ja dopiero wstałam....nocka masakra a praktycznie prawie jej brak, bo moja Tuśka 39 gorączki od północy i bóle brzucha chust wie skąd....rano padałam na oczy, ale teraz niby ok jest z nią...zobaczymy na wieczór...a tak w ogóle to po odstawieniu fenoterolu to mnie brzuch ciągnie strasznie i dziwnie kłuje w 1 miejscu, ale mam lenia dzisiaj na maksa i humoru brak....wrrrrrrrrrrrrJa po odstawieniu fenoterolu byłam w szpitalu ze skurczami i to konkretnymi. Na porodówce powiedziano mi dopiero, że po jego odstawieniu tak może być, że się napina, są skurcze itp. ale to nic porodowego. U mnie był fałszywy alarm bo po kilku godzinach się wyciszyło. Także podejdź do tego ze spokojem - tak jest i tyle ;-)
A ja już po oglądania mieszkania - Kobieta młoda i pod ogromnym wrażeniem, że w rzeczywistości u Nas tak ładnie jak na zdjęciach :-) Więc tylko skonsultuje z Narzeczonym i raczej się zdecydują - oby!!!
Ja miałam masakrę ze skurczami przez 2h przed wizytą - i leżę na kanapie i proszę Syna aby si,ę wstrzymał bo musimy gości przyjąć, a Tata z pracy już nie dotrze na czas - no i Chłopak posłuchał brzuch jakby go nie było!
Za to jak tylko wyszły Panie to skurcz! Zobaczymy co się będzie dalej działo!!!
Paulina dobrze, że przetrwałaś!
reklama
Monika ja wlasnie w tym czasie co Mlody spi popoludniu (2-3 godz.) moge duzo zrobić Nie wyobrazam sobie jakby nie spał a to posprzatam a to wyprasuje itp. Jak wstanie to ja wypoczeta i mozna isc na spacerek
Czesto sobie powtarzalam, ze sie sama polożę jak On spi ale jakos mi to nie wychodzi, zawsze cos jest do roboty. No chyba ze naprawde zle sie czuje albo cos to się poloze ale ja nie nawidze spac w dzien bo potem chodze zla jak nie wiem, nie wiem co sie ze mna dzieje
Czesto sobie powtarzalam, ze sie sama polożę jak On spi ale jakos mi to nie wychodzi, zawsze cos jest do roboty. No chyba ze naprawde zle sie czuje albo cos to się poloze ale ja nie nawidze spac w dzien bo potem chodze zla jak nie wiem, nie wiem co sie ze mna dzieje
alijenka
Mamcia Nataszki :))
zapewne Paulina się odezwie jak wróci do domu teraz została w szpitalu na obserwacji, a z tego co wiem to tam nie łatwo tak o cc a zwłaszcza w jej sytuacji bo jest bardzo drogie nie wiem do końca o co tam biega ale coś właśnie Paulina mi wspominała o kosztach cc w ogóle biedna ona jak nie nerka to teraz coś innego :-szok:
Monika20078
Fanka BB :)
Polaa ja się z nim tak kładłam na gdzinkę, a później własnie coś w domu robiłam bo mi spał tak ok 3,5 godziny. I nagle bunt. Nie chce mu się spać. I o dziwo dobrze się trzyma przez cały dzień.
Ruda1979
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Listopad 2011
- Postów
- 906
jej Paulina współczuję!!!Ja bym nie pozwoliła!Choć jak czytałam wypowiedzi dziewczyn,co miały ten zabieg to on mógł trwać max. 15 minut i pod pełną kontrolą i z zespołem operacyjnym w razie W...
Nanulika dużo siły Wam życzę i ciągle o Was myślę...straszne jest to czekanie,ale niestety takie są procedury...ja czekałam 36 godzin na wywołanie :-(dobrze,że macie siebie!!!!
Nanulika dużo siły Wam życzę i ciągle o Was myślę...straszne jest to czekanie,ale niestety takie są procedury...ja czekałam 36 godzin na wywołanie :-(dobrze,że macie siebie!!!!
nie strasz bo mojemu tez sie moze odwidzieć. Ale na razie sam chce iść spać w dzien, minimum to wlasnie 2 godziniki, zdarza sie czasami ze do 4 pociagnie nawet ale to już rzadkość, 3 standard teraz właśnie śpi a matka siedzi na bbPolaa ja się z nim tak kładłam na gdzinkę, a później własnie coś w domu robiłam bo mi spał tak ok 3,5 godziny. I nagle bunt. Nie chce mu się spać. I o dziwo dobrze się trzyma przez cały dzień.
klusiaM
Fanka BB :)
Ja mam dokładnie to samo co Ty . Nie wyobrażam sobie jak K nie śpi w dzień, tylko czekam na tę chwilę. A własnie od kilku dni coś się dzieje, że pora drzemki a on śpiewa, wychodzi z łóżka, sie bawi. Wczoraj godzinę tak, dziś właśnie zaczyna się to samo. Słysze w niani jak sobie śpiewa sam "aaaa kotki dwa..."Monika ja wlasnie w tym czasie co Mlody spi popoludniu (2-3 godz.) moge duzo zrobić Nie wyobrazam sobie jakby nie spał a to posprzatam a to wyprasuje itp. Jak wstanie to ja wypoczeta i mozna isc na spacerek
Czesto sobie powtarzalam, ze sie sama polożę jak On spi ale jakos mi to nie wychodzi, zawsze cos jest do roboty. No chyba ze naprawde zle sie czuje albo cos to się poloze ale ja nie nawidze spac w dzien bo potem chodze zla jak nie wiem, nie wiem co sie ze mna dzieje
Ja na szczęście już zaliczyłam drzemkę godzinną jak teściowa była, więc teraz miałam coś porobić na spokojnie, ale nie wiem czy mi da.
