej matki, teraz jakoś dopuszczam to do myśli, ale chyba tylko sam na sam w pokoiku... kurcze, może mi jeszcze to przyjdzie..

Nigdzie nie moge sie doczytac, jakie dziewczyny miały pierwsze wrazenia z karmienia, ciekawa jestem jak to jest
To ja Ci z chęcią opowiem :)
Zanim zaszłam w ciążę uważałam że " jak tak można wystawić cyca przy ludzich " jak zaszłam mialam podejście.. " to obrzydliwe zeby dziecko ssało sutka.. poza tym to musi boleć, a co będzie jak ugryzie?" Kiedy zbliżał się termin jakoś zapomniałam o tym całym fakcie karmienia... no i przyszedł na świat mój syn przez cesarkę... leżę sobie na sali odpoczywam a po chwili przychodzi położna i mówi " no to mamusia karmimy " a ja nagle przypomniałam sobie że dziecko po urodzeniu musi coś jeść - całkiem wypadło mi to z głowy i pierwsze co pomyślałam "czym mam go nakarmić jak nic mi nie dali?" hehe teraz się z tego śmieje... i położna kazała mi wystawić piersi i położyla mi go na brzuchu.. pierwsza sekunda - mega ból i skrępowanie... ale kiedy zaczą ssać to poczułam.. hmm takie ciepło w sercu jakby się nie widziało kogoś najukochańszego wiele lat i nagle się z nim spotkało bo tym czasie.. poczułam radość i dumę... byłam dumna że jestem mamą że to co na mnie leży to moje dziecko że właśnie go karmie... pierwsze dni byly ciężkie zamiast mleka leciała krew.... bardzo bolalo lezalam na sali z cyckami na wierzchu ale nic mnie to nie obchodzilo :) juz po mniej więcej tygodniu mialam normalny pokarm niunio ssał całe noce bez przerwy bo byl mało wartościowy - mało tłusty i wcale się nim nie najadał. Jak skończyl miesiąc to musiałam go dokarmiać mieszankami sztucznymi bo byl glodny non stop i musialam z nim ciagle lezec i karmic :) Co prawda jak przychodzili znajomi to staralam się przy nich nie karmic wychodzilam do innego pokoju bo ta krępacja pozostała w pewnym stopniu . Karmilam 4 miesiące... Drugie dziecko planuje karmić 6 albo więcej bo to naprawde super uczucie.. taka bliskość więź się pojawia jakiej nikt nigdy napewno nie czuł do nikogo :) Cieszmy się my kobiety że mamy możliwość karmienia własnego dziecka własnym "ciałem" :) Ja też dodatkowo często się kąpałam (i do tej pory kąpię) z synkiem - tez super swietne uczucie tej bliskosci i więzi :) Wszystkim polecam :) Jak czegos nie zrozumialas ( bo trochę zamotałam) to śmiało pytaj :) Pamiętam wszystko jakby to było wczoraj.
 
Dla mnie karmienie piersia to byl jakis koszmar:-( ten bol jest nie do opisania. jak tylko sobie to przypomne to mnie zaraz cycki bola. Karmilam tylko miesiac bo dluzej nie dalam rady z tym bolem, a potem flaszka i bylo ok.;-)
 
a mnie nic nie bolało karmienie, ale pokarmu mialam w brud, pomimo cc. Uczucie podczas karmienia jest cudowne- własnie takie ciepło na sercu, poczucie takiej niesamowitej bliskości z dzieckiem:)
Bolalo mnie natomaist,że musialam przestać karmić jak Lila miala 7 miesięcy- musiałam zacząć brać leki przy, kórych karmić nie wolno.Musialam się obwiązywać,a piersi były pełne pokarmu- to był koszmar.....

A piersi wiotczeja nie przez karmienie tylko przez wzrost piersi podczas ciąży- znam wielekobiet, kotre z róznych powodów nie karmiły, a biust i tak im sie zepsuł. Mnie natomiast pomimo karmienia w zasadzie sie nie zmienił:)
 
Ostatnia edycja:
Tez jestem 'za' karmieniem piersia! Ja osobiscie nie mialam zadnych problemow,od pierwszego momentu wspaniale mi szlo. A pokarmu mialam tyle,ze moglabym dziesiatki dzieci wykarmic:szok:
I nie rozumiem kobiet,ktore nie chca karmic swoich maluchow,bo obawiaja sie o zwiotczenie piersi.Swoja droga za to co wydadza na mleka,sloiczki i herbatki moglyby po roku czy dwoch karmienia isc na zabieg ujedrniania,a o ile lepiej dla dzieciatka jak jest karmione piersia.Ja karmilam ponad 2 lata i widze ogromna roznice pomiedzy dziecmi sztucznie a naturalnie karmionymi.Nic im nie zastapi takiej bliskosci z matka jak przytulenie sie do cyca:tak:
No i jaka wygoda w nocy ! Dasz cyca i spi dalej i Ty tez. Zawsze wspolczulam znajomym,ktorzy w nocy musieli wstawac, biec do kuchni,robic mleko, podgrzewac, dziecko przez ten czas placze,ahhh....nie wyobrazam sobie.
Mam nadzieje,ze teraz tez bede miala duzo pokarmu.
 
Dziękuję Wam dziewczyny, pięknie opisane doznania, mam nadzieje, ze i mi tak przyjdzie :)
Poki co mogę sobie poobserwować, mam tu koleżankę, polkę, która ma prawie roczne dziecko, nigdy nie miała obiekcji, by wywalić przy mnie cyca, zresztą przy moim mężu tez, mnie to trochę peszyło (mąż zaszywał sie w jak najdalszym kacie) ale sie przyzwyczaiłam. jednak teraz widzę, ze mala traktuje tego cyca nawet nie jako smoczek, ale zabawkę hmm, cmoka i odchyla sie i tak w kolko :baffled: przeraza mnie to

a tak w ogóle to karmienie wydaje mi się strasznie skomplikowane, ból, kapucha, kapturki, czy dobrze przystawiam, cykl: karmienie, odbicie, przewijanie, ale czasem i bez tego, jeden cyc, zmiana na drugi, kiedy ten drugi, co ile zmiana, co jeść,... kto to wszystko spamięta? :szok:
 
Ostatnia edycja:
bo dziecko powinno się odstawić jak ma roczek, potem raz, że coraz cieżej to będzie zrobic, dwa pokarm jest z każdym tygodniem mniej wartościowy, trzy rzeczywiscie nie fajnie wygląda 2-3 latek obnażający publicznie matkę:)
 
reklama
A ja Wam powiem że pomimo że karmiłam tylko 4 miesiące to mój 2 letni syn do tej pory pamięta bo często ( nawet przy ludziach) jak siedzi mi na kolanach to mi ciagnie dekold w dół albo wkłada rękę pod biustonosz.. zawsze jak siedzi na kolanach to musi mieć rączke na piersiach bo inaczej nie da rady :D slodkie to jest :)


Tak naprawde to karmienia każda z nas uczy się po urodzeniu dziecka przez pobyt w szpitalu.
 
Do góry