Tak bym chciała chwilę z Wami posiedzieć, ale nie ma opcji. Jeśli będzie 15 min ciszy, to będzie super.
Nie mam pojęcia co u Was, zauważyłam tylko ten wątek i bardzo fajnie, że jest.
Wczoraj pierwszy dzień w domku. Do południa było ok, ale później to non stop
karmienie i płacz. Noc to samo, dziś może godzinę spałam. Nie wiem co może być nie tak. Karmię ok 40 min z dwóch. Ciągnie dobrze, słyszę jak przełyka... Ale po karmieniu odkładam, wydaje się, że mała zasnęła, a po 5-20 min już jest płacz. I nawet juz zachrypła od tego, bo czasami zanim ja ją wezmę, wgramolę się na łóżko(nie mam fotela) z tym moim kroczem, znajdę kapturek(wczoraj już 1 zgubiłam), to zdąży się spłakać. Dziś po karmieniu z jednej, ściągnęłam z drugiej, by zorientować się ile tego jest.
Mój mąż to zaproponował, bo wyobraźcie sobie, że siedział na jakimś forum
dobramama, bo dobrego taty nie mógł znaleźć. Ściągnęłam niecałe 20ml. Ale ta informacja nic mi nie dała...:-(.
Czyżby się nie najadała?. Juz po pierwszej nocy ja myślę o butelce dziś,bo nie wiem jak tak dalej pójdzie, to padnę. Dziś T wrócił z pracy rano, to nie potrafiłam się wysłowić, taka byłam zmęczona...
Jak myślicie, co może być nie tak? W jedzeniu czy piciu nie ma raczej przyczyny...
Help