reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2012

Zaza a czemu nie chciałabyś zzo? Jestem ciekawa, bo ja też mam mieszane uczucia ...

a ja nie nakrecam sie ani na tak ani na nie..
uwazam poprostu ze jesli zajdzie potrzeba to chce znieczulenie a jesli szło by w miare to nie..
chociaz uwazam ze bez by sie nie obeszło pewnie ;//
 
reklama
Verita co ty gadasz, że ten szpital taki zły?? z tego co słyszałam to ponoć był tam jakis remont i wannę do porodu w wodzie postawili i kobiety z okolic jeżdżą tam rodzić...

NIe mówię że zły, tylko że bardziej o portfele lekarzy dba niż o pacjentów:dry: Rodziłam w nim pierwszego syna, był tuż po remoncie i naprawdę nie było źle (małe pokoje, wszedzie łazienki), ale wolałabym mieć możliwość wyboru, a tam nawet kupic zzo nie można, a wanna...cóż niby już 3 lata temu była, ale nie znam żadnej babeczki która by w niej rodziła :-D a o zastosowaniu gazu tylko czytałam na ich stronie, bo jak rozmawiam z rodzącymi, to się na mnie dziwnie patrzą, bo im nikt go nie oferował :dry:
Tak czy inaczej będę w nim rodzić, bo do innego miasta nie chce mi się jeździć. Co do personelu to zależy jak się trafi, ale to jak wszędzie.

Verita no właśnie w moim mieście też nie było nigdzie zzo, jedynie teraz ten szpital jeden daje, bo pewnie chcą zatrzeć zły obraz po tej aferze z bakterią. A gaz daje ten pierwszy szpital o którym wspomniałam i też jako jedyny, od niedawna (dosłownie od 2 miesięcy).

Jakoś po przeżyciach pierwszego porodu wolałabym zzo :-p. Co do gazu to czytałam różne opinie, sama nie wiem, człowiek czuje się jak na haju, ale boli tak samo :-D Jakby co to bedę się upominać o ten gaz, ale wolałabym mieć wtedy męża pod ręką, bo rodzącą to często się olewa i mężulek musi za nią walczyc.

Wiecie co tak naprawdę to do zzo przekonałam się oglądając porodówkę na tlc. Od razu widać różnicę w komforcie rodzenia :tak:
 
BMR, gratuluję wizyty i fajnie, że wszystko ok!

Iwon, ile Ty jeszcze masz w planach "sprzątaniowych"...no błagam...pranie sofy...??? z drugiej strony mi też by sie przydało, bo notorycznie ją zalewam herbatą, która stawiam w dziwnych miejscach...
Jeśli chodzi o szpital to wybrałabym ten z lepszą opieką. Dla mnie warunki nie mają aż takiego znaczenia, choć jak widzę wnętrza Żelaznej to oczywiscie skręca mnie z zazdrości.

Niezapominajka, trzymaj sie...juz niedługo...

Ja byłam na usg i jeszcze tak dobrych wyników przepływowych nie miałam :-) ...mój gagatek widocznie nie zdążył sobie ścisnąć nigdzie pępowiny...na szczęście...znowu mi powiedzieli, że tak ruchliwego dzieciaka to oni nie widzieli...zrobili też usg dopochwowe ze względu na te krwawienia/plamienia i wszystko ok. Szyjka nadal 2 cm. Ufff...:) wiec chyba dobrze :)
 
Hej butterfly :happy2:


Dziewczyny pliiizzzzz doradźcie, na który szpital mam się zdecydować :eek:


Dodam jeszcze, że w tym drugim dwa lata temu była afera z bakterią i sepsą (zmarł noworodek) i to mnie trochę blokuje... z drugiej strony chyba już drugi raz do czegoś takiego nie dopuszczą, tym bardziej że jest to duży szpital ...

Ja bym zdecydowala sie chyba na ten blizej ciebie, gorszy standart ale to da sie wytrzymac... ja tez jak rodzilam z mezem to sala byla chyba przerobiona z lazienki o niebieskich plytkach... masakra, pryszcice sasyfione i rozjeb.... bo sie drzwi prezsuwne trzymaly tylko z jednej strony.... no ale co jak bym miala rodzic drugie dziecko to moge jeszcze raz tam byle by tylko nie rodzic na sali kilkuosobowej gdzie fotele do rodzenia oddzielone sa parawanami....tfu tfu...
Alijenka- ja sie nie wybieram bo to nie ma sensu. Lekarza ostatnio mialam umowionego na 11 a weszlam 45 minut pozniej:sorry:wiec zanim do domu wrocilam to byla 13:30...tym razem napewno tez nie wejde tak jak mnie umowila wiec na koncowke to sie nie oplaca. A ty gdzie chodzisz do lekarza?
 
AVO tak kazali mi zrobić APTT i PT, ale robiłam te badania miesiąc temu i nie zamierzam powtarzać bo był dobre.

Na pobranie kolejnego moczu to już bylo za późno bo ja ze 4 razy odkąd wstałam to byłam na kibelku.


Gratulacje dla Abiga!!!!!
 
Nie chwaląc się mnie też wyskoczył celulit :-D

Mamina a jakiego samoopalacza użyjesz?? I jeszcze jedno pytanko do Ciebie bo chyba to ty chwaliłaś się że kupiłaś fotelik maxi cosi cabrio fix, czy masz może do niego instrukcję obsługi?

dopiero odczytalam, wiem ze juz masz instrukcje wiec nic nie bede podsylac....co do samoopalacza to kupilam organic cos tam ...dosc drogie cholerstwo bo brazuje na zasadzie wyciagu z jakiejs rosliny...daje brazowy nie zolty kolor i trzyma tydzien, z tych co moge polecic to na bank organik i jeszcze st tropez...szczegolnie brazowy mus oba daja efekt juz przy nalozeniu

Bąblik, zdrówka!

