reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2012

ruda dziękuję za odpowiedz :-)
Ja mleka nie piję w ogóle za to nawadniam się wodą i herbatą.

December byłam teraz na forum, jakimś, i czytałam odnośnie tych szwów . Nie wiedziałam, ze te rozpuszczalne do 4 tygodni mogę sie rozpuszczać i wypadać :baffled: Poprzednio lekarz tak spanikował faktem, że nie moze namierzyc ciągnącego mnie szwu, że pościągał mi takze wszystkie wewnętrzne. Teraz dopiero dowiedzałam się, ze dziewczyny wyczuwają te wewnętrzne i czasem same sobie ściągają...chyba wolałam jak lekarz sam mi je pościągał :dry:

Najgorsze, ze jutro na to ściągnięcie szwów musze iść na nogach z wózkiem, i to jakiś 30-40min spacer, a ledwo do kibelka dochodzę :baffled:
 
reklama
alijenka - gratulacje.

Kurczaki mój Szymek znów dzisiaj przeszedł samego siebie. W nocy nawet nie było źle - 3 pobudki i wypite pełne porcje mleczka. Do tego kupal, a potem przebieranko bo się zasiusiał - ja po kąpieli tak bardzo się spieszyłam, że chyba źle zapięłam pampersa (a swoją drogą - kapiel tylko z mamą i tatą należy do udanych, zaczął płakać dopiero podczas ubierania i wtedy właśnie spanikowałam).
Po 10 wyszliśmy na pierwszy spacerek (do apteki po Delicol bo wczoraj pani nie miała i tylko zamówiłam). Kilka minut przed 11 wróciliśmy, akurat przyszła pani doktor z ośrodka, Szymuś się obudził. Po wyjściu pani doktor dostał jeść, zasnął na godzinkę i się zaczęło. Znów chciał jeść (mlaskał językiem, ssał rączki itp.) oraz wrzeszczał jakby go ze skóry obdzierali. Nie było wyjścia - dostał butlę, zjadł 30ml, trochę się uspokoił, ale nie spał i po godzinie znów w ryk. O 14:30 znów bez zapowiedzi zawitała teściowa i wtedy to już nawet na moment się nie uspokoił, dopiero jak polazła, wzięłam go do sypialni i wreszcie usnął o 15:20. Śpi do tej pory tyle, że obok męża.

Nie wiem co się z nim dzieje - mam wrażenie, że bardzo źle reaguje na teściówkę bo ona nie popatrzy na niego spokojnie tylko wsadza łeb do wózka i nawija jak przekupka na targu. No i dziecko się boi a potem odreagowywuje. Wczoraj owszem jej nie było i też nie spał 3 godziny, ale chociaż nie płakał, a dzisiaj to już sposobu nie mieliśmy normalnie. Nawet fotelik samochodowy zawiódł......

Najgorsze, że jutro jadę do orto zdjąć aparat i K. chce mnie zawieźć, a małego zostawić z mamusią oczywiście. Powiedziałam mu że wolałabym jechać sama bo ona sobie nie da rady - nawet nie wie jak mleko przygotować i stwierdziła, że może z nim zostać tylko jej mleko mamy naszykować aby nie musiała w kuchni się kręcić. No normalnie szok. I ta kobieta ma zostać z moim dzieckiem sam na sam. Jakim cudem dwójkę dzieci wychowała to nie mam bladego pojęcia.
 
Witajcie. My juz jestesmy w domku... Córcia sie ucieszyla na widok dzidziusia ale kiedy maly zaczal plakac to I Madzia zaczela plakac. Chyba sie przestraszyla ze krzywda mu sie dzieje :) Szwy mnie ciagna i boli ale najwazniejsze ze juz w domciu. Niewiem co sie dzialo na BB bo nie mialam dostepu ale chyba sporo dzidziusiow sie pojawilo :) POZDRAWIAM.!
 
kurna ja mam 4 szwy, napisali ze rozpuszczalne, i nic ich nie czuje. w sensie nie ciagnie mnie, nie uwiera. Do toalety w koncu chodze normalnie - 4-5 razy na dobe.
Pije za to za 6. I chyba to mi laktacje rozruszalo. Bo miałam bardzo malo - nawet mleko kupiłam. I zuzylam 2 łyzki :)
Ale niunia u cyca wisi i jest zadowolona.
 
Dziewczyny za wyjatkiem kamili (bo ty restrykcyjnie jesz) czy mocno się ograniczacie z jedzeniem?
Tj w szpitalu jadłam to co podali - czyli i pasztet, i pomodora i szparagówke. Raz był ryz z truskawkami i ja niestety jako cukrzycowa nie dostałam :( wiec zastanawiam się czy w domu nie spróbowac i nie zobaczyc reakcji małej. Połozna mowiła ze najlepiej w okolicach sniedania wprowadzać "wątpliwe" produkty bo mamy cały dzie na obserwacje....
 
Pola powodzenia! :-)

Stokrotka fajnie, że już jesteście w domku :)

Jaki wynik Polska-Rosja obstawiacie? Myślę, że nas wygrzmocą że hej :sorry2:

Ja właśnie robię pizzę, bo przychodzą do mnie dwie kumpele na meczyk, M. dzisiaj dla odmiany u kolegi, który tym razem robi męskie spotkanie u siebie. Kupił mi karmi poema di cafe, jedzonko prawie gotowe więc wieczór zapowiada się nieźle ;-)
 
a dziewczyny po SN? Jak Wam się rana goi/szwy? Boli? Babrze się? (tego boję się najbardziej)
Mnie szwy ciągneły ale jak zapomniałam się i za szybko chciałam wstać teraz już jest ok. Po tygodniu przyszła położna i mi sciągneła.

