reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2012

My rozmawialiśmy nawet o rozwodzie- najwczesniejszy możliwy termin to za 18 lat:szok:. My bysmy sie o młodego tłukli latami więc już mamy uzgodnione, że sie nie rozwiedziemy w najbliższej przyszłości:tak: Mam wrażenie, że zaniedbuję trochę tego mojego chłopa, bo dziś jak się do niego przytuliłam to mi powiedział " no nareszcie już myślałem, że się nie doczekam..." aż mi się głupio zrobiło, bo ja wszelkie potrzeby bliskości to wypełniam moim maluszkiem... Czasem to jest to nawet tak, że młody siedzi u mnie na rekach bo ja mam potrzebę mieć go blisko a nie na odwrót, on by się dobrze czuł w łóżeczku lub w bujaczku... Wiecie ja się nie kłócę prawie wcale z moim D bo on ma do mnie dużo cierpliwości;-)
 
reklama
No widze ze lekko nie jest niestety. Ja w trudnych chwilach oddycham gleboko i staram sie mojej bezsilnosci nie przekazywac malej. Nie powiem ze to latwe ale staram sie. U nas poki co spacery tez nie sa poezja. Ostatnio wracalam pedem do domu bo mala sie tak darla jakby ja obdzierali. Absolutnie wszyscy ktorzy mnie mijali patrzyli za mna z potepieniem. A ja mialam lzy w oczach. Dobrze ze lato i okulary przeciwsloneczne sa.:-) Za to mam naprawde wielka pomoc od mojej corki 11 letniej. Przewija, nosi, spiewa , slowem zakochana po uszy w malej. Bardzo mi pomaga we wszystkim.:-)
 
Hello
To jak już narzekamy na swoich lubych, to się też dołącze i się wygadam.

Zacznę od tego, że mój mąz nie chciał drugiego dziecka i był bardzo niezadowolony i tej ciąży. Całą ciążę byłam "sama" bo on się nie interesował wogóle. Samotne wizyty u lekarza itp. Mówił o nim " to dziecko" " Twoje dziecko". W maju wyjechał do Tarunia na służbę. Jak dzwonił to nigdy nie zapytał, jak się czuję, co z dzieckiem. Rozmawiał tylko o Marcelu i z Marcelem. Jak urodziłam to dostał kilka dni urlopu. Może kilka razy wziął Maluszka na ręce. Zajmował się tylko Marcelem albo odpoczywał. I potrafi mi zrobić awanturę jak go poproszę, żeby w nocy małego przebrał.

I też myślę o rozwodzie. Wiem, że dam sobie sama radę ale u nas byłoby jak u Pamki- walka o Marcela byłaby zażarta.
 
Za to mam naprawde wielka pomoc od mojej corki 11 letniej. Przewija, nosi, spiewa , slowem zakochana po uszy w malej. Bardzo mi pomaga we wszystkim.:-)


ja chce cos na szybkiego cos zrobic a maluch nie spi to moi 5,5letni chłopcy śpiewaja małemu Ai Se Eu Te Pego Michela Teló :-D:-D
Najpierw leci wersja portugalska, jak mały płacze to i po polsku mu dają ;)) nawet hymn państwowy juz słyszał:-)


Monika
- to strasznie przykre co napisałas ;///
Wydaje mi sie, ze "zachecanie" go na siłe zeby sie zajmował małym nie ma sensu... Czas pokaze czy cos sie zmieni..
 
Ostatnia edycja:
Monika to takie przykre co piszesz... aż szkoda słów.
Mnie pociesza to że chłopu nie tak łatwo wygrać walkę o dziecko bo jednak co matka to matka i ciągle to mojemu powtarzam.
U nas ten temat się pojawił, bo mój brat będzie się rozwodził i jest to bardzo przykre ale dziecko pozostaje w środku tego wszystkiego w sumie nie chciane przez żadnego z rodziców. Brat nie chce go wziąć bo pracuje po 12h a jego żona używa małego tylko po to by wyciągnąć od brata kasę. Teraz dziecko przyjechało na wakacje do moich rodziców na 2 miesiące!!!! 3 latek nawet nie zapłakał raz za mamą!!! W sumie kiedyś przyjechał do mojej mamy na ferie na 2 tygodnie i został u niej na 2,5 miesiąca teraz też się zastanawiamy ile czasu zostanie!
Najgorsze jest to, że moi rodzice chętnie by się nim zajeli na stałe ale ona się nie zgodzi bo straci źródło dochodów...
Poza tym wymyśla młodemu coraz to nowe choroby- ostatnio alergię i dziecko jak z nią jest to czasem 2 tyg. spędza w szpitalu bo chory, dziwne jest to , że moi rodzice byli z nim u wszystkich możliwych lekarzy, którzy zgodnie orzekli, że dziecko jest 100% zdrowe... Kto jej przyjmuje dziecko do szpitala i na jakiej podstawie?
Temat rzeka normalnie... a na wszystkim cierpi dziecko.


A tak z innej beczki tęskni mi się do bycia w ciąży...
Ja najchętniej bym sobie drugie dziecko zafundowała ale chyba już nigdy nie miałabym powrotu do pracy...
 