A gdzie Abiga rodzi, w sensie skąd jest?

Ja mam maskaryczny cellulit, ale niestety miałam też taki przed ciążą i nie mam pomysłu na jego pozbycie...:no: bo w skuteczność balsamów nie wierze...może bardziej jakieś zabiegi albo jakieś tabletki na poprawę gospodarki wodnej w organizmie...

ja zwalczylam gnoja tak: 5razy w tygodniu na areobiki/step/spin plus odchudzanko i znikl zupelnie teraz powrocil ze zdwojona sila wraz z kilogramami

Aylin z kolei mój psiak czasem zachowuje się jak kot, np gania za muchami - musimy go tego oduczyć bo jak trafi na osę i ją zeżre to będzie tragedia...

QUOTE]

moj tez mnie chroni, jak zobaczy muche to az apopleksji malo nie dostanie....na samo slowo MUFA reaguje nerwowo i robi wytrzeszcz oczu

ja też jestem jednym wielkim cellulitisem. A samoopalacz można w ciąży....

mozna wg mnie, to tylko brazuje martwy juz naskorek.....opalac bym sie bala ale samoopalac nie

Ja moja pomimo tego ze domowa regularnie odrobaczam. Walka jest zawsze. czasem ja wygrywam czasem ona...

Zreszta to jedyny "zabieg" którego nie lubi. Czesac wolno, manicure/pedicure uwielbia. Nawet przy czyszczeniu uszu mruczy. Tylko podawanie tabletki/pasty to horror. A i to kotka anorektyczka - nie da sie jej przekarmic. Prawie nie je.

A psiak - musi smiesznie wygladac jak na muche poluje :)

ja odrobaczam mojego na pasztetowke...daje troszke pasztetowki a potem znow tyle ze kolejna jest z utajona tableteczka w srodku..

Dokładnie, lody, ciastka, smazone i jest super. A warzywka i owoce sa złe:)

Szkoda tylko ze ja z tych co bez pomidora życ nie mogą :)

Dobranoc dziewczynki


oj ja tez jestem pomidorowym maniakiem...musi byc pomidor z sola taki pachnacy jeszcze szklarnia....ciii mam dwa w torbie do pracy....zycie bez pomidora byloby duzo smutniejsze
plus ma duzo potasu wiec odwadnia...moze dlatego nie puchna mi nogi:cool2:

NAULINKO przytulam cie mocno, za moment poczujesz sie troszke lepiej....
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Buziak ja też bym chyba tak chciała - jak dam radę, to bez ale żeby w razie czego było "pod ręką" .... mój poprzedni poród wspominam jak traumę i sama świadomość że w razie czego mogę skorzystać z zzo dałaby mi komfort. Z drugiej strony ja jestem bojący dudek i niepokoją mnie te ewentualne powikłania, ból głowy, niedociśnienie itp. A o tym, że chciałabym być silna baba i dać radę sama, to już nie wspomnę :sorry2:
 
Zaza a czemu nie chciałabyś zzo? Jestem ciekawa, bo ja też mam mieszane uczucia ...
sama myśl o zastrzyku w kręgosłup mnie przeraża, o powikłaniach wolę nie myśleć

ale tak na prawdę to nie boję się bólu i jestem dobrej myśli, że to przetrwam bez znieczulenia jakiegokolwiek
 
hatszept ja jestem lekko stuknięta na punkcie porządków, a teraz w ciąży to już w ogóle mam fazę - wszystko przed porodem musi być na tip top, taki głos wewnętrzny i nic na to nie poradzę, stąd ta sofa :-D (inna sprawa, że ona naprawdę wymaga rekonwalescencji).

Poza tym zakładam, że później przez długi czas nie będę miała okazji na takie solidne porządki :sorry2: No i też pewnie wynika to z tego, że jestem na zwolnieniu, a dotychczas non stop pracowałam. Jest zatem okazja żeby nadrobić zaległości :tak: i nie nudzić się w domku ;-)


Verita
ja też o tym gazie czytałam, że to trochę pic na wodę, więc nie nastawiam się że mi to jakoś super pomoże :-p Ale spróbuję, wannę też mam w planach. :tak:


Zaza ja z kolei zastrzyku się nie boję, bo ponoć niezbyt miły ale bezbolesny, za to komplikacji i owszem :confused:
 
reklama
Ale ja wam zazdroszcze ze macie wybor, bo u nas nawet nie ma opcji na znieczulenie zzo ani w jednym ani w drugim szpitalu, wiec cieszcie sie ze macie wybor i ta mozliwosc ze w razie nieznosnego bolu mozecie miec znieczulenie, u na stylko gaz i to tez wlasnie od niedawna bo od 2mscy...
Ja wczoraj troszke spanikowalam, bo mdlilo mnie od rana, rzygalam z kilka razy, pozniej zaczal mnie brzuch bolec ale jakos tak dziwnie bo wysoko, do tego maz wczoraj pojechal w delegacje, wiec zdana bylam tylko na siebie na tym zadupiu, ale przeszlo, pozniej w nocy mnie jeszcze obudzil ten bol a tak spalam jak nigdy, siku tylko 3 razy wstalam wiec noc nalezy do udanych. Dzis chyba wyrusze do miasta polazic, bo juz wszystko wysprzatalam, okna pomylam, moze uda mi sie dzis meza wykorzystac i moge rodzic.... ech jakbym chciala miec taki prezent na dzien matki:) bo juz nie mam sily dziewczynki wszystko juz mnie ciagnie krocze juz mnie na@$%la, nie boli:cool2:
 
Do góry