Paulina w szoku jestem, bidulka jak Was tam wymęczyli!!! Strasznie współczuję!!! Też bym się nie dała... teraz pewnie na obserwacji zostanie ciekawe na jak długo, może tylko parę h?
To powiem Wam, że mi ulżyło, jak Szymek przestał spać w dzień. Może dlatego, że usypianie go w dzień (po 12) to była masakra... On się wiercił, oczy mu się kleiły, już usypiał, i znowu otwierał oczy, i trzeba go było głaskać i tak godzinę potrafił usypiać - spał 1,5h i budził się z rykiem, i już nie mógł spać, a jak przestał spać w dzień, to było dużo lepiej i mniej stresująco... No a że zrobić coś mogłam jak spał - w sumie to po tym jego usypianiu byłam tak zmęczona (psychicznie) sama, że na nic ochoty nie miałam, a on jest dzieckiem, co od zawsze sam się potrafi pięknie bawić, i ja przy nim zawsze wszystko mogłam zrobić (nie licząc pierwszych m-cy życia, ale tak odkąd sam siedział). Więc mnie to wcale nie przeszkadza, tym bardziej, że dużo robimy w domu razem (obiady, śniadania, sprzątanie, odkurzanie - we wszystkim mi pomaga odkąd zaczął raczkować/chodzić
)
Zobacz załącznik 465868Zobacz załącznik 465869Zobacz załącznik 465870Zobacz załącznik 465871Zobacz załącznik 465873Zobacz załącznik 465872
na ostatnim ściągał swoje śliniaczki z suszarki i chował do swojej szuflady ;P mając roczek
do dziś nosi swoje suche rzeczy (majtki, skarpetki) do odpowiedniej szuflady
a odkurzanie to jego ukochane zajęcie ;P