Ostatnia edycja:
Hej Dziewczyny,
ja dziś miałam samochód bo odwiozlam P do pracy i tak mi odbiło z tego poczucia wolności, że ... poszłam spać z Gosią. Potem pojechalysmy na 15 do chirurga z pępkiem a w drodze powrotnej do siostry i dopiero wróciliśmy. Więc dzień fajny. Oczywiście miałam zrobić wiele rzeczy ale trudno. Mam to gdzieś.

Słuchajcie, depresja poporodowa jest dość częsta i może warto porozmawiać z psychologiem żeby się tak nie męczyć po prostu.
Ja czasem nie mam cierpliwości w nocy gdy Gosia budzi się, karmimy i w trakcie zmiany pampera ... obsikanie pizamki. Co oznacza, że trzeba zmienić a potem dokarmic bo wzbudzi się i chce jeść o odbić... generalnie 30 min snu na minusie:-( zauważam wtedy gwaltowniejsze ruchy u siebie. Panuję nad tym oczywiście ale sam fakt mnie wkurza choć to przecież normalne w końcu jestem pozbawiona snu.

Eh ułoży się z naszymi dziećmi zobaczycie.

December zazdroszczę tych wycieczek u nas jeden samochód i P jeździ do pracy. No bo ja pracuję w domu:-) Ale gdy on pracował w domu to ja jeździłam więc jest fair. Do pracy ma kiepski dojazd komunikacja miejska:-( Więc najlepiej gdybym go rano odwiozla to zostanie że mną ... na 8 rano - jasne. Ledwo mogę wtedy oczy otworzyć, żeby się pożegnać :-( ale muszę się zmobilizować bo mam dość braku.

Dziewczyny doczytalam o waszych mezach kurcze jakie to smutne i niesprawiedliwe. :-:)-:)-(
trzymam kciuki żebyście znalazły najlepsze rozwiązanie. Choć faktycznie podejmowanie decyzji teraz...

Monika teraz Tobie jest przykro swoją droga co będzie gdy dziecko będzie rosnąć i zauważy brak zainteresowania że strony taty:-( na Marcela też to dobrze nie wpłynie. Współczuję z całego serca.
 
Ostatnia edycja:
Pamka - jakie to straszne :no: jak mozna mic włąsne dziecko w nosie????

Nie wyobrazam sobie nie widziec własnego dziecka 2,5miesiaca:szok:
Ja po urodzeniu młodego w szpitalu wyyyyłam jak jakas desperatka na wiesc, ze mały ma żółtaczke i 2doby dłuzej nie bede widziec moich chłopcow:tak:
Jakby mi ktos teraz odebrał dzieci i mogłabym je tylko widywacto by mi serce pękło:dry:

Nie wyobrazam sobie co czuje takie dziecko.... ;///




msmickey- i co z pepkiem???
 
Buziak az mi sie lza zakrecila z tym tuleniem w ramionach i ze sie boi ze umrze.
Dzieki bogu moje bejbe nie placze a jesli zaczyna to glownie bo chce jesc. Moj maz tak sie boi mojej depresji ze uwaga: puscil mnie do kosmetyczki nawet. Co do grubej duupy to mam i od jutra biore sie za nia. Prawda jest taka ze schudne a poki co moge byc spasiona moja dupa i moje spaszenie.
Ps nie zebym nie wolala byc szc zupla hyhy
 
Hej dziewczynki,

jakoś się depresyjnie nam na forum zrobiło :sorry2: U mnie też nastrój taki sobie, ostatnio naszło mnie na refleksje, czy my z M. jeszcze jesteśmy małżeństwem, czy współlokatorami wychowującymi razem dziecko i dzielącymi się obowiązkami.... nie mogę narzekać, bo mi bardzo pomaga, robi wszystko w domu, przy dzieciach, dba o mnie, ale zabrakło jakiejś intymności, przytulania, bliskości... :-( brakuje mi tego.. pocieszam się, że może to chwilowe, że jak tylko mały troszkę podrośnie to wszystko będzie jak dawniej... z drugiej strony jesteśmy ze sobą 10 lat, może to sławetna rutyna? Tylko ze ja nie wyobrażam sobie takiego związku na dłuższą metę... :no:


Gkvip twoja teściowa jak dla mnie jest po prostu nieokrzesana, szkoda mi słów więc nie będę nic pisać, bo doskonale wiesz, co masz o tym myśleć :tak:


Niespodzianka tracy hogg nie pisała konkretnie czy ze smoczkiem czy bez, jedynie że wg niej smoczek jest ok i ona nie ma nic przeciwko jeśli maluch ma potrzebę ssania...



A ja postanowiłam idąc Waszym śladem konsekwentnie próbować uczyć małego samodzielnego zasypiania wieczorem w łóżeczku. Dzisiaj mamy kolejny sukces :tak: Wykąpany, najedzony, odłożony do łóżeczka ze smokiem i pieluszką grzecznie zasnął ..


Nasi goście wyjechali dzisiaj rano. Jak wstałam i zobaczyłam te pustki po nich to się poryczałam i cały dzień miałam doła ... Byli u nas jednak 11 dni..
 
reklama
Buziak ja sama tego nie pojmuję ale on nie odczuwa większej więzi z matką. Czasem jak tam jadę a on zaczyna do mnie mówic mama to mi serce pęka... najgorsze, że mojemu bratu nie idzie przetłumaczyć i on twierdzi, że my wymyślamy a ona wcale nie jest złą matką.
 
Do góry