Czy któraś z Mam dopaja malucha herbatką koperkową/innym płynem? Kuzynka D dopajała małą taką herbatką i uniknęła kolek. Chciałabym się dowiedzieć jak to u Was..
Ja małemu robie glukoze ewentualnie czasami herbatkę a podaje ponieważ musialam przejsc na mleko modyfikowane a wtedy trzeba dopajac dziecko.

December szwy raczej nie powinny się paprać jak będą przemywane po kazdej wizycie w wc, a to częste wizyty z powodu wycieków :-D
Przy pierwszym dziecku dodatkowo przemywałam je wyciągiem z kory dębu, ale wtedy miałam dużo szwów i jeden straaaaaaaaszanie mnie ciągnął i myślałam że zejdę, zanim mi je ściągnęli :baffled: Teraz jest znacznie lepiej, choć nie powiem żeby to ciągnięcie było przyjemne.


Ja to znowu mam pytanie odnosnie karmienia piersią. Zaczynam czuć się winna, gdyz już teraz brakuje mi mleka. Dużo piję, dodatkowo popijam karmi na laktację i....ciągle mi brakuje. Mały dużo je. Za jednym razem wypija wszystko z obu cycków :baffled: Rano miałam cycki twarde jak kamienie, cieszyłam sie ze mam dużo mleka, a już o 15 musiałam małemu butelkę dać, bo cycki puste miałam i się darł.
Też tak macie??
W szpitalu dziewczyny z małymi cyckami mogły obkarmić kilka noworodków. Ja mam cycki jak melony (normalnie F, teraz chyba Z) a mleka jak na lekarstwo.

Ja musiałam zrezygnowac z karmienia piersia :( mleka mialam mnóstwo ale niestety mlody co chwile glodny i w sumie to wisiał na cycu a jak go odlozylam do lozeczka bo myslalam ze juz sie najadl i spi to po 5-10min sie budzil a okazlo sie iz mleczka bylo mnostwo to nie chcialo leciec jak powinno. Nawet chcialam odciagac i podawac w butelce no ale niestety nie udalo mi sie i maly jest na mleku modifikowanym


Dziewczyny mam pytanie dot. mleka modyfikowanego na opakowaniu jest napisane ze powinie jesc 7razy na dobre po 90-110ml a on mi zjadal 120ml czasami 90 ml (polozna stwierdzila ze jest bardzo łapczywy i taki maly glodomorek z niego) jak karmilam piersia mialam podawac wit k i d i to sa takie 2w1 i czy wiecie moze jak nie karmie piersia czy nadal moge mu podawac te witaminy czy juz nie? i czy to ze tak powiem normalne ze zje az tyle? i tez nie po kazdym karmieniu zasypia bo zazwyczja budzi sie 5-6 i nie spi az do 10
 
alijenka - gratulacje.

Kurczaki mój Szymek znów dzisiaj przeszedł samego siebie. W nocy nawet nie było źle - 3 pobudki i wypite pełne porcje mleczka. Do tego kupal, a potem przebieranko bo się zasiusiał - ja po kąpieli tak bardzo się spieszyłam, że chyba źle zapięłam pampersa (a swoją drogą - kapiel tylko z mamą i tatą należy do udanych, zaczął płakać dopiero podczas ubierania i wtedy właśnie spanikowałam).
Po 10 wyszliśmy na pierwszy spacerek (do apteki po Delicol bo wczoraj pani nie miała i tylko zamówiłam). Kilka minut przed 11 wróciliśmy, akurat przyszła pani doktor z ośrodka, Szymuś się obudził. Po wyjściu pani doktor dostał jeść, zasnął na godzinkę i się zaczęło. Znów chciał jeść (mlaskał językiem, ssał rączki itp.) oraz wrzeszczał jakby go ze skóry obdzierali. Nie było wyjścia - dostał butlę, zjadł 30ml, trochę się uspokoił, ale nie spał i po godzinie znów w ryk. O 14:30 znów bez zapowiedzi zawitała teściowa i wtedy to już nawet na moment się nie uspokoił, dopiero jak polazła, wzięłam go do sypialni i wreszcie usnął o 15:20. Śpi do tej pory tyle, że obok męża.

Nie wiem co się z nim dzieje - mam wrażenie, że bardzo źle reaguje na teściówkę bo ona nie popatrzy na niego spokojnie tylko wsadza łeb do wózka i nawija jak przekupka na targu. No i dziecko się boi a potem odreagowywuje. Wczoraj owszem jej nie było i też nie spał 3 godziny, ale chociaż nie płakał, a dzisiaj to już sposobu nie mieliśmy normalnie. Nawet fotelik samochodowy zawiódł......

Najgorsze, że jutro jadę do orto zdjąć aparat i K. chce mnie zawieźć, a małego zostawić z mamusią oczywiście. Powiedziałam mu że wolałabym jechać sama bo ona sobie nie da rady - nawet nie wie jak mleko przygotować i stwierdziła, że może z nim zostać tylko jej mleko mamy naszykować aby nie musiała w kuchni się kręcić. No normalnie szok. I ta kobieta ma zostać z moim dzieckiem sam na sam. Jakim cudem dwójkę dzieci wychowała to nie mam bladego pojęcia.

Młodak, mój Marcel reagował tak na moją mamę. Też gadała do niego jak nienormalna i później nie mogliśmy go uspokoić. Ponoć niektórzy ludzie tak działają na dzieciaczki...
Co do mleka, to jak Ona sobie to wyobraża??? Przecież to żadna flozofia zmieszać wodę z proszkiem ( bo o mieszance mówisz?)
 
reklama
Do góry