Na pewno nie bez znaczenia jest to, że ma katar już dłuższy czas. Nie idę do lekarza,podejrzewam, ze alergia. Rok temu w testach nic nie wyszło, ale może był jeszcze za mały, muszę powtórzyć. Ale dokładnie na początku maja byliśmy u alergolog i daję mu te same krople, syrop niestety już się przeterminował.
Ja jestem taka, że wszystko muszę mieć zapisane.
Bo np. wkurza mnie to, że lekarze nie używają książeczek zdrowia, tzn. jedna zapisze 2 strony nie wiem po co(by np nie dawać słodyczy i by w pokoju było chłodno), a inne nie piszą nic. Do tego chodzi się po prywatnych, a to u mamy bywałam z nim u lekarzy i to wszystko nie jest w jednym miejscu. Dlatego skrupulatna Monia wszystko sobie zapisuje w kompie i od czasu do czasu drukuje. Czuję się z tym lepiej. Bo jak byliśmy u tej alergolog, to druknęłam historię jego leczenia i było jasne. Piszę datę, objawy i leki.
Polecam coś takiego;-)
Rysica
Mama Szymusia i Monisi :)
Paulina w szoku jestem, bidulka jak Was tam wymęczyli!!! Strasznie współczuję!!! Też bym się nie dała... teraz pewnie na obserwacji zostanie ciekawe na jak długo, może tylko parę h?
To powiem Wam, że mi ulżyło, jak Szymek przestał spać w dzień. Może dlatego, że usypianie go w dzień (po 12) to była masakra... On się wiercił, oczy mu się kleiły, już usypiał, i znowu otwierał oczy, i trzeba go było głaskać i tak godzinę potrafił usypiać - spał 1,5h i budził się z rykiem, i już nie mógł spać, a jak przestał spać w dzień, to było dużo lepiej i mniej stresująco... No a że zrobić coś mogłam jak spał - w sumie to po tym jego usypianiu byłam tak zmęczona (psychicznie) sama, że na nic ochoty nie miałam, a on jest dzieckiem, co od zawsze sam się potrafi pięknie bawić, i ja przy nim zawsze wszystko mogłam zrobić (nie licząc pierwszych m-cy życia, ale tak odkąd sam siedział). Więc mnie to wcale nie przeszkadza, tym bardziej, że dużo robimy w domu razem (obiady, śniadania, sprzątanie, odkurzanie - we wszystkim mi pomaga odkąd zaczął raczkować/chodzić )
na ostatnim ściągał swoje śliniaczki z suszarki i chował do swojej szuflady ;P mając roczek do dziś nosi swoje suche rzeczy (majtki, skarpetki) do odpowiedniej szuflady
a odkurzanie to jego ukochane zajęcie ;P
To powiem Wam, że mi ulżyło, jak Szymek przestał spać w dzień. Może dlatego, że usypianie go w dzień (po 12) to była masakra... On się wiercił, oczy mu się kleiły, już usypiał, i znowu otwierał oczy, i trzeba go było głaskać i tak godzinę potrafił usypiać - spał 1,5h i budził się z rykiem, i już nie mógł spać, a jak przestał spać w dzień, to było dużo lepiej i mniej stresująco... No a że zrobić coś mogłam jak spał - w sumie to po tym jego usypianiu byłam tak zmęczona (psychicznie) sama, że na nic ochoty nie miałam, a on jest dzieckiem, co od zawsze sam się potrafi pięknie bawić, i ja przy nim zawsze wszystko mogłam zrobić (nie licząc pierwszych m-cy życia, ale tak odkąd sam siedział). Więc mnie to wcale nie przeszkadza, tym bardziej, że dużo robimy w domu razem (obiady, śniadania, sprzątanie, odkurzanie - we wszystkim mi pomaga odkąd zaczął raczkować/chodzić )
na ostatnim ściągał swoje śliniaczki z suszarki i chował do swojej szuflady ;P mając roczek do dziś nosi swoje suche rzeczy (majtki, skarpetki) do odpowiedniej szuflady
a odkurzanie to jego ukochane zajęcie ;P
Ostatnia edycja:
reklama
Rysica
Mama Szymusia i Monisi :)
No to masz dobrze, bo o ile Szymek w mgnieniu oka na noc zasypiał, to w dzień uśpić go to była masakra......
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 220 tys
Podziel się: